Budowanie państwowego monopolu i tworzenie państwowych gigantów, zarządzanych przez niedouczonych towarzyszy partyjnych (BMW), to prosta droga do powrotu do przeszłości.
Socjalizm, który skazywał społeczeństwo na zacofanie, opierał się na monopolu własności państwowej. Obecna władza chce przywrócenia doktryny domniemania słuszności socjalizmu dążąc do coraz większego władztwa państwa zarządzanego przez partyjnych przywódców.
Dzisiaj politykom rządzącej partii, zasiadającym już hurtowo na stołkach w spółkach Skarbu Państwa, udało się obrzydzić Polakom prywatyzację, czyniąc z tego zarzut i traktując sprywatyzowanie majątku państwowego, jako największe zło.
A zwolennicy socjalizmu i ogłupiony suweren mówi o "kradzieży" i „wyprzedaży" naszego wspólnego (???) dobra narodowego.
Na obrzydzaniu prywatyzacji próbują zbić kapitał cyniczni polityczni gracze, którzy dzięki nacjonalistycznej propagandzie chcą utrzymać się przy władzy (prezes dużej państwowej spółki zarabia miesięcznie ok. 150 tysięcy zł plus premie).
Tak więc śnijmy dalej o potędze, i o polskich samochodach elektrycznych, które wyprą z światowych rynków Mercedesy czy Toyoty, o jakichś tam Fiatach czy choćby Skodach już nawet nie wspomnę, bo zostanę oskarżony o profanację naszej dumy narodowej i trafię na 3 lata do więzienia.
P.S. Opodatkować paliwo kolejną daniną na państwo, żeby tworzyć państwowe przedsięwzięcia, to jakiś kolejny szatański pomysł ludzi
władzy oderwanych od rzeczywistości.