Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Ostatni Niezłomny. Antoni Dołęga. Ukrywał się do 1982r.

Do jak bardzo niezwykłych czynów zdolni są Polacy, jako jednostki i polski naród we wspólnotach lokalnych? Chyba nie ma granicy. Antoni Dołęga, żołnierz wyklęty ukrywał się na ziemi łukowskiej do 1982r. Od roku 1975 jako kaleka. Cześć i Chwała Bohaterom! I tym wojskowym i tym cywilnym. Hańba ich oprawcom! I tym którzy zabijali ich ruskim gnatem i tym, którzy przez lata ich okradali. Historia Antoniego Dołęgi skłania też ku refleksji na temat sprawności PRL-owskich służb, jak również zaufania bohaterów do państwa polskiego po roku 1989.

Ostatni Niezłomny. Antoni Dołęga. Ukrywał się do 1982r.
Antoni Dołęga
źródło: http://sakwa.znajdzmy.pl/wp-content/uploads/2016/10/Wujek_Antek.jpg

Historia wręcz wyrywająca z butów.
Antoni Dołęga ps. „ Znicz”, „Pijak”, „Mały Franio”, „Kulawy Antoś” urodził się 01 maja 1915r. w Farfaku koło Łukowa (obecnie Łuków). Żołnierz września, partyzantka antyniemiecka. Od 1941 r. żonaty. Zmobilizowany do 2 AWP dezerteruje wraz z grupą żołnierzy. 6 maja 1945r. Wracają w łukowskie. Tam dokonują wielu akcji obronnych przed reżimem komunistycznym, m.in. likwidując agentów UB. Po śmierci dowódcy oddziału Lonta obejmuje dowodzenie nad patrolami. Podlega mu 20 ludzi. Prawdopodobnie dwukrotnie ujawnia się i znowu przechodzi do konspiracji. Ostatni z ludzi Dołęgi ujawnia się w październiku '55. Odtąd Dołęga działa sam. Przeprowadza udaną operację maskującą - udając wyjazd na ziemie zachodnie (co roku konspiracyjnie przesyłając pocztówki) w rzeczywistości ukrywany jest przez ofiarnych mieszkańców ziemi łukowskiej.
Ulega wypadkowi prawdopodobnie przypadkowy postrzał w obie nogi. Najbardziej prawdopodobna data to 1946/47, inne relacje podają rok 1975. W warunkach konspiracyjnych przeprowadzona zostaje operacja przez dra Studzińskiego z Łukowa. Dołęga ma jednak problemy z poruszaniem się (pseudonim Kulawy Antoś). Ostatecznie dochodzi do amputacji nogi.
Umiera w roku 1982 podczas stanu wojennego. Konspiracyjnie pochowany. Teraz koledzy z konspiracji przerwali milczenie wskazując grób przechowujący szczątki doczesne bohatera.

DO JAKICH NIEZWYKŁYCH CZYNÓW ZDOLNY JEST NARÓD POLSKI? JAK NIESAMOWITYMI LUDŻMI SĄ POLACY?

Przypomnijmy, dotychczas rekord ukrywania się prze reżimem komunistycznym należał do Estończyka Augusta Saabe, zabitego przez KGB w r. 1975.

Poniżej fragmenty biografii Antoniego Dołęgi z portalu gminy Trzebieszów:(link is external) 
Oraz film z TVP Lublin

