Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

W Soczi o twórczej destrukcji.

Z ciekawością skorzystałem z zaproszenia do Soczi na XIV sesję Klubu Wałdajskiego. Nie było mnie na Wałdaju siedem lat i byłem ciekaw co też w organizacji i poziomie debat się zmieniło. Hotel Polyana usytuowany na wysokości prawie 1400 metrów nad poziomem morza, w odległości około 50 minut jazdy samochodem od lotniska przywitał mnie świetnymi warunkami i dobrą pogodą. Wokół sporego obiektu widać było początki jesieni, a w oddali ośnieżone górskie szczyty zapraszające na narty bez których nie wyobrażam sobie żadnego zimowego urlopu.Poprzednie zebrania Klubu w których brałem udział były dłuższe i bardziej urozmaicone. W 2009 roku odwiedziliśmy Moskwę, Jakuck i Jarosław, a debaty odbywaliśmy na statku płynącym po rzece Lenie.  W następnym roku dyskutowaliśmy w Sankt Petersburgu i na pokładzie statku wycieczkowego „Kronsztadt” pływającego po jeziorze Ładoga oraz rzekach obwodu leningradzkiego. Tym razem wszystkie spotkania miały miejsce w Polyanie, co było bardzo wygodne, ale pozbawiało nas dodatkowych atrakcji turystycznych.


Rzucającą się w oczy różnicą był język i główne problemy debaty. W 2009 roku hasłem spotkania było „Rosja i Zachód: powrót do przyszłości”. Próbowaliśmy znaleźć odpowiedź na pytania: czy zimna wojna naprawdę się skończyła? Czy rzeczywiście następuje resetowanie stosunków amerykańsko-rosyjskich w kontekście arsenałów nuklearnych i nierozprzestrzeniania broni jądrowej? Czy nowym wyzwaniem są jedność, czy separacja? Większość dyskutantów zgadzała się ze stwierdzeniem, że nastąpiło odejście od zimnowojennego klimatu, a napięcia, które wówczas występowały między Rosją, a Zachodem wydawały się do przezwyciężenia.


W roku 2010 temat Wałdaju nosił tytuł: "Rosja: historia i przyszły rozwój." Prowadziłem jedną z sesji zatytułowaną „Rosja w świecie. Czy może stać się taką, jaką chce ją widzieć świat? Jaką ona chce widzieć się sama?” We wstępie do dyskusji zaznaczyłem, że Rosja zmaga się ze swoją przeszłością i jednocześnie szuka nowej tożsamości. Przyszłość tworzy się z jednego dostępnego materiału – z przeszłości. Jeśli przeszłość opisze się błędnie, tak samo błędnie napisze się projekt przyszłości. W konkluzji uczestnicy debaty stwierdzili, że Rosja potrzebuje czasu na rozliczenie się z własną historią i że trzeba współpracować z nią taką, jaka jest, a nie taką, jaką chciano by była.


W ówczesnych debatach dominował klimat ostrożnego optymizmu. Po siedmiu latach nie czuć go zupełnie. Pozostał tylko tradycyjny wysoki poziom intelektualny prowadzonych dyskusji i bogactwo wyrażonych opinii. Podobnie stało się w relacjach polsko-rosyjskich. Przed siedmiu laty przebijał się pogląd, że od pobytu premiera Putina na Westerplatte z okazji 70 rocznicy wybuchu II wojny światowej proces polsko-rosyjskiego porozumienia pogłębił się. Ale też elity rosyjskie zrozumiały, że trudno jest ułożyć poprawne stosunki z Europą bez porozumienia z Polską. Dziś po tamtych nastrojach nie ma śladu. Rusofobia stała się oficjalną doktryną państwową, ustały kontakty na wszystkich piętrach władz, a straszenie Rosją stało się obowiązkową codziennością. Moskwa z kolei nie dostrzega Polski z wysokości Kremla i nie sytuuje jej w swojej globalnej strategii. Nikt z występujących oficjeli i ekspertów nie odnosił się do naszego kraju i nikt o nic nie pytał. W rozmowach kuluarowych padały czasem uwagi dotyczące sytuacji w Polsce, ale głównie w kontekście niszczenia symboli radzieckich i grobów poległych czerwonoarmistów.


