Marsz Wolności

Od 16 lat jestem samorządowcem, prezydentem niedużego miasta, które z mozołem z tej ruiny wraz z mieszkańcami podnoszę. 
W tym roku obchodzimy dwie bardzo ważne rocznice: 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości oraz 100-lecie powstania w naszym kraju samorządu. Tak jak niepodległość jest raczej niezagrożona, to samorząd, coraz bardziej ograniczany przez partię rządzącą, niestety jest w ogromnym niebezpieczeństwie.
Podstawą i ostoją wolności i demokracji jest właśnie samorząd.
Jak sama nazwa mówi: sami się rządzimy, sami decydujemy o sobie.
Samorząd to ludzie, to my, mieszkańcy miast i wsi. 
Dlatego brońmy samorządu jak niepodległości. 
Podstawą sukcesu Polski po 89 r. jest bez wątpienia samorząd. Dlaczego? Bo samorząd=gospodarz= odpowiedzialność. 
Dzisiaj niestety kompetencje samorządu są coraz bardziej ograniczane. Następuje recentralizacja władzy. Przypominają się stare hasła: cała władza w rękach partii. 
Nie pozwólmy na to, aby urzędy miast i gmin zostały zamienione w Komitety Partii, a prawdziwi gospodarze, wybierani w bezpośrednich wyborach wójtowie, burmistrzowie i prezydenci, zostali zastąpieni Biernymi Miernymi ale Wiernymi sekretarzami partii.
Dwie noce temu (nocne głosowania w Sejmie) prezes Kaczyński upokorzył sowich posłów, nakazując im głosowanie przeciw samym sobie (obniżenie uposażeń). Partyjny rozkaz został wykonany. Teraz szeregowy poseł Kaczyński chce upokorzyć samorządowców, ludzi każdego dnia pracujących dla naszych małych ojczyzn. To krok w kierunku zniechęcenia najlepszych z najlepszych do startu w wyborach i zrobienia miejsca dla swoich partyjnych nominatów. 
Rola samorządu jest coraz bardziej ograniczana. A najbliższe wybory samorządowe pokażą, czy i tą ostatnią ostoję demokracji Polacy oddadzą w ręce jednej partii, uzależniając los narodu od widzi mi się jednego człowiek kompletnie nieznającego realiów życia. 
Dlatego, ja, jako samorządowiec, świadomy ogromnego postępu, jakiego dokonała Polska dzięki prawdziwym gospodarzom w terenie, staję w jednym szeregu z totalną opozycją, przeciwko totalnemu zawłaszczaniu Polski przez jedną partię, przez jednego człowieka oderwanego od rzeczywistości, który dla zdobycia 100% władzy i dla jej utrzymania, jest gotów na wszystko.
Dlatego apeluję o zjednoczenie całej opozycji w wyborach parlamentarnych, żeby pokonać ogromne zagrożenie jakie zawisło nad Polską. Zbyt ciężko pracowaliśmy na sukces kraju przez ostatnie kilkanaście lat, żeby to zmarnować, oddając władzę nie obliczalnemu człowiekowi, dla którego władza absolutna jest celem samym w sobie. 
Ani wolność, ani Unia Europejska, ani rozwój… nie są dane nam raz na zawsze. Brońmy tych wartości.
P.S. To słowa, które wypowiedziałem i które chciałem powiedzieć na Marszu Wolności w Warszawie ze sceny przed Zamkiem Królewskim. Swoją wypowiedź skróciłem do minimum, mając na uwadze żar lejący się z nieba. Niektórzy moi przedmówcy bardzo wydłużyli swoje wypowiedzi, zapominając, że nie jest to wykład akademicki, a wiec.
P.S. II. I jeszcze jedna moja refleksja: na marszu widziałem ludzi uśmiechniętych, uprzejmych. Nie widziałem agresji, barierek i kordonów Policji. Nie słyszałem wyzwisk, ani nie czułem wśród ludzi nienawiści.