"Według funkcjonujących dotychczas informacji Antoni Dołęga miał wyjechać gdzieś na ziemie odzyskane, zmienić nazwisko i żyć tam aż do lat 90. Świadczyć miały o tym kartki wysyłane rokrocznie z Częstochowy do zaufanych ludzi, na których podpisywał się ?Mały Franio?. Jednak ostatnie badania prowadzone wspólnym wysiłkiem potomków żołnierzy AK i WiN oraz grupy miłośników historii przynoszą całkowicie odmienny obraz niezwykłej epopei ostatniego ukrywającego się partyzanta. Antoni Dołęga nie opuścił swego terenu. Korzystał z pomocy zaufanych ludzi, mieszkańców okolicznych wiosek, którzy udzielali mu schronienia aż do jego śmierci w 1982r. To co wydawałoby się niewiarygodne uzupełniają relacje licznych świadków, którzy opowiadają jak z nim rozmawiali, pokazują gdzie się ukrywał, gdzie był przewożony. Pocztówki kupował następnie przywoził do wypisania i zawoził do wysyłania zaprzyjaźniony gospodarz. Antoni dbał by bezpieka nie trafiła na jego ślad. Należy tu wspomnieć o jednym z jego pseudonimów, ?Kulawy Antoś?, który odnosił się do wypadku jakiemu uległ podczas kwaterowania w domu Turskich w Rogalach. Prawdopodobnie broń, którą trzymał cały czas w pogotowiu nawet podczas snu wystrzeliła raniąc go w obie nogi. Choć w warunkach konspiracyjnych została przeprowadzona operacja przez doktora Studzińskiego z Łukowa to Antoni miał już od tamtej pory problemy z poruszaniem się. Podczas przemarszów był przewożony, a z czasem trzeba było jedną z nóg amputować. Kazimierz Płudowski (syn żołnierza AK, Zygmunta Płudowskiego ps Jarząbek) wspomina ze łzami w oczach moment zakładania protezy starzejącemu się już Antoniemu Dołędze w połowie lat ?70, w miejscu jakże charakterystycznym dla jego wieloletniej konspiracji, na strychu stodoły ,,po założeniu protezy, a były to już czasy kiedy Antoni nie poruszał się prawie w ogóle o własnych siłach obwiązaliśmy go z ojcem skórzanymi pasami i spuściliśmy ze strychu do podstawionego niżej wozu, po czym odwieźliśmy do następnej kryjówki, sytuacja miała miejsce około 1975r?? Mieszkańcy gmin Zbuczyn i Trzebieszów bardzo żywo zareagowali na nasze poszukiwania zwłaszcza dotyczące miejsca tajnego pochówku. Przekazali nam szereg informacji z jego codziennego życia, z którego wyłania się niezwykły obraz wiary w to że nadejdzie Wolna Polska, że przyjdzie jeszcze jego czas. W relacji Pani Zenobii Kisielewskiej-Chorąży Antoni Dołęga otaczany był szacunkiem i mógł liczyć na pomoc wielu rodzin, gdyż legendą do dnia dzisiejszego owiana jest jego przysięga złożona przed ołtarzem na początku Powstania Antykomunistycznego, na wierność ojczyźnie, II Rzeczpospolitej i że broni nie złoży wrogowi dopóki żyje. ?Znicz? ukrywał się w domu Wieńczysława Brzozowskiego ps.Szary do 1975, wtedy to Tadeusz Brzozowski odwiózł go wraz z ojcem Wieńczysławem po raz ostatni do jego kolejnej kryjówki.
Swoje miejsce pobytu zmieniał dość często ograniczając maksymalnie informacje dla domowników, o swojej następnej kryjówce po czym za jakiś czas nie oczekiwanie wracał ponownie. Pan Jerzy Płudowski wspomina, że po raz ostatni w zabudowaniach swego Ojca widział Antoniego około 1976. Panowie Marek i Kazimierz Płudowscy wspominali swoje rozmowy z Antonim. Dowiedzieliśmy się, że Antoni prowadził dziennik w którym opisywał ważniejsze wydarzenia ze swojego życia ale również na papier przelewał swoje emocje. Szczególnie Panu Kazimierzowi utkwił jeden zapis: ? 17 zim spędziłem na sianie, w oborach?. Niezwykle wymownym świadectwem jego kręgosłupa moralnego i wiary są rysunki, które zachowały się do dnia dzisiejszego i zostały przekazane siostrzeńcowi Antoniego. Rysunki w których przebija się cierpienie Jezusa Chrystusa i siła wiary, która pozwoliła mu trwać w tych warunkach. Z relacji świadków dowiadujemy się, ze oprócz grafiki i malarstwa Antoni Dołęga pisał wiersze. W miejscowości Zembry ukrywał się u kościelnego i w tejże miejscowości jeszcze w latach ?70 organizowane były dla niego konspiracyjne msze święte.
Mieszkańcy pytani o to dlaczego tak długo go ukrywali? Czy się nie bali? Czy nie zastanawiali się nad sensem tej jego poniewierki? Nie mieli problemów z odpowiedzią. Komu jak komu Antoniemu nikt nie mógł odmówić pomocy. To była niezwykle szanowana i ważna dla nas osoba. Nie sposób w tej chwili wymienić wszystkich Rodzin, pomagających ostatniemu partyzantowi. Z dotychczasowych badań wynika, że korzystał z siatki konspiracyjnej złożonej co najmniej z kilkudziesięciu rodzin. Wielu z nich, głównie z drugiego i trzeciego pokolenia odpowiedziało bez cienia namysłu na nasz apel, zaangażowali czas i serce w poszukiwania miejsca spoczynku ostatniego partyzanta. Są to: Tadeusz Brzozowski z Trzebieszowa, Dariusz Wysokiński z Pogonowa, Łukasz i Daniel Jasińscy z Łęcznowoli, Jerzy, Marek i Kazimierz Płudowscy z Trzebieszowa i Łukowa, Jacek Adamiec z Warszawy, Jacek Kot z Gdańska."

YouTube: 
Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.