Głównymi problemami państwa rosyjskiego są jego centralizacja, imperializm i przemoc wobec własnego narodu. Historycznie tak się tu układa, że gdy tylko system przemocy zaczyna słabnąć, państwo zaczyna się rozpadać.
Do dziś reżim Putina nadal opiera się o funkcjonariuszy i rosyjską armię. Po namacalnych porażkach na Ukrainie siły militarne zaczęły słabnąć. Dlatego Putin nie publicznie "udzielił zgody" Prigożinowi i Kadyrowowi na rekompensatę strat militarnych, a ci panowie ostatecznie wywyższyli się jako postacie o skali federalnej, z opinią których Putin już teraz powinien się liczyć.
Utworzenie regionalnych armii według pomysłu Kadyrowa o "samozmobilizowaniu" może doprowadzić do nieodwracalnych konsekwencji w kwestii istnienia całej Rosji. Przecież z każdym kolejnym dniem wojny z Ukrainą w regionach wzrasta niezadowolenie z działań władz centralnych, idee separatyzmu intensywnie się odradzają i w każdej chwili regionalne armie mogą przeciwstawić się Kremlowi.
Ponadto po raz pierwszy od początku wojny wielu polityków zaczęło otwarcie krytykować Putina. Na początku września rozpoczęła się fala demarchesów posłów: niektórzy deputowani rad Petersburga i Moskwy wezwali do oskarżenia Władimira Putina o zdradę i usunięcia prezydenta od władzy. Jak widzimy, kłopoty Putina czają się za rogiem.
Następne porażki rosyjskiej armii mogą doprowadzić do całkowitego upadku reżimu Putina. Jako przykład, właśnie zajęcie Chersonia przez ukraińską armię może wywołać ogromne niepokoje polityczne w Rosji.