Samorządy coraz bardziej się zastanawiają nad zamrożeniem inwestycji. My też. Koszty rosną lawinowo, nie o 10-20%, ale nawet o 100%. Skąd brać pieniądze na różnicę? Brakuje ludzi do pracy. W niewielkim stopniu Ukraińscy nas ratują. Budowy stoją. Wykonawcy schodzą z placów budów. Ilość bankructw firm jest rekordowa.
Jeszcze głośno się o tym nie mówi, ale po proteście niepełnosprawnych w Sejmie widać, że na rządzących padł blady strach. Nagle nie ma pieniędzy, a wicemarszałek Sejmu, Karczewski twierdzi, że 500 zł dla ludzi przykutych do wózków inwalidzkich, zrujnuje budżet. A przecież miało być tak pięknie i bogato. Miało "wystarczyć nie kraść".
Niezła huśtawka nastrojów: 2,5 roku temu PiS przejął ponoć Polskę w ruinie (sic!), nagle okazało się, że Polska cudownie ozdrowiała i jest w rozkwicie, szastano pieniędzmi na lewo i prawo, miliardy fruwały w powietrzu jak pyłki kasztanowców: 25 mld zł na 500+, 500 milionów zł za "Damę z gronostajem" dla magnatów Czartoryskich, gigantyczne nagrody dla ministrów: "bo im się należało"... Obniżono wiek emerytalny, choć większość krajów go podwyższa, choć ZUS jest bankrutem, a Polska ma rekordowe 5 bilionów zł długu publicznego... Można dalej wymieniać.
A wódz z Nowogrodzkiej czym się zajmuje? Ratowaniem sondażowych słupków poparcia. Zamiast nakręcać gospodarkę, poprzez budowanie dobrego klimatu dla inwestycji (jest fatalny), oszczędności szuka rozkazując podwładnym ministrom przelanie nagród na Caritas, obniżeniem pensji posłom, senatorom i samorządowcom (promil promila budżetu- tylko pijar). To gospodarki nie nakręci. Wprost przeciwnie. Klimat polityczny wokół Polski jest fatalny. Wszędzie mamy wrogów. Przyjaciele? Orban, Erdogan... Putin (sic!). Trwa konflikt z Komisją Europejską, Polsce grożą sankcje za upolitycznione sądy, prawo jest niestabilne, zmieniane w nocy w Sejmie pod potrzeby partyjne... Kto o zdrowych zmysłach będzie chciał w Polsce inwestować swoje pieniądze, kiedy ewentualne spory będzie rozstrzygał partyjny komisarz...?
No i mamy Czarne Chmury, a Krecik zza naszej południowej granicy po cichutku robi swoje, wykorzystując naszą słabość i będąc liderem rankingu. Tam się buduje, u nas- burzy.
Czarne chmury
I nie mam satysfakcji z tego, że dzisiaj mogę powiedzieć: a nie mówiłem? Kilka miesięcy temu zapowiedziałem początek, może jeszcze nie kryzysu, ale poważnego spowolnienia. Dlaczego? Po inwestycyjnym boomie w minionych latach, telefonów i maili od inwestorów było co raz mniej. Cichły z dnia na dzień. Dzisiaj- blisko zera.
Wadim Tyszkiewicz
Wadim Tyszkiewicz - https://www.mpolska24.pl/blog/wadim-tyszkiewiczPrywatna strona Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli i zwykłego obywatela.