Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

A gdy Unia Europejska się rozpadnie...

Zastanawiam się czy rząd Rzeczpospolitej Polskiej ma plan na wypadek rozpadu Unii Europejskiej? Słuchając wypowiedzi Radosława Sikorskiego, że rozpad strefy euro to większe niebezpieczeństwo dla Polski niż rosyjskie rakiety tuż pod granicą, patrząc jak ochoczo Donald Tusk aspiruje na szefa komisji europejskiej, można obawiać się, że planu żadnego nie ma, a Milton Friedman wieszczył upadek euro w chwili jego powstawania, precyzyjnie wyliczając powody, z których to nastąpi, i ten scenariusz właśnie się realizuje ale czy ktoś go słuchał?

A gdy Unia Europejska się rozpadnie...

Kilka miesięcy temu dowiedziałem się od "Alternews", że w W Niemczech zgodnie z prawem powstało nowe państwo, czyli Angela Merkel wyraziła na to zgodę. Wg doniesień, nowe państwo "Nowe Niemcy" powstało na ponad 9 hektarach w mieście Wittenberg w landzie Saksonia-Anhalt. Nowe państewko ma już tysiące obywateli i stale ich przybywa, tworzą własną walutę "angel" wydają prawa jazdy i rejestracje samochodom. Utrzymywać ma się z pyrolizy. Jednym z warunków otrzymania obywatelstwa, jest zrzeczenie się obywatelstwa RFN. Po co takie eksperymenty z państwami gdzie nie ma podatków? Czy socjalizm komuś zbrzydł? A może pieniądze zaczynają się kończyć?

 Nawet Finlandia przygotowuje się na rozpad, tak oświadczył minister spraw zagranicznych Tuomioja: "Nasi urzędnicy, tak jak wszyscy inni (...) mają swego rodzaju plany operacyjne na każdą ewentualność"  oraz "Południe lub północ będą musiały się odłączyć, ponieważ te ograniczenia walutowe uprzykrzają życie milionom ludzi i niszczą przyszłość Europy" Jak widać przez niektórych zaczyna przemawiać zdrowy rozsądek a u nas go brak, możemy jedynie poczytać twitty Sikorskiego o tym na którym miejscu jesteśmy w rankingu, jaką to jesteśmy zieloną wyspą i powinniśmy być dumnymi europejczykami.

W największym kryzysie są obecnie Hiszpania i Grecja, bezrobocie ponad 25,8% w Hiszpanii, w Grecji 25%, doliczyć do tego osoby które nie są zarejestrowane w urzędach pracy, około 5% do 10% ludności. Kolejny poważny problem tamtych regionów ale i całej zachodniej Europy to imigranci, którzy pchają się tutaj tylko z uwagi na duży socjal i tutaj dalej nie trzeba pisać co może się stać bo w końcu pieniędzy zabraknie a imigrantów z Afryki i bliskiego wschodu będzie tak dużo, że nie będzie można już nad tym zapanować, albo rząd będzie się bał zrobić z nimi porządek i tutaj moja wizja się zaczyna...

Polska po rozpadzie UE powinna rozmawiać o wspólnej taktyce na przyszłe lata z: Słowacją, Czechami, Węgrami, Ukrainą, Litwą, Łotwą, Estonią, Rumunią. Bułgarią , Serbią, Słowenią, Chorwacją, Bośnia i Hercegowina. Moim zdaniem z tymi krajami powinna być bliższa współpraca w dziedzinie handlu jak i militarnie, starać się o jak najlepsze relacje, mamy z wieloma krajami z wymienionych wspólną historię, dobre położenie geopolityczne i trzymając się razem w przyszłości możemy zdziałać wiele! Gdy zachód przez swój zatroskany socjalizm, poprawność polityczną, tolerancję dla islamskich imigrantów będzie niszczony a tożsamość zostanie utracona, wschód będzie miał duże pole do popisu, namawiam abyśmy ze sobą współpracowali!

Zapraszam na mojego bloga: ww.kmicic.org
Polub mnie na facebooku: Damian "Kmicic" Kowalski

Data:
Kategoria: Świat
Komentarze 4 skomentuj »

Międzymorze :-)
W rządzie coś zaczyna się dziać. Krąży plotka, że Radosław Sikorski ponoć zamówił sporo egzemplarzy książki "Pakt Ribbentrop-Beck" do MSZ z poleceniem obowiązkowej lektury. Ma ona nauczyć samodzielnego logicznego myślenia, odkryć rozwiązania których się nie dostrzega, albo uważa za niemożliwe. Trudna sprawa, ale Sikorski może być nadal pod urokiem Anglii i jej wyrachowanej egoistycznej polityki. Lepiej późno niż wcale.

Panie Tomku ... zaskoczył mnie pan. Pisze pan: "Anglii i jej wyrachowanej egoistycznej polityki" jakby to była inwektywa. Oj, żeby polska polityka była taka egoistyczna i wyrachowana, jeszcze z planami na sto lat naprzód - oj, marzenia. Geopolityka opiera się na dbaniu o interesy narodowe i traktowanie ich jako dobro nadrzędne. Ale pewnie chodziło panu o to, iż p. Radek Sikorski jest Anglią zauroczony i spogląda w złą stronę jak to często robi? No to łokej. W 1939 też spoglądaliśmy z nadzieją i wyciągniętymi rękami na Anglię i Francję.

Z całym szacunkiem dla miłej dla oka publicystyki pana Kmicica - miło się czytało. Jednakże artykuł niezupełnie trafny w mojej opinii.

