Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Powrotom do mitów i legend stanowczo mówimy NIE!

Puszka Pandory: Był nią Traktat Wersalski, który miał zapewnić trwały pokój Europie, zamiast niego zaś stał się przyczynkiem i źródłem następnych konfliktów zbrojnych i największym nieszczęściem świata podczas II Wojny Światowej i po jej zakończeniu: Podział Europy na dwa antagonistyczne bloki. Wprawdzie uznawał niepodległość II RP, ale zarazem ją jej odbierał: dokonując podziału, a właściwie odłączenia części Górnego Śląska od Niemiec i przyłączeniu jej do Polski, zagwarantował tej części Górnego Śląska autonomię, jaką regulowały międzynarodowe traktaty, poprzez które mocarstwa zachodnie mogły kontrolować cały kraj, formalnie niepodległy, i właściwie cały czas mogły uciec się do szantażu wobec Warszawy w imię samostanowienia ludów i ich poszanowania, przyłączając go z powrotem do Niemiec albo Czech czy gdziekolwiek miałyby na to ochotę, gdyby rząd polski sprzeciwił się w istotnych punktach owym zachodnim mocarstwom. — Nie inaczej było po bankructwie systemu komunistycznego, któremu państwa zachodnie narzuciły taki wyścig zbrojeń, że nie był w stanie sprostać jego kosztom: ludzie zaczęli podnosić głowy i dopytywać się o swoje. Robiło się niewesoło, jednak zamiast dobić go do końca, tzw. demokratyczna opozycja podczas Okrągłego Stołu dokonała jego legalizacji i zaczęła z nim kolaborować w najlepsze: nie uznawana od 1945 r. przez naród władza ludowa, przez naród, który miał całkiem legalny rząd na emigracji, zdradzony przez swoich własnych sojuszników na rzecz współpracy z Sowietami i wciągnięcie ich w ten wyścig zbrojeń i zimną wojnę, nagle stała się całkiem legalna, wszystkie zaś dekrety bezprawia, jakie pojawiły się w tym czasie, stały się ogólnie obowiązującym prawem i wyrazem woli tego narodu, który nie miał z tym nic wspólnego; dał się wprawdzie nabrać na krótko na rzekome przywrócenie wolności, która z wolnością nie miała nic wspólnego, i niebawem cały pozorny przewrót tzw. Okrągłego Stołu stał się drugą puszką Pandory, z której zaczęły wyłazić nie tylko takie rzeczy, jak Róbta co chceta, ale absurdalniejsze, jak mniejszość niemiecka na Śląsku Opolskim po podpisaniu traktatu o przyjaźni między zjednoczoną Republiką Federalną a III RP: Tej samej populacji ludności o prapolskich korzeniach, której wskutek machinacji zwycięskich mocarstw zachodnich, niemiecka konstytucja Weimarska gwarantowała prawa mniejszości polskiej w Rzeczy, nagle za jednym zamachem biurokratów w Warszawie i Bonn, potem w Berlinie, przyznano statut mniejszości niemieckiej w Polsce, z prawem do dwóch posłów, niezależnie ile głosów uzyskają w wyborach, gdzież jeszcze zaistniał większy absurd niż tu?! — Taka sama forma kontroli formalnie niepodległego państwa jak wcześniej w okresie Autonomicznego Województwa Śląskiego. Kilku cwaniaków poczuło wiatr w plecy, postanowiło załapać się na te stanowiska i założyło sobie RAŚ: Ruch Autonomii Śląska, i domaga się przywrócenia prowizorycznego tworu, jakim było to przedwojenne województwo śląskie. — Ponieważ zgodnie z dyrektywami UE mniejszości narodowe powinny być dofinansowywane z budżetu, poszło się jeszcze dalej i wymyślono naród śląski, aby owe środki się nie zmarnowały, i jak kiedyś zauważyłem, kompetentna urzędniczka w śląskim UW narzekała, że mało kto się po nie zgłasza i musi je z powrotem odprowadzać do Centrali. — Na Śląsku, na Górnym też, mieszkają Polacy, Niemcy, Czesi, Grecy i kto tam przyjechał kiedyś za pracą i się zakorzenił, ma prawo czuć się Ślązakiem albo kim chce, i raczej teraz nie musi się ukrywać ze swoimi uczuciami, ale w pogoni za kasą urojono sobie, że istnieje naród śląski, więc owe środki słusznie powinny należeć się samomianowanym wodzom owego narodu. — Kiedyś Górny Śląsk za czasu II Rzeszy przeżywał rozkwit gospodarczy i cywilizacyjny, potem jednak, jak słusznie zauważył Horst Bienek, uległ zagładzie wraz z upadkiem III Rzeszy, jego mieszkańcy rozproszyli się po świecie, na ich miejsce przybyli wypędzeni z Lwowa i Kresów, i nie ma mowy już o jakimś Śląsku, można co najwyżej mówić o województwie śląskim, a wszelkie domaganie się tego, co minęło bezpowrotnie, to działalność mitologiczna mieszana do polityki bieżącej i jeszcze bardziej zaogniająca zastaną sytuację; takim powrotom do mitów i legend stanowczo mówimy NIE.

Andrzej Pańta, 14. 11. 2010

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.