Okazuje się, że jest to pierwsze „umiędzynarodowienie” śledztwa ws. katastrofy pod Smoleńskiem na poziomie europejskim. Można powiedzieć, że jest to forma presji na Rosję. Europoseł zapewnia, że choć jest ona pierwsza w Brukseli i Strasburgu, to nie będzie ostatnia...
Poniżej pełna treść owej interpelacji Ryszarda Czarneckiego:
„Czy Komisja Europejska zamierza zapytać władze Federacji Rosyjskiej o postępy śledztwa ws. katastrofy samolotu TU-154, w którym 10 kwietnia 2010 r. tragicznie zginął prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Kaczyński, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, prezes banku centralnego, Rzecznik Praw Obywatelskich, wielu liderów partii politycznych, a także przedstawiciele stowarzyszeń upamiętniających mord na polskich oficerach dokonany przez Związek Sowiecki w 1940 roku - w sumie 96 polskich obywateli? Rosyjscy prokuratorzy opóźniają przekazanie dokumentów w tej sprawie prokuraturze polskiej. Duża część opinii publicznej w Polsce uważa, że strona rosyjska śledztwo to prowadzi opieszale i wręcz ma coś do ukrycia.”
Należy podkreślić, że każda forma pytania i dochodzenia do wyjaśnienia tej „tragedii narodowej zasługuje na pochwałę i uznanie. Przecież śmiało można stwierdzić, że w wyniku bierności oraz „zaniedbań” ekipy rządowej nie prowadzimy śledztwa jak partnerzy z Rosjanami. Stwierdzenia Kwiatkowskiego, ministra sprawiedliwości nie przekonują mnie nawet na jotę i myślę, że wielu moich czytelników również.
Czas pokaże kto miał rację tylko obawiam się, że przyjdzie nam jeszcze długo poczekać na odkrycie całej prawdy w tej bulwersującej sprawie. Tylko w Polsce mogło dojść do takiej dziwnej sytuacji, bo Polska to dziwny kraj.
Fiatowiec