W mediach histeria, że grozi „wojna handlowa” między USA a Niemcami i innymi krajami UE w związku z cłami wprowadzonymi przez prezydenta Trumpa w ramach ochrony rynku USA. Wojny nie będzie – bo to ekonomiczne przeciąganie liny. A tymczasem, po cichu, znany niemiecki koncern Bayer bez większego rozgłosu kupił legendarną amerykańską firmę Monsanto. Słyszał o niej chyba każdy rolnik, a na pewno każdy przeciwnik żywności modyfikowanej genetycznie, bo Monsanto to specjalista w tym zakresie. A teraz stał się częścią niemieckiego imperium Bayera za 63 miliardy dolarów. Dzięki temu niemiecka korporacja stała się największym przedsiębiorstwem na świecie sektora agrochemicznego i agrobiotechnologicznego. I dalej bezie produkować genetycznie modyfikowane ziarna i kontrowersyjny środek chwastobójczy glifosat. Na tyle kontrowersyjny, ze chce go zakazać Komisja Europejska. Ciekawe czy gdy będzie to produkt niemiecki, a nie amerykański, Bruksela też będzie z nim wojować? Tak, jak było z Nord Streamem, który choć łamał regulacje UE, to dla KE – nie łamał...
W cieniu miotanych gromów na Waszyngton i Trumpa Niemcy wykupują wielką firmę z USA, a imperium z Leverkusen rośnie.
*komentarz ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (07.07.2018)