Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Równość, gender, content marketing.

Równość, gender, content marketing.
Ariel, Gillette, Oral B - We see equal!
źródło: CC screen z YT

Pamiętacie te pierwszomajowe pochody? Przymus? W dużej mierze.

Ale komuniści potrafili wykorzystać także tkwiacą w człowieku próżność. „Ja tu idę dumny i wyprostowany, a tamci na ulicy patrzą, podziwiają i klaszcząc wznoszą okrzyki: Niech żyje! (Proszę pana, a czy to będzie dziś w telewizji?)” Nawet mało uważny obserwator życia społecznego mógł dostrzec te człecze zabiegi o poklask podczas przemarszu sekcji: aktorzy scen warszawskich, tej awangardy klasy robotniczej.

Czy coś się zmieniło?

Mamy demokrację, o demokracje w pochodach już nie musimy zabiegać. O równość rozgorzała walka. Walka jakiej świat do tej pory nie widział. Jednak w radosnych pochodach gender-komunizmu zaskakuje jedna rzecz. Pomijam okrzyki egzaltowanych janczarów: - Kur … pisowskie wszyscy zdechniecie! Przecież wiemy, że dzieci są szczególnie podatne na neurotyczne dzwięki Flecisty z Hameln. Wiemy to z opowieści braci Grimm.

Pomijam także oczywistą niekonsekwencję. Choć pochód wsparły potężne koncerny o globalnym zasiegu, sponsorowały go korporacje odpowiedzialne za niewiarygodną eksploatację Trzeciego Świata, zasobów Ziemi i zamordyzm w Internecie, ambasady kilkudziesieciu państw, prezydenci miast, rajcy miejscy, woźni sądowi, oni ciągle to samo: - Jesteśmy prześladowani.

Czyżby z powodu manii prześladowczej? „Wszyscy prześladują mnie z powodu mojej manii prześladowczej?” Do pochwały niekonsekwencji w tym środowisku zdążyliśmy przywyknąć. Zresztą na pytanie, skąd u nich toto się bierze, trzeba byłoby szukać odpowiedzi u Gombrowicza.

Ale jedna rzecz pochłania mnie bez reszty, nurtuje do bólu. Czy dociera do nich, że są tylko nosicielem (pardon, za moje ulubione słówko czasów postnowoczesnych) contentu reklamowego, tragarzami marketingu treści, hinduskimi kulisami siermiężnej strategii marketingowej? Wyciętymi z tektury sylwetkami naturalnej wielkości, o które obijamy się w przejściach sklepów? „Symulakry wszystkich krajów łączcie się!”?

Czy górę bierze ta sama, wiecznie żywa ekshibicjonistyczna próżność?

Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #polityka

straszny_pirat

Z Dziejów LOL-contentu w Polsce (i na świecie) - https://www.mpolska24.pl/blog/z-dziejow-lol-contentu-w-polsce-i-na-swiecie

Hej, hej! — Sajetanie — nie będziemy gadać niepotrzebnych rzeczy — takośmy ta se wtedy gadali — a tera co? Ileśmy tych niepotrzebności nagadali, a pracę nam dali obejrzeć z takiej strony, że nikiej landryga podmiejska w niedzielę ponętną nam się stała. Takie dałem porównanie, bo na te prawdziwie ładne panny ze świata to ja nawet nie reaguję, wicie, płciowo zupełnie — za ładne są, suka ich rwań zachlebiona — za ładne i za nie-dostępne! Szewcy, Witkacy

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.