Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Globalne cele – globalne zagrożenia

Topnieją szeregi.

Topnieją szeregi.

Skoordynowane działania antyzwiązkowe przynoszą niestety efekty i praktycznie we wszystkich krajach obserwuje się zmniejszanie się liczebności związkowych szeregów. Doskonałym przykładem może być wspominany już amerykański UAW, związek liczący na początku lat 70. ponad półtora miliona czynnych członków ma ich teraz 390 tysięcy oraz 600 tysięcy członków emerytowanych.

Wanda Stróżyk i Lech Wałęsa

Na zdjęciu Wanda Stróżyk i Lech Wałęsa w Detroit.

Wprawdzie ten spadek liczebności w pewnej części związany jest z systematycznym zmniejszaniem się zatrudniania w branży motoryzacyjnej, ale nie wolno zapominać, że generalnie wynika ono z tendencji korporacji do korzystania z usług podwykonawców i agencji zatrudnienia, czyli szeroko rozumianego outsourcingu. To właśnie jedna z zasadniczych przyczyn powszechnego problemu niepewności pracy, któremu najwięcej uwagi poświęciła rezolucja przyjęta przez uczestników konferencji IMF w Detroit. Przypomniano w niej, że niepewność pracy wynika z różnych czynników, są nimi zarówno umowy czasowe, kontraktowe (o dzieło, u nas najczęściej określane jako cywilno-prawne), dorywcze, na telefon (on-call), sezonowe czy też wszelkiego rodzaju samo zatrudnienie. Wspólną ich cechą jest pożądana przez pracodawców elastyczność oraz nieproporcjonalnie negatywne skutki dla pracowników – brak stabilności, bezpieczeństwa, godnej płacy i świadczeń socjalnych. Jednocześnie zatrudnione na takich warunkach osoby – często ludzie młodzi, kobiety i imigranci – nie zostają członkami związków zawodowych, bojąc się utraty nawet tak niepewnej pracy.

Natomiast stałym pracownikom firm zatrudnieni w spółkach podwykonawczych czy też agencji pracy przedstawiane są jako osoby dobrowolnie godzące się na niższe stawki, a tym samym zabierające im miejsca pracy lub też co najmniej blokujące wzrost wynagrodzeń. Innymi słowy stali pracownicy uważają często zatrudnianych czasowo lub tymczasowo za dywersantów, starających się zabrać im miejsca pracy i zarobki. Tym samym powstaje zaklęty krąg, umożliwiający współczesny wyzysk pracowników.

Aby go przerwać uczestnicy konferencji w imieniu grupy roboczej motoryzacji IMF w przyjętej rezolucji zaapelowali do wszystkich związkowców, by pracowników zatrudnianych na niepewnych zasadach nie traktowali jako wrogów lecz prawidłowo starali się zidentyfikować powodu zmuszające ich do podjęcia pracy na takich zasadach, a tym samym przyczyny problemu oraz wyciągnęli do nich pomocną dłoń. Tylko działając solidarnie z osobami zmuszanymi do pracy na niepewnych warunkach, możemy wspólnie doprowadzić do poprawy warunków płacy i pracy wszystkich zatrudnionych. Dlatego też trzeba również inspirować i wspierać związkową walkę o interesy pracownicze wszędzie tam, gdzie są one naruszane. Jak podkreślali amerykańscy związkowcy zmuszany do dodatkowej pracy za to samo wynagrodzenie pracownik chiński, wietnamski czy pakistański nie jest naszym wrogiem, lecz sojusznikiem w walce o globalizację z ludzką twarzą. Razem mamy szansę wygrać (możemy to zrobić – parafrazując wyborcze hasło Baracka Obamy), podzieleni już na starcie przegraliśmy. Dlatego pracodawcy chcą nas podzielić.

Trzy sposoby

Jak zauważył Bob King, nowy przewodniczący UAW w aktualnej trudnej sytuacji związki zawodowe mają do wyboru trzy kierunki działania.

Po pierwsze – a jest to rozwiązanie najprostsze – mogą nic nie zmieniać, opierając się na sprawdzonych sposobach i metodach działaniach, wypracowywanych przez dziesięciolecia. A historię często mają imponującą: UAW w tym roku obchodził 75-lecie istnienia, francuska CGT (Confédération Générale du Travail – Powszechna Konfederacja Pracy) 115-lecie, a brytyjski TUC (Trades Union Congress – Kongres Związków Zawodowych) działa od blisko półtora wieku, powstał bowiem w 1868 roku.

