Takie działania nie tylko nie wpływają na poprawę pracy urzędników, ale wręcz prowokują ich do jeszcze mniej wydajnej i wolniejszej pracy.
Warto przypomnieć, że fiskus ma prawie sześć lat na ściągnięcie zobowiązań podatkowych. To blisko 2-razy dłużej niż ma przedsiębiorca na ściągnięcie wierzytelności od swoich kontrahentów. Mimo to wielokrotnie dochodzi do przedawnienia roszczeń podatkowych, mataczenia przez fiskusa lub nadużywania prze niego uprawnień do przerywania i wydłużania okresów przedawnienia.
Modus operandi fiskusa zawsze jest ten sam. Najpierw zwleka blisko pięć lat ze wszczęciem postępowania, żeby odsetki podatkowe narosły do maksymalnej wysokości, następnie wszczyna postępowanie kontrolne, a gdy nie jest możliwe jego zakończenie przed okresem przedawnienia zaczyna się stosowanie sztuczek i wybiegów proceduralnych na granicy lub z przekroczeniem granicy prawa.
Sztandarowym przykładem jest całkowicie bezzasadne wszczynanie postępowań karno-skarbowych przeciwko podatnikom tylko po to, żeby przerwać bieg przedawnienia. W większości przypadków do wszczęcia postępowania dochodzi w grudniu ostatniego roku przedawnienia roszczenia, co już samo w sobie świadczy o pozorności tej czynności i innym niż ustawowy celu takiego działania. Obecnie dodatkowo, w celu uwiarygodnienia swoich działań, organy prowadzące postępowanie karno-skarbowe decydują się na postawienie zarzutów podatnikom, narażając Skarb Państwa na roszczenia odszkodowawcze, które niewątpliwie zostaną zgłoszone niezwłocznie po umorzeniu postępowania lub uniewinnieniu podatnika od zarzutów karno-skarbowych.
Rozwiązanie zaproponowane przez komitet stały Rady Ministrów to kolejny sposób łatania skutków opieszałości urzędniczej zamiast rozwiązania problemu u źródła, czyli takiego usprawnienia działania administracji, żeby nie musiała ona korzystać z wątpliwych prawnie, a niewątpliwie nagannych etycznie praktyk.
Jednocześnie rozwiązanie zaproponowane przez komitet stały Rady Ministrów związane z wykorzystaniem skargi pauliańskiej do przerwania biegu przedawniania może okazać się niekonstytucyjne, gdyż sama instytucja skargi pauliańskiej opiera się na powództwie wytoczonym przez wierzyciela przeciwko osobie, na rzecz, której nastąpiło przysporzenie z majątku dłużnika, ale bez udziału, a jednokrotnie bez wiedzy dłużnika. Zatem skutek przedawniania nie będzie mógł nastąpić w stosunku do dłużnika ani innych przysporzonych, którzy nie zostaną w terminie objęci skargą pauliańską.
Z uwagi na fakt, że projekt rządu ma dopiero mglisty zarys, warto zasygnalizować, że de facto nie nastąpi przerwanie biegu przedawnienia zobowiązania podatkowego, a wyłącznie wyłączenie możliwości podniesienia zarzutu przedawniania przez pozwanego ze skargi pauliańskiej, zaś fiskus będzie uprawniony do zaspokojenia się z rzeczy lub prawa będącego przedmiotem objętym skargą pauliańską. Taka karkołomna konstrukcja prawna spowoduje ponadto dezintegrację procesu cywilnego, gdzie przedawnienie roszczenia dłużnika powinno spowodować, co do zasady oddalenie powództwa ze skargi pauliańskiej przeciwko przysporzonemu.
Reasumując, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest dokonać zmiany podejścia aparatu skarbowego do niezwłocznego dochodzenia roszczeń podatkowych, niż ograniczać się do płodzenia regulacji mających maskować nieudolność urzędniczą.