Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Pokłoniliśmy się Prezydenckiej Parze na Wawelu

Po „królewskim pogrzebie” w Krakowie nie było już czasu ani najmniejszej szansy żeby pokłonić się Prezydenckiej Parze w krypcie wawelskiej pod Wierzą Srebrnych Dzwonów. W związku z tym zaraz w poniedziałek udaliśmy się do Krakowa, co wam pragniemy pokazać na zdjęciach w specjalnym filmie. Popytaliśmy również ludzi stojących w kolejce oraz harcerzy o to co przeżywali dzień wcześniej i jesteśmy tym co usłyszeliśmy zbudowani.

Po „królewskim pogrzebie” w Krakowie nie było już czasu ani najmniejszej szansy żeby pokłonić się Prezydenckiej Parze w krypcie wawelskiej pod Wierzą Srebrnych Dzwonów. W związku z tym zaraz w poniedziałek udaliśmy się do Krakowa, co wam pragniemy pokazać na zdjęciach w specjalnym filmie. Popytaliśmy również ludzi stojących w kolejce oraz harcerzy o to co przeżywali dzień wcześniej i jesteśmy tym co usłyszeliśmy zbudowani.

Na Wawel dotarliśmy, a tam okazało się, że kolejka do grobu Śp. Marii i Lecha Kaczyńskich była nadal duża jednak tym razem postanowiliśmy odstać swoje. W międzyczasie mieliśmy czas, żeby porozmawiać ze stojącymi oraz przybywającymi do wawelskiej krypty, którzy mówili nam, że to ich patriotyczny obowiązek. Twierdzili, że chociaż w tak symboliczny sposób chcą się pokłonić Śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i jego małżonce. Mówili iż nawet nie wyobrażają sobie by mogło być inaczej teraz gdy nie ma już ich wśród nas.

Dziadek z Wnuczkiem na Wawelu

Na zdjęciu dziadek z wnuczkiem idzie oddać pokłon Preydenckiej Parze.

Stali z nami w ogonku Polacy z różnych stron kraju, byli też obywatele innych narodowości Anglicy, Rosjanie, Rumuni, Gruzini, a nawet Niemcy, spotkaliśmy również Chińczyków oraz Japończyków. Wszyscy twierdzili, że chcą się pokłonić ludziom, którzy zginęli by świat dowiedział się o tej strasznej zbrodni katyńskiej z przed 70 lat.


Twierdzili również, że już wiele widzieli w życiu, ale to czego doświadczyli w Polsce podczas pogrzebu Prezydenckiej Pary nie da się opisać, ani ująć w słowa. Mówili również, że ten pogrzeb był naprawdę „królewskim pożegnaniem”, a te tłumy ludzi były tak ogromne i to ich ujmowało za serce. Bowiem to się rzadko zdarza by tak żegnać polityka, tym bardziej niby nie lubianego w kraju.


Zagraniczni goście stwierdzali wręcz, że Polacy chyba jednak nie doceniali za życia Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i teraz próbują to nadrobić, ale tego już się nie da cofnąć. Gruzini mówili wręcz, że ich Bohater Narodowych Śp. Lech Kaczyński uratował ich przed rosyjską swołoczą, która chciała ponownie zabrać im wolność oraz zniszczyć kraj. Byli tak przejęci i poruszeni, że nie da się tego opisać mówiąc te słowa było widać napływające łzy do oczu.


My też przeżywaliśmy każde wypowiadane słowa, bo brzmiały one w naszych uszach jak Dzwon Zygmunta dzień wcześniej, który powodował refleksję i zadumę obwieszczając ostatnią drogę na miejsce wiecznego spoczynku Prezydenckiej Pary. Dotarło do nas, że faktycznie byliśmy nie raz niesprawiedliwi w ocenie tego co czynił Śp. Lech Kaczyński jako Prezydent, bo daliśmy się zmanipulować mediom. Świadomość tego wywołuje dodatkowy smutek i pustkę w sercu, bo czasu nie da się cofnąć.


Przecież Pan Prezydent Lech Kaczyński poznał osobiście problemy pracowników Grupy Fiata w Polsce
dzięki prof. Ryszardowi Bugajowi, który rozmawiał z nim o tym. Przekazał i polecił dokładnie rozeznać temat już też Śp. ministrowi w jego kancelarii Pawłowi Wypychowi z którym rozmawialiśmy nie raz przez komórkę. Mieliśmy się też spotkać, ale do tego już nie dojdzie, bo leży wraz ze swoją małżonką w Krypcie na Wawelski Wzgórzu. Odszedł tak szybko i nieoczekiwanie do domu ojca - "Wielki Przyjaciel ludzi pracy" Tej pustki nie da się tak szybko zastąpić, a on jako jeden z niewielu pamiętał co to jest ta prawdziwa solidarność międzyludzka przez duże „S”.