Po drugie – co wydaje się najbezpieczniejszym wyjściem – starać się modyfikować swoją działalność metodą małych kroków, starając się na bieżąco reagować na pojawiające się nowe wyzwania i zagrożenia. Na pozór takie sposób działania minimalizuje ryzyko, ale w praktyce oznacza ciągłą defensywę. Związek zawodowy w ten sposób jedynie broni się przed pojawiającymi zagrożeniami, starając się zminimalizować ich skutki, ale nie rozwiązuje kompleksowo żadnego problemu. Przypomina boksera, który stara się barować uderzenia rywala, ale jeśli nie wyprowadzi ciosu, to nie ma szansy na wygranie walki. Chyba, że rywal padnie z wyczerpania, co jest jednak bardzo mało prawdopodobne.

Po trzecie – i zdecydowanie jest to sposób najskuteczniejszy – może opracować całkowicie nową strategię działania, uwzględniającą zarówno wykryte zagrożenia, zdefiniowane cele oraz sposoby i terminy ich osiągnięcia. Strategia musi zawierać również rozwiązania awaryjne (plany B i C) tak, aby zminimalizować ewentualne ryzyko oraz elastycznie reagować na pojawiające się nowe zagrożenia, czy też niezależne czynnik zmienne. Przyjęcia takiego rozwiązania sprawia, że inicjatywa znajduje się po stronie związków zawodowych, które tym samym mogą skutecznie walczyć o interesy i prawa pracownicze.

Dlatego też UAW zadecydował się na trzecie rozwiązanie, czyli opracowanie nowej strategii związkowej odpowiadającej współczesnym wyzwaniom globalizacji. Kładzie ona nacisk na dwa zasadnicze elementy – nowoczesne formy promocji i informacji oraz solidarną współpracę zarówno na płaszczyźnie lokalnej (zakładowej), jak i globalnej (międzynarodowej). Najkrócej rzecz ujmując chodzi o jednolity plan globalny, pozwalający na skuteczne lokalne działanie.

Po pierwsze informacja

W sytuacji ciągłych ataków medialnych na związki zawodowe i związanego z tym spadku ich liczebności ogromne znaczenie nabiera konieczność prowadzenia skutecznych działań informacyjnych i promocyjnych. Przy czym wykorzystywać trzeba nie tylko klasyczne media dziennikarskie (prasa, radio, telewizja), ale również nowoczesne środki przekazu, takie jak internet, a nawet sięgać po reklamę out-doorowa (bilbordy, tablice świetlne, banery itd.) oraz możliwości jakie daje szeroko rozumiana kultura popularna. Przykładowo UAW zamierza zainwestować w produkcję filmu fabularnego, który będzie promował związkową aktywność. Nie chodzi przy tym o prostą reklamę, ale umieszczenia przyjaznego wizerunku związkowców w atrakcyjnym przekazie fabularnym, czyli swego rodzaju filmowy marketing społecznie zaangażowany (w krajach anglosaskich zanany jako „causa related marketing”) lub też związkową wersję „product placement”, przy czym w tym wypadku „umieszczanym produktem” byłaby zapewniana przez UAW ochrona interesów pracowniczych oraz gwarancja pracy stabilnej, bezpiecznej i sprawiedliwie wynagrodzonej. Należy przy tym podkreślić, że nie chodzi w tym wypadku o pojedyncze wydarzenie artystyczne (ani też uzyskanie nominacji do Oscara), ale element tworzenia wizerunku sprawnego związku zawodowego skutecznie broniącego pracowników. Najważniejszy jest bowiem człowiek, a nie zysk, choć pewnie zwolennicy liberalizmu są pewnie odmiennego zdania.

