Gospodarka z tłumikiem. Na amerykańskiej scenie, koronawirus Covid-19 jest odłamkowym granatem rzuconym w mozolnie i dumnie budowany flagowy program prezydenta Trumpa “America First”, który miał zerwać z dotychczas sponsorowanym przez elity globalizmem i przywrócić Ameryce stabilność, suwerenność i godność. Patrząc na sytuację w czasie “okupacji” koronawirusa, stanu amerykańskiej gospodarki i jej perspektywy, można naprawdę tylko zapłakać. Jeszcze kilka tygodni temu Trump szczycił się bardzo niskim poziomem bezrobocia (teraz już w 3 tygodnie 17 mln znalazło się na bezrobociu), wysokim wzrostem zatrudnienia i wysokim poziomem gospodarczego wzrostu. Dziś bez oddania jednego strzału amerykańska ekonomia powoli zamienia się w gruzy, a wszystko dlatego, że elity działają poza społeczną odpowiedzialnością. Liczył się tylko interes globalistów! Prognostycy straszą 25% zapaścią ekonomii już w końcu tego roku! Podczas gdy Trump miota się między pesymizmem doradców, a nadzieją, dług federalny przekroczył już $24 tryliony (biliony po polsku). Dr Ezekiel Emanuel (syn bojownika żydowskiego Ingrun i brat “dead fish” Rahma, byłego szefa gabinetu prezydenta Obamy i byłego burmistrza Chicago), wyraził opinię, że kwarantanna powinna trwać przez ok. 18 miesięcy, aż do czasu kiedy będziemy mieli właściwą szczepionkę…!
Gospodarka USA zatrudniała ok. 160 mln ludzi, z tego ok. 60% w małym biznesie. W ciągu ostatnich 2 tygodni ponad 10 mln pracowników pozbawionych pracy za przyczyną kwarantanny wylądowało na bezrobociu, do końca kwietnia liczba ta urosnąć do 20 mln.
Niewielu już obserwatorów i komentatorów jeszcze ukrywa, że żyjemy w początkowej fazie wojny komunistycznych Chin z zachodnim światem. W polityce ludzie zajmują się organizowaniem, albo wykorzystywanych kryzysów, aby pognębić konkurenta i coś ugrać. Chiny wiedziały już o epidemii od 17 listopada do której przyznały się dopiero w drugiej połowie stycznia, jeśli wówczas zachowałyby się odpowiedzialnie, ocalało by nawet około 95% ofiar. W tym oszustwie asystowała im Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), której etiopski lewacki szef bezwstydnie zaprzeczał istnieniu pandemii i i nie miał nic przeciwko roznoszeniu po całym świecie najnowszej odmiany koronawirusa. Jeszcze 18 stycznia WHO twierdziło, że wirus nie przenosi się między ludźmi. Tak było aż do końca stycznia kiedy to zaniepokojony Trump zablokował wjazd wszelkich pasażerów, którzy w ciągu poprzednich 2 tygodni przebywali na terenie Chin (z wyjątkiem Amerykanów). Dziś WHO nazywana jest wydziałem chińskiej propagandy, powstała petycja żądająca usunięcia jej szefa, który również z grzeczności dla chińskich komunistów blokuje akces Tajwanu (Formosa) do WHO. Nawet po zamknięciu kordonu wokół prowincji Hubei (23 stycznia) komuniści chińscy ciągle utrzymali międzynarodowe loty, pozwalając na rozwożenie wirusa po całym świecie. Z drugiej strony jeszcze w styczniu władze chińskie “wyzwoliły” świat z zapasów masek, kupując i wysyłając do Chin 2,2 mld masek. Akcja “wyzwalania” wielu krajów z akcesoriów medycznych niezbędnych do zwalczania epidemii wyglądała na sterowaną, jednoczesną i jakby dokonywaną przez agentów państwa chińskiego.