Tegoroczne, czternaste już spotkanie klubu wałdajskiego przebiegało pod hasłem: „Twórcza destrukcja: Czy z konfliktów powstanie nowy światowy porządek?”. Dyskusje toczyły się wokół pięciu tematów, z których każdy poświęcony był jednemu z globalnych konfliktów: geopolitycznych obrazów świata, między bogatymi a biednymi, człowiekiem a naturą, uniwersalnością a samoistnością, postępu i humanizmu. Wiele uwagi poświęcono też konfliktom międzynarodowym od Korei Północnej po wojnę w Syrii i stosunków Rosji ze Stanami Zjednoczonymi. Rzecz jasna wszyscy czekali na końcowe wystąpienie prezydenta Putina, ale jego współpracownicy - I wicepremier Szuwałow i minister Ławrow potrafili zatrzymać uwagę 126 uczestników z 36 krajów.


Szuwałow ocenił, że istniejący prymat polityki nad gospodarką utrudnia czy wręcz uniemożliwia efektywną współpracę gospodarczą. Każde odprężenie polityczne ma zatem pozytywny wpływ na międzynarodowe stosunki gospodarcze. Poinformował, że dotychczasowe sankcje kosztują Rosję około 1% PKB, ale z pozycji siły nic z Rosją się nie osiągnie. Nie jest to tylko stanowisko władz, ale rosyjska mentalność - podkreślił. Wskazał, że Rosja w XX wieku straciła 100 mln ludzi - wojny światowe, wojna domowa, stalinizm, nędza, choroby – i ze skutkami tej straty ma wciąż do czynienia.


Na konflikcie wokół Korei Północnej skupił się Siergiej Ławrow. Jego zdaniem trzeba koniecznie zapobiec konfliktowi zbrojnemu, który w nieuchronny sposób doprowadziłby do ogromnej katastrofy humanitarnej, gospodarczej i ekologicznej. Moskwa jest gotowa, jeśli to konieczne, zostać pośrednikiem w rozwiązaniu tej kwestii.


Wywodzący się ze środowisk uniwersyteckich prof. Krastew uznał, że znakiem obecnej dekady jest postępująca migracja i zmiana znaczenia granic w Europie. Migracja staje się rewolucją XXI wieku, jaka zatem będzie kontrrewolucja? – zastanawiał się znany politolog. Krastew powiedział, że źródłem ostatnich sukcesów ruchów populistycznych i nacjonalistycznych jest potrzeba szacunku odmawianego wielu ludziom przez dotychczasowe elity. Uznał też, że dla małych krajów groźba dominacji potęg regionalnych jest groźniejsza niż mocarstw globalnych. Wychodząc z obserwacji środowisk analitycznych wskazał, że coraz większym problemem jest oddzielenie bezstronnego eksperta od zwykłego propagandzisty.


Wystąpienie prezydenta Putina było szeroko prezentowane w mediach nie będę go więc obszernie omawiał. Wspomnę tylko, że brew oczekiwaniom Putin nie wypowiedział się na temat swojego kandydowania w wyborach prezydenckich. Panuje jednak przekonanie, że jest to oczywiste, a decyzja zostanie ogłoszona w grudniu. Putin mówił wiele o problemach, jakie stoją przed następną głową państwa, podkreślając, że głównym zadaniem przyszłego prezydenta jest uczynienie Rosji bardzo elastycznej i wysoce konkurencyjnej. „Elastycznej zarówno z punktu widzenia form i metod kierowania, jak i pod względem gospodarki skierowanej w przyszłość, w zakresie wdrożenia najnowszych technologii, oceny tych możliwości i ich zastosowania” - powiedział. Być może do tych wątków nawiąże XV jubileuszowe spotkanie Wałdaju, tym bardziej że wielu uczestników sugerowało, żeby więcej czasu poświęcić na omówienie procesów wewnętrznych zachodzących w Rosji, które dla Zachodu są trudne do interpretacji. Zajrzenie w głąb Rosji może być bardzo interesujące.

Data:
Kategoria: Polska

Leszek Miller

Leszek Miller - https://www.mpolska24.pl/blog/leszek-miller

Leszek Cezary Miller polski polityk.
W latach 1989–1990 członek Biura Politycznego KC PZPR, w okresie 1993–1996 minister pracy i polityki socjalnej, w 1996 minister-szef Urzędu Rady Ministrów, w 1997 minister spraw wewnętrznych i administracji, w okresie 1997–1999 przewodniczący SdRP, w latach 1999–2004 i od 2011 przewodniczący SLD, od 2001 do 2004 premier, w latach 2008–2010 przewodniczący Polskiej Lewicy. Poseł na Sejm I, II, III, IV i VII kadencji.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.