Wypracowanie form skutecznej promocji działalności związkowej oraz solidarności społecznej jest pilną potrzebą nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Podczas niedawnego XXV Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ Solidarność podkreślał, że zasadniczej zmianie musi ulec polityka informacyjna naszego związku. Jak podkreślał przewodniczący Komisja Krajowa trzeba przestać się żalić, a zacząć chwalić osiągnięciami i sukcesami, zwłaszcza na szczeblu zakładu pracy. Tam bowiem przebiega główny front walki o prawa pracownicze. Ludzie muszą dowiadywać się, że związek zawodowy skutecznie broni ich interesów. Trzeba jasno powiedzieć, że młodzi pracownicy zapisują się do związku zawodowego, gdyż oczekują od niej skuteczności oraz swoistego „ubezpieczenia” od problemów w pracy i z przełożonymi. Najwspanialsza nawet historia, czy – jak w przypadku wspomnianych wcześniej francuskiego CGT i brytyjskiego TUC – ponad wiekowa tradycja ma drugorzędne znacznie. Zwłaszcza, że coraz więcej osób związkową historię zna jedynie ze szkolnych podręczników, a i to zresztą często dość pobieżnie. Wystarczy powiedzieć, że nawet maturzystom na egzaminie zdarza się w jedną mylić fakty z wprowadzenia stanu wojennego, protestów na Wybrzeżu w 1970 oraz… przewrotu majowego. Na pozór nieprawdopodobne, ale jednak prawdziwe.

Dlatego też obok działań czysto promocyjnych warto nie zapominać o przekazie edukacyjnym. Wprawdzie możliwości samego związku nie są na tym polu duże – zarówno ze względów finansowych, jak i organizacyjnych – ale należy wykorzystywać szanse jakie daje możliwość współpracy z ośrodkami naukowymi. Może to być zarówno IPN, jak i Uniwersytet Wayne, który zorganizował w salach swojej biblioteki wystawę „Solidarność: Walka Polski o Wolność 1980-1990”. W tym ostatnim wypadku współpraca polegała na tym, że organizacje związkowe, w tym Solidarność Fiat Auto Poland, udostępniły posiadane archiwalne materiały i dokumenty, a uniwersyteccy archiwiści i historycy wykorzystali je tworząc profesjonalną ekspozycję wraz z towarzyszącymi jej publikacjami. Słowem książkowy przykład wzajemnych korzyści.

Związkowa sieć

Promocja to ważny, ale jednak tylko element systemu, który opierać się powinien na sprawnym przepływie informacji oraz wspólnym, skoordynowanym działaniu związków zawodowych wszędzie tam, gdzie łamane są prawa pracownicze. Takie działania ma umożliwić „związkowa sieć”, w założeniach spełniająca rolę swoistej globalnego systemu wczesnego ostrzegania i szybkiego reagowania na pojawiające się zagrożenia praw i interesów pracowniczych. Utworzenie takiej „związkowej sieci” i jej systematyczny rozwój zakłada przygotowany przez IMF program działań (lub akcji, dosłownie to „action programme”), stawiający sobie za cele również:

– zawieranie nowych i rozwijanie istniejących międzynarodowych porozumień ramowych (IFA – International Framework Agreement);

– wspieranie tworzenia reprezentacji związkowych wszędzie tam, gdzie one jeszcze nie istnieją;

– konsolidację rozproszonego (a tym samym słabego) ruchu związkowego; problem ten jest szczególnie poważny w Rosji, Indiach i Meksyku;

– wypracowanie form związkowej aktywności w Chinach, w tym przypadku zasadniczą trudnością jest fakt, że miejscowe prawo dopuszcza istnienie tylko jednego związku zawodowego (tzw. klasowego – taka sama była sytuacja w krajach dawnego tzw. bloku wschodniego”). Takie związki najczęściej istnieją – w firmach z kapitałem zagranicznym ich utworzenie jest od 2009 wręcz obligatoryjne, podobnie jak przynależność do komunistycznej centrali związkowej – lecz zazwyczaj nie bronią interesów pracowniczych, tylko są narzędziem w rękach dyrekcji, wykorzystywanym przykładowo do dyscyplinowania załogi. Jednak, jak podkreślają przedstawiciele IMF nawet takie „koncesjonowane” związki mogą stać się zalążkiem realnej reprezentacji pracowniczej. Trzeba jednak znaleźć osoby, gotowe podjąć się takiej działalności, a to bez współpracy z „klasowymi” organizacjami nie jest możliwe. Oczywiście jednocześnie należy wspierać wszelkie inicjatywy powoływania do życia niezależnych, wolnych związków zawodowych, choć należy pamiętać, że w krajach totalitarnych angażowanie się w niezależny ruch związkowy to prosta droga do zostania więźniem politycznym.