Wiele państw wykazuje swoje oburzenie odnośnie bezczelnej polityki komunistycznych Chin, której odpowiedzią na wzbierającą się krytykę było oskarżenie USA o zainfekowaniu wirusem Chin, z czego następnie się wycofano. Po ogłoszeniu zwycięskiego zakończenia walki z pandemią Chińczycy ruszyli do propagandowej ofensywy jako dobroczyńcy zagrożonej ludzkości, sprzedając maski, testy i inne akcesoria. Część z nich stanowiły dary z krajów europejskich dla wcześniej zaatakowanych wirusem Chin. Niestety czasem wątpliwej jakości, dlatego kilka krajów np. Czechy i Hiszpania zwróciły wadliwe testy, które zawodziły aż do 80%! Wczoraj Kanada ostrzegła dystrybutorów że w chińskim transporcie medycznych akcesoriów (m.in. testerów) odkryto koronawirusa Covid-19…
Coraz więcej krajów (nie tylko USA i Japonia) aktywnie planuje przeniesienie swoich fabryk z Chin do swoich, bądź bardziej przyjaznych krajów. Pojawia się też coraz więcej informacji o przygotowywanych w różnych krajach procesach sądowych domagających się olbrzymich sum od rządu chińskiego za spowodowane polityką ukrywania pandemii straty. W samych Chinach też nie dzieje się najlepiej, poza ukrywaniem prawdziwych rozmiarów pandemii i ilości jej ofiar, Chińczycy próbują wyrażać swój sprzeciw wobec kłamliwej propagandy Partii Komunistycznej Chin, mówi się też panice w wykupywaniu zapasów żywności. W mediach można oglądać protesty właścicieli sklepików, którzy proszą rząd o umorzenie kosztów wynajmu za okres, kiedy prowincja (ok. 60 mln ludzi) była objęta kwarantanną. Uaktywniają się silnie cenzurowane media społecznościowe, rząd zaradzając niezadowoleniu rozbudował “50 cent armii” trolli do 2 milionów...
Wróćmy do USA. Dlaczego Trump został wybrany prezydentem? Dlatego, że wyborcy widzieli w nim lidera, który zatrzyma degrengoladę i upadek Ameryki w przestrzeniach ekonomii, wartości, tradycji i tożsamości. Dziś jesteśmy świadkami zjawiska w którym zwalczany dotąd przez Trumpa Deep State, “swamp” (bagno) w wirach wytworzonych przez kryzys epidemii zaczyna mu narzucać swoją wolę, narrację i zaczyna go pochłaniać.
Teraz zespół doradców na czele z biurokratą od chorób zakaźnych dr Anthony Fauci (biurokrata na swoim stołku od 1984 r!) dyktuje Trumpowi sposoby na kierowanie największą ekonomią świata, z uśmiechem odpowiadając na pytanie reportera, że nigdy nie powrócimy do aktywności gospodarczej z przed pandemii.. Fachowcy ci brylują na salonach i konferencjach niczym nowe gwiazdy, a przypomnijmy, że dr Fauci najpierw, podobnie jak WHO lekceważył pandemię, a dziś zaleca zatrzymanie gospodarki, czemu nieśmiało próbuje przeciwstawić się Trump powtarzający, że lekarstwo nie powinno być bardziej zabójcze od choroby.
Cóż jednak może powiedzieć Trump skoro fachowcy prognozowali najpierw nawet 2,2 mln ofiar epidemii w USA, następnie zeszli stopniowo do 240 tys., dalej do 100 tys., ostatnio zeszli z 80 tys do 60 tys. ofiar. Konferencje prasowe Trumpa w Białym Domu przypominają salę sądową w której dziennikarze mainstreamowych mediów występują w roli oskarżycieli atakujących Trumpa z każdej możliwej strony.
Dziwnie wygląda sytuacja mojej Kalifornii, która według wszelkich prognoz, początkowych modeli epidemii miała być w najgorszej sytuacji, a przecież tak nie jest. Przecież wokół Los Angeles (Miasto Aniołów), czy San Francisco są wielkie aglomeracje miejskie i tłok. Kalifornia ma powyżej 40 mln ludzi i w tym ok 5,3 mln seniorów (powyżej 60 roku życia). Jedna z teorii mówi, że Covid-19 już tu przyszedł w styczniu (do L.A. dziennie przylatywało ok. 5 tys. ludzi z Chin, turyści, biznes rodzina), tylko tego nie zauważyliśmy. Może można też tę niższą od prognozowanej ilość ofiar zestawić ze statystyką, że jednak ok. 80% ludzi w Kalifornii używa do pracy i na co dzień swoich samochodów, a nie jak w NYC publicznego transportu...
