Na zdjęciu Tadeusz Kowalczyk udzielający informacji ws. Oli mediom.
Ludzie tam pracujący wiedzą, że jak sprawa zostanie przekazana do innego województwa, to będzie ich koniec. Dlatego nie cofną się przed niczym, bronią się przed tym "rekami i nogami" okłamują wysokich urzędników państwowych, wprowadzają ich w błąd (prokuratorów, senatorów, posłów) używają starych metod rodem z KGB. Jak nie da się zastraszyć lub zmęczyć albo po cichu usunąć (przypadkowy wypadek, pobili ze skutkiem śmiertelnym nieznani sprawcy) obywatela to robi się z niego wariata.
Przez lata nie zrobili nic tylko kombinowali jak zniesławić mnie, ojca walczącego rozpaczliwie o zdrowie i życie córki. Podejrzewam, że moja korespondencja jest tuszowana w Prokuraturze Generalnej, że nie trafia do rąk kompetentnych i uczciwych prokuratorów w tym Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, podejrzewam, że korespondencję przechwytuje ktoś, kto chce chronić prokuratorów dolnośląskich i pierwszym podejrzanym jest tutaj prokurator Edward Z ..
W związku z tym, że nie mam innego wyjścia zmuszony jestem to zawiadomienie skierować do środków masowego przekazu. Ile lat tak można walić głową w mur. Będzie, to też stanowiło dowód w europejskich organach wymiaru sprawiedliwości. Proszę moich pism nie wysyłać do Prokuratury Okręgowej czy Apelacyjnej, ponieważ oni wszyscy się znają i wszystko zatuszują, aby Warszawa dala im spokój.
Prokurator Z. Przysiężny i Rzeczka zadbają o to. Będą kryć machinacje Prokuratora Przysiężnego, aby brudy innych dolnośląskich prokuratorów nigdy nie wypłynęły i nie zakłóciły ich układów i interesów. To cała szajka z pod "ciemnej gwiazdy”.Brak reakcji prokuratury w Miliczu na zeznania dziecka 27.09.10r., że matka ją biła, a tata nie. I co?! Jak zwykle nic, bo tak ma być w tym grajdole.
O pomoc proszę Prokuraturę Generalną i tylko ją- o podjęcie zdecydowanych działań. Słowa Pana Krzysztofa Martyniuka są obrazą dla ludzkości, a w swojej odpowiedzi dla portalu redakcja.newsweek.pl dał wyraz pogardy dla życia ludzkiego "ekonomia procesowa "jest dla niego ważniejsza niż prawo, życie małego niewinnego i skatowanego dziecka, sprawiedliwość. Nie mogę zrozumieć, czy aby na pewno Pan Krzysztof Martyniuk zastanowił się nad tym ile setek tysięcy pochłonęła Prokuratura Rejonowa w Miliczu na swoje podejrzane działania, oraz Prokuratura Okręgowa i Apelacyjna w dolnośląskim?
W dodatku, gdzie Karta Prawa Dziecka, co z Konstytucja RP, w której jest napisane, że Państwo Polskie chroni najmłodszych?! Drogi Rzeczniku Pan wybaczy, ale nie ochroniliście mojej córeczki nawet przed jedną zwyrodniałą i niezrównoważoną psychicznie kobietą!
Przecież wiadomym jest, iż Ci wszyscy ludzie to koleżki i będą udawać, że tam jest wszystko w porządku, aby im nikt do "gara" nie zaglądał, a już najmniej pożądana jest Prokuratura Generalna czy jakiś uczciwy urzędnik warszawski, który by skontrolował ten Cyrk Orwella. Ekonomia procesowa jest właśnie za tym, aby sprawę przenieść poza woj. Dolnośląskie w czwartym roku bezowocnego pseudo –dochodzenia, by zaprzestać wyrzucania pieniędzy podatników w błoto.
Za dochodzenie w Sprawie Aleksandry Kowalczyk, trzeba płacić nie tylko prokuraturze w Miliczu, ale Okręgowej i Apelacyjnej, a droga ta prowadzi do bezowocnych działań oraz zniszczenia zdrowia i życia mojej córki w imię "chorych układów " o dobru dziecka nie ma tu mowy jest tylko strach, że tata córkę wyleczy i nie jedno na wierzch wypłynie, a strach jest paraliżujący dla prokuratur dolnośląskich -przykład Pszczyna.
W związku z tym proszę, więc o pomoc i podjęcie działań stanowczych, realnych, a niepozorowanych polegających na przesyłaniu moich zawiadomień o przestępstwach w ręce, którzy powinni mieć status podejrzanych. Ta droga prowadzi do nikąd. Proszę i oczekuje pomocy, jako prawowity obywatel RP zgodnie z Konstytucją RP bezpośrednio od Prokuratury Generalnej, nie chcę, aby następne moje zawiadomienie trafiło w ręce tych podejrzanych głęboko prokuratorów, o mafijnych powiązaniach.
Z poważaniem
Kowalczyk Tadeusz