Film - zdjęcia pt. „Lech i Maria Kaczyńscy - Kraków – Wawel” (obejrzysz tutaj)

Harcerze
Na zdjęciu Harcerze od lewej: pwd. Grzegorz Fita HO - szef Harcerskeigo Zespołu Ratowniczego, pwd. Karolina Ciastoń HO - kierownik sekcji d/s organizacji imprez, dh. Anna Borowiec, dh. Natasza Leśniak - kierownik sekcji d/s wyszkolenia, dh. Paulina Adamska - kierownik sekcji d/s kwatermistrzowskich.

Po wyjściu z krypty rozmawialiśmy z Harcerzami bo przecież im należą się wielkie słowa uznania i podziękowania za to co czynili by nam ułatwić ostatnie pożegnanie. Nie tylko w dzień pogrzebu, ale przez cały tydzień przed Pałacem Prezydenckim i w różnych miejscach w Warszawie. Ich piękna i jakże pomocna służba trwa nadal. Pytani o to jak przeżywali wczorajszą uroczystość pogrzebową jako obstawa, jako harcerze jako młodzi Polacy - Karolina Cistoń stwierdziła – „Na pewno nie było to łatwe ponieważ, jest to wielka tragedia także dla nas. Starsi twierdzą że młodzi tego nie przeżywają – ale my też to przeżywamy. Młodzi ludzie nie potrafią tego tak pokazać na zewnątrz, ale naprawdę to przeżywają. Jeśli chodzi o służbę to przebiega ona bardzo spokojnie, nie mieliśmy na szczęście takich wypadków żeby trzeba było aż tak ratować wielu ludzi. Zdarzały się przede wszystkim omdlenia i drobne wypadki np. Starszy Pan wywrócił się i zranił w głowę Ponieważ uderzył o beton i centrum zadecydowało o odwiezieniu na pogotowie. Ale ogólnie jak na taką wielką imprezę, która była zorganizowana w tak krótkim czasie, na tyle ludzi ilu było to naprawdę przebiegła bardzo spokojnie” – dodała Karolina.

Na nasze pytanie jak by porównała obstawiane i zabezpieczane wcześniej wizyt Papieża w Polsce, do tych uroczystości pogrzebowych odpowiedziała nam – „No jest mi ciężko to porównać ponieważ ja osobiście nie brałam udziału w obstawie podczas wizyt Papieża”.

W związku z tym zapytaliśmy jej starszego kolegę pwd. Grzegorz Fita HO - szef Harcerskeigo Zespołu Ratowniczego - Jak by Pan porównywał te uroczystości pogrzebowe z wizytami Ojca Świętego Jana Pawła II?
Grzegorz Fita stwierdził – „Trudno to porównać, ponieważ każdy przeżywa to na własny sposób, byli ludzie dla których było to coś co warto zobaczyć i byli ludzie którzy to bardzo przeżywali. Podczas wizyt Ojca Świętego całe zgromadzenie było na Błoniach natomiast wczoraj Ci ludzie byli porozrzucani w różnych miejscach, na Błoniach, w Łagiewnikach.

Druh Fita zapytany o to ilu ludzi brało udział w uroczystości pogrzebowej Prezydenta RP? Odpowiedział – „Ze względu na różne miejsca gromadzenia się ludzi oraz różne miejsca, w których Ci ludzie byli wpuszczani na rynek nie potrafię oszacować liczby ludzi. Prawda jest taka, że ludzie zaczęli napływać rano od godz. 7:30 i napływali non stop. Nie wiem, jaka była sytuacja na Błoniach czy tam Łagiewnikach. Z różnych zasłyszanych opinii można jednak wywnioskować, że liczba ta była mniejsza od zaplanowanej przez organizatorów”.


Urząd Miasta Krakowa oszacował liczbę uczestników uroczystości pogrzebowych w Krakowie na około 150 tysięcy osób. Prezydent Majchrowski podkreśla, że uroczystości przebiegly bez większych wpadek organizacyjnych oraz zakłóceń. Profesor mówi, że zdarzyły się jakieś drobne incydenty, ale służby porządkowe sobie z tym poradziły natychmiast.

Zespół Fiatowca


Źródło: zdjęcia i materiał własny, posiadamy zgodę na publikację wizerunków osób przedstawionych na zdjęciach.
Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.