- Aspekt polityczny - dla mnie w tej sprawie nie ma takiego.
- Aspekt ludzki, czyli sprawiedliwość - coś tu mocno nie gra. Czy tweet Piekary był obraźliwy? Wg. mnie był. Czy Wellman mogła poczuć się obrażona? Wg. mnie - mogła. Czy mogła złożyć do sadu pozew o ochronne dóbr osobistych? Mogła. Czy mogła zadać tak gigantycznej kwoty (z tego co zrozumiałam, te poł banki nie ma iść do kieszeni Wellman tylko na koszty zażądanych przez nią przeprosin, nawiązkę na cel charytatywny itp.) No cóż - mogła, choć dla mnie kwota jest szokująca. Porównując np. do kary 1,5 mln zł, która KRRiTV obłożyła bogata stacje telewizyjna TVN, czy 200 tys. zł odszkodowania dla 16-latki, która w wyniku potracenia przez kierowcę stalla się kaleka i musi do końca zżycia poruszać się na wózku (Sąd Apelacyjny w Białymstoku, wyrok z 29 stycznia 2014 r. sygn. akt I ACa 639/13 - za Rzeczpospolitą).
- Aspekt prawny. Zasadzenie tak gigantycznego odszkodowania oczywiście wydaje się niesprawiedliwe (zwłaszcza że np. we wspomnianej wyżej sprawie 16-latki na wózku sad uznał, że 400 tys. zł to za dużo - tyle dziewczyna żądała). Ale od osób bardziej obytych w prawie słyszę, że:
- na rozprawie zaocznej, jeśli pozwany się nie stawił i w żaden sposób nie zareagował na pozew, nie usiłował tez przedstawić swoich racji np. pisemnie, podobno prawo obliguje sad by w całości uwzględnił zadania powoda (o ile uznał pozwanego winnym). Czyli: Piekara nie przyszedł, nie napisał do sadu, w żaden sposób nie podważał roszczeń pani Wellman ani wysokości zadanej przez nią kwoty, ani swoich możliwości zapłacenia jej - sad przyklepuje kwotę zadana przez Wellman, bo takie są przepisy i tak musi.
Nie mam na 100 proc. pewności, czy rzeczywiście tak jest, bo niuanse prawne potrafią być meandryczne. Mam nadzieje, że w tak głośnej sprawie media przedstawia nam kompetentne wyjaśnienia od prawników. A jeśli nie - to może wśród Znajomych na FB znajdzie się ktoś, kto nam to wyjaśni.
- dlaczego Piekara nie przyszedł na rozprawę, nie napisał do sadu, w żaden sposób nie podważał w sądzie roszczeń powódki? Bo nie został powiadomiony o rozprawie. Przyjmujemy za dobra monetę twierdzenie pisarza, że zawiadomienia nie dostał. Podobno wezwania przychodziły, ale pod inny adres niż ten, pod którym Piekara mieszkał. A prawo stanowi, że dwukrotnie nieodebrane awizo uznaje się za skuteczne powiadomienie.
Co się mogło stać? Otóż ustalenie adresu pozwanego to obowiązek pozywającego, czyli p. Wellman i jej prawników. Sąd w żaden sposób tego adresu nie musi weryfikować. I tu jest moim zdaniem pies pogrzebany. Przy dzisiejszym sposobie życia i mobilności częste zmiany adresów to rzecz normalna. Przeciętnemu człowiekowi trudno jest ponad wszelka wątpliwość ustalić adres innego obcego człowieka - ochrona danych osobowych, urzędy nieudzielające informacji itp. Zła wola, czyli świadome podanie sądowi złego adresu wykluczam - to jest przestępstwo.
Urzędy i organy ścigania nie maja raczej problemów z ustalaniem właściwych adresów obywateli - dowodem niech będzie, że właściwy adres Piekary bez trudu ustalił komornik (i od niego Piekara dopiero dowiedział się o wyroku). Skoro komornik może, to i sądowi poszłoby równie łatwo. Gdyby musiał. Ale nie musiał. A moim zdaniem powinien musieć. Należałoby zobligować sady do weryfikowania adresów podawanych w pozwach przez pozywających.
I o możliwych rozwiązaniach tego typu problemów chciałabym słyszeć przy okazji reform sadowych proponowanych czy przez PiS, czy przez kogokolwiek innego.
**Autorką tekstu jest Katarzyna Kęsicka, publikujemy go za jej wiedzą i zgodą.
Zapraszamy tez do oddania głosu w naszej sądzie w tym temacie!
mPolska24
