Rosja postrzega kontrolowany przepływ dużej liczby ludzi do Europy jako narzędzie wojny hybrydowej przeciwko Zachodowi. Pod tym względem Unia jest ofiarą, tak jak Europa stanowi rdzeń zachodniej cywilizacji. W sytuacji, gdy rosyjska armia szybko ulega degradacji na froncie, Putin powraca do hybrydowych instrumentów wpływu, jednym z kluczowych elementów których jest sztuczna intensyfikacja procesu napływu nielegalnych migrantów. Rosja ma ponad 1300 km wspólnej granicy z Finlandią, która przebiega przez obszary leśne, i Kreml wykorzystuje czynnik geograficzny do przemytu migrantów do Unii. Większość Irakijczyków lub Afgańczyków próbujących przedostać się do Finlandii postrzega Szwecję, Holandię, Niemcy itp. jako miejsce docelowe. W związku z tym Putin pragnie mieć pewność, że Bruksela potraktuje Helsinki jako winowajcę wszystkich problemów, które pojawią się w Europie w wyniku napływu uchodźców. Jest to warunek wstępny podziału Europy będący priorytetem polityki zagranicznej Putina.
Nie jest to nowa taktyka, ponieważ pod koniec 2021 roku Polska również doświadczyła napływu migrantów szturmujących białorusko-polską granicę. Była to zemsta Łukaszenki na Europie za nałożone na niego sankcje, a Rosja specjalnie zorganizowała prawie dwadzieścia lotów dziennie ze Stambułu, Bagdadu, Damaszku i Teheranu, aby przywieźć tysiące uchodźców na Białoruś, żeby następnie wysłać ich na granicę z Unią. Teraz takie kroki się powtarzają i przybierają groźne rozmiary. Wybuchowi przemocy ulicznej i epidemii spowodowanych przez dziesiątki tysięcy migrantów można zapobiec jedynie poprzez całkowite zamknięcie granic z Rosją przez sąsiadujące kraje UE i NATO. Nie tylko Finlandia i Norwegia, lecz także Estonia, Łotwa, Litwa i Polska powinny zamknąć swoje granice z Rosją i jej satelitą, Białorusią. W obliczu nasilającego zagrożenia hybrydowego ze strony Rosji, takie działania są wkładem w bezpieczeństwo narodowe każdego kraju unijnego.