Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wieści z ciekawego miejsca globusa

Logicznie i historycznie rzecz ujmując zarówno Niemcy jak i Rosja nie są państwami Polsce przyjaznymi, więc wiązanie się z jednym przeciwko drugiemu raczej jest bezcelowe i przeciwskuteczne. Wiązanie się ze światowym, hegemonem może wydawać się lepszą opcją, jeśli jest się przekonanym o tym, że hegemon pozostanie hegemonem. Ja w to nie wierzę.


Bycie wasalem USA to nie jest dobry wybór. Jestem przekonany, że USA są mocarstwem, które upadnie i zostaniemy na lodzie otoczeni przez Rosję i Niemcy, i skończy się to dla nas źle.
Być może gdyby powstało "Trójmorze", w co wierzyć mi się nie chce, bo zwyczajnie nie dopuszczą do tego Niemcy i Rosja, to mielibyśmy jakąś szansę. Problem w tym, że Trójmorze powinno było powstać na początku lat 90, gdy i Niemcy i Rosja byli skrajnie osłabieni, tyle, że mieliśmy u władzy wówczas w Polsce ludzi, którzy o polskim interesie narodowym być może słyszeli kiedyś w szkole, jeśli akurat nie musieli w tym czasie pisać donosów do SB lub brać udziału w zebraniu ZMS.
Perspektywę mamy taką, że gdy dojdzie do uporządkowania spraw w stosunkach rosyjsko-amerykańskich, na przykład gdy amerykański system finansowy się zawali i Waszyngton skupi się wyłącznie na ratowaniu rozpadającej się unii, to nastąpią przetasowania w Europie.
Jesteśmy dla Niemców ważnym podwykonawcą, jednym z fundamentów ich gospodarki. Potrzebują nas jako taniej siły roboczej budującej ich bogactwo. Te wszystkie montownie, które u nas instalują są ważnym ogniwem ich gospodarki. Przez moment prawdopodobnie sądzili, że mogą nas zastąpić tanią siłą roboczą z Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, ale oczywiście nie mogą.
Upadek USA, który może nastąpić w tym samym czasie, co upadek Europy ze względu na sytuację z imigrantami, może spowodować, że utrzymanie spokoju w Niemczech będzie dla Niemców ważniejsze od utrzymania wpływów w Polsce. Wtedy nastąpi to, czego mnóstwo ludzi się tak strasznie boi, to znaczy oddanie nas pod kontrolę Moskwy. Oddanie nas jednocześnie przez Niemców i Amerykanów - Niemcy zastrzegą sobie zapewne korzyści płynące z tańszej produkcji, albo wyprowadzenie z Polski fabryk, które pobudowali, a Amerykanie oddadzą nas Rosji w ramach globalnego układu z Moskwą, w celu utworzenia jakiejś nowej równowagi w Europie. Być może staniemy się na przykład elementem zapłaty za to, że Rosja powstrzyma militarnie napływ imigrantów i rozwiąże w Europie konflikty (wojny domowe), które do tego czasu wybuchną. Jestem w każdym razie przekonany, że to jest raczej nasza przyszłość, przy założeniu, że nie wybuchnie globalny konflikt, bo wtedy to wszelkie prognozy będą warte funta kłaków.
Póki co, to stwierdzenie Trumpa, że jesteśmy "przykładnymi sojusznikami w konflikcie z Rosją", wziąwszy pod uwagę obecny kierunek polityki polskiej, JEST świadectwem sukcesu twórców tej polityki, czyli PiS. Jest to sukces wasala w umocowaniu swojej pozycji wasala, ale jednak sukces. Gdybyśmy pozostawali, tak jak za poprzedniej ekipy, wasalami najpierw Niemiec, to z całą pewnością nasza sytuacja nie byłaby lepsza. A przecież taka była alternatywa - powtórzenie rządów PO oznaczałoby pogłębienie naszej zależności od Niemiec pod każdym względem.
Logicznie i historycznie rzecz ujmując zarówno Niemcy jak i Rosja nie są państwami Polsce przyjaznymi, więc wiązanie się z jednym przeciwko drugiemu raczej jest bezcelowe i przeciwskuteczne. Wiązanie się ze światowym, hegemonem może wydawać się lepszą opcją, jeśli jest się przekonanym o tym, że hegemon pozostanie hegemonem. Ja w to nie wierzę.
Najlepszą byłoby zbudowanie Polski w tak skonstruowanych sojuszach, by można było jak równy z równym rozmawiać ze wszystkimi. Ale obawiam się, że na to jest już za późno. O takich sojuszach należało myśleć ... 300 lat temu. Gdyby na przykład władzę przejął i utrzymał Stanisław Leszczyński i powiązał nas ze Szwecją. Tyle, że wtedy Szwecja wydawała się być naszym wrogiem, a pamięć Potopu była wciąż żywa.
W każdym razie w ciekawym miejscu globusa mieszkamy, z tym chyba zgodzą się wszyscy.
https://www.reuters.com/article/us-poland-usa-trump-idUSKBN19R02Q
Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.