Obecność misji MAEA w elektrowni również nie przeszkadza Rosjanom. Okupanci systematycznie utrudniają pracę misji, dostarczając fałszywych i/lub niedokładnych informacji na temat funkcjonowania elektrowni i nie wpuszczają ekspertów do wszystkich budynków EJ, w tym do centrum kryzysowego, w którym przebywają rosyjscy okupanci. 3 stycznia Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej oświadczyła, że po raz pierwszy ekspertom komisji zakazano sprawdzenia hal reaktorów trzech bloków elektrowni.
Oprócz uniemożliwienia misji MAEA wejścia do obiektów technicznych elektrowni, Rosjanie nadal torturują pracowników elektrowni. Doprowadziło to do znacznego zmniejszenia liczby ukraińskich specjalistów z 5000 do 1000. Aby ich zastąpić, rosyjscy okupanci sprowadzają do zakładu personel z Rosji i Białorusi. Nie mają oni jednak odpowiednich kwalifikacji, ponieważ Zaporoska Elektrownia Jądrowa została zmodernizowana i ma inne możliwości, niż rosyjskie elektrownie jądrowe.
W taki sposób nawet w obecności ekspertów MAEA Rosjanie rażąco naruszają prawo międzynarodowe oraz konwencje regulujące zarządzanie obiektami jądrowymi podczas wojny. Udział misji MAEA nie przyniósł znaczących gwarancji bezpieczeństwa ani personelowi, ani Ukrainie i Europie, które nadal są narażone na zdarzenia radiacyjne ze strony niewykwalifikowanych rosyjskich pracowników.
Jednym z od dawna oczekiwanych, ale wciąż nieprzyjętych rozwiązań na osiągnięcie gwarancji bezpieczeństw jest nałożenie sankcji na rosyjski przemysł jądrowy oraz kluczowe osoby. Rosyjski przemysł jądrowy nadal rozwija się bez przeszkód i na wpływ na świat. Rosatom nadal buduje Paks na Węgrzech i Akkuyu w Turcji, a także sprzedaje paliwo jądrowe m.in. do krajów europejskich, osiągając znaczne zyski. Właśnie dlatego działanie Rosji przeciwko największej elektrowni jądrowej w Europie są niedopuszczalne i muszą zostać sprawiedliwie ukarane.