Primo:
Polska nie zabezpiecza się na wypadek rozpadu, ponieważ jeżeli takowy nastąpi nasza nieszczęśliwa ojczyzna zostanie - bardzo powoli, ale skutecznie - wchłonięta przez inne kraje. Zwłaszcza taki jeden, który wręcz uwielbia cichociemną ekspansję na wschód. Bardzo subtelną, wysublimowaną, z pozoru pozytywną, ale prowadzoną z żelazną konsekwencją ekspansję. Rozbiór ekonomiczny - tzw. IV rozbiór Polski - rozpoczął się dwadzieścia lat temu i zmierza ku końcowi. Zwieńczeniem sukcesów będzie przejęcie przez Polskę Euro - do którego, modlę się, żeby nie doszło. (Gwoli ścisłości rozbiór
albo rozszabrowanie - trafniejsze słowo - rozpoczęło się siedemdziesiąt lat temu, z tym, że pierwsze pięćdziesiąt miało miejsce pod innym 'patronatem'. Część tego 'patronatu' przeskoczyła z jednego ustroju w drugi, kontynuując politykę wzbogacania się - ale to odrębny temat) Po rozbiorze ekonomicznym cóż pozostaje? Otóż, pozostaje rozbiór geopolityczny, który potrwa nieco dłużej. Psychika ludzka wymaga dłuższej i bardziej pracochłonnej przemiany.

Secundo:
Ta asymilacja Polski jest bardzo ułatwiana innym krajom przez samą Polskę z racji niesamowicie słabej tożsamości narodowej (są wyjątki, zgadza się), która dodatkowo jest skutecznie podważana i niszczona przez agentów zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych. Polskie elity skutecznie i okresowo - jakby planowo - są wybijane przez inne kraje: Katyń, Mord Lwowski, Sonderaction, zbrodnie komunistów, znowu Katyń (wypadek czy nie) - a z pustego to i Salomon nie naleje. Ten sam brak tożsamości i poczucia narodowego niweluje i podważa plany zabezpieczające (naprawdę zabezpieczające) nasze granice. Zresztą, szczerze wątpię, iż rząd i MSZ wiedziałoby co i jak zrobić, aby do takowego zabezpieczania granic i kraju doprowadzić, nawet gdyby się obudzili ze snu i zdecydowali. Ci ludzie nie zostali nauczeni takiego myślenia. "Bezradni i zagubieniu w geopolityce europejskiej z trwałym poczuciem niższości, nieustannie poszukujący starszego brata, który weźmie ich pod swoją opiekę" - takie określenie się nasuwa co do poczynań i zachowania rządu. Chociaż infrastruktura kraju jest na takim poziomie, że nie wiem jaki geniusz by dał radę co do zabezpieczenia interesów państwa. Polska sprawia wrażenie i lansuje się na lidera środkowoeuropejskiego, a tak naprawdę jest zagubiona i przeżywa schizofrenię tożsamościową. To liderowanie to tylko taki PR i zaspokojenie ego paru panów. Może zaczynamy się budzić - oby, czekam z niecierpliwością.

I tercio:
Jeżeli nie nadejdzie gruntowna przemiana (cokolwiek to może znaczyć) i nie pojawią się nowe siły i nurty politycznie, odcinające się od dogmatów myślowych ostatnich siedmiu dekad, to w przeciągu pięciu, góra dziesięciu lat będziemy odprowadzać podatki do Berlina - w sumie już to robimy w pewnym sensie - jedli bratwurst i sauerkraut popijając piwkiem i wspominali fikcyjną książkę pana Georg'a Firedmana o potędze nad Wisłą (chociaż jego też trzeba brać z dozą cynizmu). Ot, stare dobre czasy. Swoją drogą ... nie wiem dlaczego tak obawiamy się Rosji, kiedy nasz
zachodni sąsiad po raz drugi w przeciągu stulecia odzyskuje pełną suwerenność jako państwo i tym razem za pomocą bezkrwawej, ekspansywnej polityki finansowej przejmuje kontrolę na państwami (Grecja). Sposób aneksji kraju to coś nowego, ale idea ta sama, a taki obrót sytuacji był dla nas zawsze niebezpieczny. Nie muszę wspominać, iż kolejność jest następująca: Grecja, Hiszpania, Portugalia, Włochy i teraz już wspominają Francję - co poniektórzy politycy i ekonomiści
zaczynają kwestionować Francji miejsce w Neuro. Jeżeli chodzi o kolejność Polska jest zaraz za Portugalią, może trochę bliżej. I tak na koniec: złoto wraca do Buby dla PR'u czy dla bezpieczeństwa? - może jedno i drugie?

Panowie - do roboty, bo będzie źle. Czas na działanie jest teraz, bo potem może być za późno.

Pozdrawiam.

Siergiej Mikolajev 11 lat 1 miesiąc temu

Moim zdaniem to co mamy teraz i to co jest tu zawarte nie ma sie nijak do rzeczywistości kontakt trzeba trzymać nie z USA czy rosją (parodiując to co jest napisane Ukraina litwa łotwa....) tylko z tymi którzy mają nam coś do zaoferowania i Z tymi którym my mamy coś do zaoferowania dzisiaj Niemcy jutro Rosja pojutrze Estonia a za miesiąc USA i znowu niemcy , a potem rumunia - zależnie kto co by miał nam oferować nie można powiedzieć teraz zamkniemy granice tą otworzymy tą i popatrzymy co się będzie działo bo będzie się działo to samo co zwykle MYŚLEĆ CZAS ZACZĄĆ. Szerzej a nie punktowo otwierać się i zamykać dynamicznie na państwa i na różne produkty tylko to wymaga odrobiny pracy u polityków a nie pierdzenia w fotele Audi/Merców/BMW/Służbowych niepozornych toyotek i foteli za 30 koła.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.