Tworzenie „związkowej sieci” IMF oparł na europejskich strukturach związkowych i pracowniczych, funkcjonujących także w koncernach motoryzacyjnych. Pierwszym krokiem była wizyta związkowców z Volkswagena w Brazylii i Stany Zjednoczonych (mimo kryzysu VW buduje nowe zakłady w Chattanooga, które mają ruszyć na początku 2011, zatrudniać 2 tys. pracowników i wytwarzać 150 tys. samochodów) podczas której zapowiedziano związkową współpracę obejmującą również Indie i Chiny. Kolejnymi m.in. czerwcowe rozmowy związkowców z zarządem Forda, podczas którego podpisano list intencyjny powołujący Światowe Komitet Pracowników (World Employee Committee) oraz jesienne spotkania poświęcone utworzeniu koreańskiej sieci Hyindai/Kia oraz współpracy Europejskiej Rady Zakładowej (EWC – European Works Council) Bosch ze związkowcami z brazylijskich zakładów tego koncernu. Motoryzacyjna „związkowa sieć” ma obejmować bowiem nie tylko firmy montażowe, ale również dostawców i kooperantów.

Obecnie „związkowa sieć” obejmuje osiem państw pozaeuropejskich oraz część zakładów (głównie niemieckich koncernów) działające na terenie Unii Europejskiej. Na przyszły rok (2011) zapowiadane jest oficjalne przystąpienie do sieci związkowców z Fiata/Chryslera oraz sprawdzenie możliwości jej poszerzenia o GM i firmy z nim współpracujące. Jeżeli te zamierzenia zakończą się sukcesem „związkowa sieć” zacznie mieć rzeczywiście globalny wymiar.

Aby usprawnić zarówno dalszy rozwój „związkowej sieci”, jak i jej działanie podczas planowanego na 2011 Globalnego Spotkania Motoryzacyjnego (Global Automotive Meeting) przygotowana ma zostać ankieta o sytuacji związków zawodowych w poszczególnych krajach, perspektywach międzynarodowej współpracy oraz możliwościach rozbudowy systemu porozumień ramowych (IFA). W tym ostatnim przypadku ciekawa będzie analiza ich dotychczasowego funkcjonowania oraz problemów pojawiających się przy interpretacji ogólnych zapisów IFA na poziomie zakładowym, gdzie dużą rolę grają szczegóły.

Globalizacja z ludzką twarzą

Należy jednocześnie pamiętać, że broniąca praw i godności pracowników „związkowa sieć” jest skierowana przeciwko wyzyskowi, niesprawiedliwości i dyskryminacji (zwłaszcza ekonomicznej), ale nie przeciw pracodawcom, jako takim. Firmy, zwłaszcza wdrażające w życie zasady odpowiedzialności społecznej i zrównoważonego rozwoju. Dla nich „związkowa sieć” nie tylko nie jest żadną przeszkodą, ale wręcz stwarza kolejną płaszczyznę – tym razem na poziomie globalnym – do dialogu społecznego, który jest najlepszym (a często jedynym) sposobem na skuteczne rozwiązywanie problemów i wypracowywanie rozwiązań przynoszących długofalowe korzyści.

Jak podkreślali uczestnicy konferencji w Detroit w przedsiębiorstwach i zakładach w których działają związki zawodowe jest zawsze wyższa efektywność i wydajność pracy. Okazuje się, że dbając o odpowiednie warunki i bezpieczeństwo pracy związkowcy wymuszają szukanie rozwiązań, które w ostatecznym wyniku przynoszą korzyści zarówno zatrudnionym, jak i pracodawcy. Gdyby sukces ekonomiczny – jak wydaje się części dyrektorów – opierał się jedynie na taniej, skrajnie dyspozycyjnej i elastycznej sile roboczej, to nadal mielibyśmy niewolnictwo, zamiast demokracji, a drogi budowali za pomocą motyki, a nie spychaczy, ładowarek i walców. Okazuje się jednak, że nieocenionym czynnikiem rozwoju jest zaangażowanie, innowacyjność i kreatywność. Dlatego też sowieckie imperium mimo wykorzystywania darmowej pracy milionów więźniów łagrów i ogromnych bogactw naturalnych przegrało ekonomiczny i cywilizacyjny wyścig z krajami, postawiły na gospodarki oparte na wiedzy. Tania tandeta zawsze bowiem przegra z wyrafinowaną technologią.

Wanda Stróżyk

Przewodnicząca MOZ NSZZ Solidarność Fiat Auto Poland

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.