Poniżej publikuję drugą, ostatnią, część wywiadu, jakiego udzieliłem red. Maciejowi Wolnemu z telewizji wpolsce.pl. (28.12.2017). Rzecz dotyczy relacji Polska-Unia, unijnego budżetu, w tym pieniędzy dla Polski.
Pierwsza część tego wywiadu byłą zatytułowana „Rok 2018 - kluczowy dla przyszłości UE”. Oto dalsza część tej rozmowy:
Czy uruchomienie Artykułu 7. punkt 1. Traktatu o UE to też dla nas taka swoista próba, dotycząca siły z jaką będziemy bronic tych wartości, w które wierzymy i tych reform, które chcemy w naszym kraju przeprowadzać?
Sprostowanie, Komisja Europejska nie ma prawa uruchamiać tego artykułu. Komisja Europejska zwróciła się do Rady Unii Europejskiej, odbiła piłeczkę, z prośbą o rozważenie. Formalnie natomiast nie jest on uruchomiony, dopiero Rada Europejska będzie za jakiś tam czas w tej sprawie głosować, jeżeli w ogóle uzna, że głosować warto. Bo może uznać, że nie zbierze tyle głosów – i wtedy pewnie by się z tego wycofała. A czy zbierze? Zobaczymy. Natomiast jest to oczywiście taka próba dyscyplinowania Polski, stawiania do kąta, grożenia palcem: jak nie będziecie śpiewać w jednym chórze – to będziecie karani.
Pan też wspomniał o dyskusji o budżecie, ona się zaczyna wiosną, chodzi nie o budżet tegoroczny, bo ten został przyjęty bez żadnych strat dla Polski. Polska polityka suwerenna nie naraziła nas na żaden uszczerbek, nie straciliśmy ani jednego euro. Chodzi tu o okres budżetowy od 2021 poczynając (nie ma jeszcze budżetów pięcioletnich – jak w komunizmie skądinąd). Przy czym mówię to szczerze, otwarcie i publicznie, tak trzeba Polakom mówić – oczywiście, że dostaniemy mniej pieniędzy, ale nie wynika to z tego, że będziemy ukarani przez Unię, tylko wynika to z dwóch obiektywnych faktów: po pierwsze Brexit i zabraknie nam kilkudziesięciu miliardów składki członkowskiej Wielkiej Brytanii, a po drugie to Polska staje się - według wszystkich rankingów to widać - krajem coraz zamożniejszym: już 3 z 16 polskich województw przekroczyły ten czarodziejski limit 75 % średniej unijnej, a więc my oczywiście w związku z tym będziemy mieć obiektywnie warunki słabsze do otrzymania większych dotacji unijnych – i to trzeba Polakom wprost mówić: tak, to odejście brytyjskiego kucharza spowoduje, że tort unijny będzie mniejszy w ogóle dla wszystkich, w związku z tym kawałek tego tortu dla Polski będzie również mniejszy. Nie będzie to wynikało również, podkreślam, z tego, że Bruksela się obraziła, tupnie nogą i nam coś zabierze, tylko z tego, że tort zmniejszy się dla wszystkich, także dla Polski. Pewnie więcej też będzie dotacji dla krajów biedniejszych, jak Bułgaria, Rumunia, Chorwacja, Łotwa czy nawet Grecja, która w tej chwili ma mniejsze PKB na głowę mieszkańca niż Polska, co stało się za rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Panie Przewodniczący, bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę. Życzę wszystkiego dobrego w nadchodzącym nowym 2018 roku.
Dziękuję bardzo, również najlepsze życzenia dla widzów i Pana Redaktora.