W roku 2018 w USA zmarło (wszystkich: 2,813,503 w 2017 r.) na grypę 61 tys. ludzi, 67 tys. przedawkowało narkotyki i lekarstwa, 50 tys. popełniło samobójstwa, alkohol spowodował śmierć 88 tys., cukrzyca 83 tys., a rak zebrał żniwo aż 606 tys., teraz prognozują, że Covid-19 zabije ok. 60 tys. (dotąd 19 tys.) i dlatego trzeba zamknąć na kilka miesięcy ekonomię i oddać klucz fachowcom, którzy aż w takim stopniu mogą mylić się w swoich prognozach… Może jednak najpierw trzeba by poddać ich jakimś testom?
Jeśli mówimy o ludzkim liczniku tragedii to na świecie rocznie dokonuje się ok. 50 mln aborcji. na dzień dzisiejszy w USA zarażonych jest 503 tys., 19 tys ofiar śmierci, w stanie Nowy Jork 173 tys., 9 tys. śmierci, stan New Jersey odpowiednio: 55 tys. i 2 tys.,Michigan 23 tys i 1,300, Kalifornia 21 tys. i ok. 600, Louisiana 19,5 tys. i 755. Świat też nie wygląda dobrze 1,7 mln zakażonych, 103 tys śmierci, Hiszpania 159 tys i 16 tys. Włochy 148 tys. i 19 tys., Francja 125 tys. i 13 tys., Polska 6 tys. i 181 ofiar.
Żeby było tego mało, totalna opozycja w ogniu kryzysu pandemii usiłuje upiec swoje liczne pieczenie. W głównym pakiecie stymulacyjnym gospodarkę Demokraci wciskają pośpiesznie swoje partykularne interesy odnoszące się do finansowania projektów równości rasowej, związków zawodowych czy nawet aborcji. Prowadzi to do niesamowitego zadłużenia państwa, którego tegoroczny federalny deficyt budżetowy (do końca września) osiągnie $3,6 tryliona (po polsku bln)!
Jeśli spojrzymy z góry na całokształt to zauważymy, że banksterskie elity w dużym stopniu mocno powiązane z chińskim cudem gospodarczym i ciągnące olbrzymie wpływy z transferów swoich technologii i kapitału już w 2016 r. poczuły się zagrożone hasłem Trumpa “America First”. Przecież już dawno ogłosiły przedawnienie formuły państw narodowych również głosząc, że kapitał nie ma narodowości. Te same elity niezwłocznie przypuściły nieustanny i nasilający się niszczący atak na prezydenta Trumpa najpierw zabawiając się agendą “Russia Collusion” (Trump ruską onucą), a kiedy ten stos nie chciał się zapalić wsiedli na Kozaka, czyli na narracje jak to Trump prześladuje Ukraińców. Ta akcja wypaliła lepiej prowadząc przy totalnym bombardowaniu mainstreamowych mediów do impeachmentu Prezydenta w niższej izbie Kongresu, w której większość posiadają Demokraci. W czasie upadania impeachmentu w Senacie epidemia Covid-19 osiągała w Chinach apogeum. Lewacy ciągle liczą na to, że Trump straci poparcie społeczne w związku z przewidywanym kryzysem ekonomicznym spowodowanym zatrzymaniem gospodarki pod wpływem pandemii.
W poprzednim tekście pisałem, że w USA nie będzie rewolucji jeśli pozostaną otwarte sklepy z alkoholem. Istotnie, zostały one uznane jako obiekty handlowe w kategorii “niezbędne” do przeżycia w czasie kwarantanny. W gorszej sytuacji jest kościół, nawet w czasie najważniejszego święta dla Chrześcijan, Święta Zmartwychwstania. Wczoraj w Wielki Piątek przekonali się o tym na własnej skórze wierni parafii (baptyści) w Greenville w południowym stanie Mississippi, którzy postanowili uszanować zarządzoną odległość i wysłuchiwali swojego pastora siedząc na parkingu w samochodach (coś na wzór samochodowego kina na wielkim parkingu). Niestety tak pastor Charles Hamilton jak i jego zmotoryzowane owieczki otrzymały mandaty po $500. Każda administracja wybiera co popiera, a jakie zachowania srogo karze. Przypominam tylko, że w tych sklepach wspieranych przez lokalny rząd nie sprzedają wody święconej (mamy okres Świąt Wielkanocnych), która mogłaby ludzi wyciszać, ale zupełnie coś innego, ciekawe o ile procentowo taki rząd jest głupszy w oczach wyborców i o ile procent spadnie mu poparcie w nadchodzących wyborach…
Jacek K. Matysiak
Kalifornia, 2020/04/11