Po przywróceniu do pracy zwróciłem się do Państwowej inspekcji pracy w Katowicach ze skargą na pracodawcę dotyczącą zatajania wypadków przy pracy. Do pracodawcy skierowany został nakaz dotyczący ustalenia okoliczności i przyczyn wypadków, jakim uległem w dniu 15.042008r. i 24.02.2006r. W dniu 10.07.2009r. sporządzono z moim udziałem protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy o nr 010/2009r i 011/2009r, w których wbrew zaleceniom nie uwzględniono okoliczności wskazanych w uzasadnieniu wyroku Sądu Rejonowego w Tychach z dnia 30.03.2009r. sygn. IV- P 480/08, a znajdujące się na str. 2 i 3 uzasadnienia. Wynika z nich jednoznacznie, że nie zataiłem wypadków, zgłosiłem je odpowiednim osobom, a to pracodawca nie przystąpił wbrew swoim obowiązkom do niezwłocznego sporządzenia protokołów ustalenia okoliczności i przyczyn wypadków. Mimo wyroku Sądu jak i nakazu z Państwowej Inspekcji Pracy. W protokołach, jakie sporządzono w dniu 10.07.2009r. ponownie pracodawca stwierdza,iż nie mógł w wymaganym terminie sporządzić protokołów bezpośrednio po zdarzeniach z uwagi na brak możliwości przesłuchania mnie, co w świetle przedstawionych powyżej okoliczności ustalonych przez Sąd Rejonowy w Tychach nie jest prawdą. Pracodawca celowo nie wspomina, iż to z jego winy nie doszło do sporządzenia tychże protokołów. Ponadto pomimo zebrania materiału dowodowego w postaci zeznań moich i świadków, przedłożenia kompletnej dokumentacji lekarskiej, stwierdzono, iż zdarzenia nie są wypadkami przy pracy z uwagi na brak związku z wykonywaną pracą, co równie nie jest zgodne ze stanem faktycznym. Powyższe działania pracodawcy stanowią kolejny przejaw naruszania moich praw pracowniczych.”
Podkreśla jednocześnie – „Wystosowałem pozew do Sądu o sprostowanie protokołów powypadkowych Wyrokiem Sądu w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 09.04.2010r. Sąd Rejonowy w Tychach ,sygn. akt VI P 196/09 nakazał pracodawcy zmienić protokoły powypadkowe i zdarzenia uznać jako wypadki przy pracy. Pracodawca sporządzając protokoły powypadkowe w dniu 10.05.2010r wciąż natarczywie narusza moje prawa .W szczególności zawarto w ich treści nieprawdziwe informacje,iż w przepisanym terminie nie można było sporządzić bezpośrednio po zdarzeniach tychże protokołów,gdyż brak było możliwości przesłuchania mnie a nadto zawarto nieprawdziwą informację o dacie zgłoszenia przeze mnie zdarzeń dopiero w dniu 2.12.2008r. Jest to stwierdzenie oczywiście nieprawdziwe o czym świadczy treść uzasadnienia prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w Tychach z dnia 30.03.2009r., gdzie na stronie 2 i 3 wyraźnie stwierdzono,iż nie tylko nie zataiłem wypadków, ale zgłosiłem je odpowiednim osobom niezwłocznie po zaistnieniu a następnie kilkakrotnie zwracałem się o sporządzenie protokołów a do nie sporządzenia ich doszło z winy pracodawcy. W protokołach sporządzonych w dniu 10.05.2010r. winna być taka informacja jako całkowicie zgodna ze stanem faktycznym. Po wypadku w dniu 15.04.2008r. wbrew stwierdzeniom zawartym w protokole udałem się do przychodni zakładowej a nie tylko do szpitala załączyłem nie tylko wpis ze szpitala, ale również zaświadczenie z przychodni,w którym wyraźnie stwierdzono,iż zdarzenie jest wypadkiem w pracy. Ponadto w protokole nr 011/2009r. zawarto informację o rzekomym opuszczeniu przeze mnie miejsca pracy w dniu 1.12.2009r. co nie jest prawdą, co zostało wykazane w zakończonym w tym zakresie postępowaniu przed Sądem Rejonowym w Tychach.Twierdzenia zawarte w protokole również nie są prawdziwe.”
Według Mateusza problemy z pracodawcą są w jego odczuciu bezpośrednim skutkiem kłamliwych zarzutów pracodawcy nacechowanych uporczywym brakiem zrozumienia dla pracownika oraz brakiem poszanowania jego godności jako człowieka. Jest to również przejaw jak mówi bezradności wobec takiej bezduszności. Przecież temu dzielnemu pracownikowi chodzi o to, żeby traktowano pracowników jako partnerów, a nie niewolników, z którymi można postępować wbrew faktom i prawu.
Przecież praca ma służyć rozwojowi człowieka, a nie jego wyzyskowi. W dzisiejszych czasach każdy pracownik w każdym czasie, miejscu może znaleźć się w identycznym położeniu jak Gruźla. Jednocześnie twierdzi, że nie jest jego zamiarem bezpodstawne oskarżanie pracodawcy pragnie tylko, aby nie dochodziło więcej do takich sytuacji, w których pozbawia się człowieka środków do życia poprzez, bezprawne działania pracodawcy.
Jak nas poinformował – „W dniu 14.05.2010r. złożyłem zastrzeżenia dotyczące sprostowania protokołów ustalenia okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy nr 010/2009 i 011/2009 sporządzonych w dniu 10.05.20010r. a dotyczących zdarzeń, którym uległem w dniach 24.12.2006r. oraz 15.04.2008r. Mając na uwadze fakt, iż do dnia tj. 27.07.2010r nie uzyskałem odpowiedzi, co do wniesionych zastrzeżeń od zespołu powypadkowego.”
Prosi jednocześnie posłów o to, aby wystąpili w jego sprawie do Państwowej Inspekcji Pracy oraz innych organów kontrolnych, bo jak pisze – „Z przykrością muszę stwierdzić, że jest to dla mnie bardzo ważna sprawa, z racji jasnej, a mianowicie posiadam wyroki prawomocne, do których nikt nie raczy się w firmie zastosować jednym słowem Polskie Prawo nie obowiązuje w Firmie Denso i w moim odczuciu należałoby ten zakład skontrolować do suchej nitki – dodaje Gruźla.
Będziemy bardzo uważnie obserwowali, co dalej w tej bulwersującej sprawie będzie się działo i poinformujemy o tym, jakie odpowiedzi zostaną wystosowane, po kontroli spółki Denso. Nie jest, bowiem tajemnicą, że w wyniku działań posła, prof. Jana Widackiego firma była kolejny raz kontrolowana przez PIP. Czy i tym razem okaże się, że Matusz ma rację, ale no cóż nic więcej nie można w tej sprawie zrobić?
Mam nadzieję, że w końcu znajdzie się sposób by zmusić tego pracodawcę by stosował się do wyroków polskich sądów, a Gruźla będzie usatysfakcjonowany, co pozwoli mu normalnie żyć i spokojnie pracować. Przyszła pora by prawo było respektowane również w Denso Thermal Systems Sp. z o.o.
Fiatowiec