Wydaje się, iż - podobnie jak w kampanii wyborczej - w ocenie nominatów prezydenta Trumpa dominuje ten sam nurt przekazu medialnego. Nurt socjal-liberalny, który niezależnie od tego co by nie uczynił Trump będzie poddane negacji, krytyce lub co najmniej kontestacji. Skąd my to znamy…
Tymczasem strategiczne kierunki polityki amerykańskiej pozostają niezmienne. Wbrew liberalnemu lobby nie jest to bynajmniej kierunek na konfrontacje z Rosją, ale kierunek na zachowanie globalnej równowagi, która zakłada niedopuszczenie do powstania regionalnego mocarstwa mogącego wyrosnąć ponad tą miarę, a tym samym mogącym zachwiać równowaga światową. Rosja takim graczem od dawna nie jest. Dziś to w pierwszym rzędzie Chiny.
Dla Rosji Putina, zmiana w Białym Domu to szansa na wyjście z twarzą i odwrócenie niebezpiecznej tendencji zmierzającej do jej ekonomicznego drenażu i groźby przewrotu pałacowego na Kremlu. Słowa Gulianiego wypowiedziane w Warszawie są pod tym względem wymowne:
„Powinniśmy móc rozmawiać z Rosją o wszystkim. Musimy jednak nalegać, żeby Rosja odpuściła Ukrainę. Krym to nieco inna, bardziej złożona sprawa, ale wojska Rosji powinny wyjść z pozostałej części Ukrainy. To minimum. Ameryka powinna ponownie podkreślić jej zaangażowanie nie tylko wobec Polski, ale i całej Europy Wschodniej, szczególnie biorąc pod uwagę agresję Putina. Popierałbym przydzielenie większych sił dla NATO jako znak naszej dobrej woli. Przekonywałem Trumpa do podjęcia takiej decyzji.”
Zarówno sekretarz stanu jak i sekretarz obrony z nadania Trumpa są wyrazem tej polityki. A więc chęci porozumienia z Rosją Putina, na warunkach przez Rosję akceptowalnych (bez poniżania Rosji, ale z ustępstwami z jej strony) z wyraźnym określeniem - tak zrozumiałych w Moskwie – stref wpływów i rozgraniczeń interesów.
Moskwa też zawczasu wykonuje pewne gesty w postaci wizyty Putina w Japonii – czołowym sojuszniku USA na Bliskim wschodzie i głównym konkurentem Chin w regionie. Padają ze strony Rosji nawet deklaracje odnośnie spornych od 1945 r. wysp kurylskich. Na ile rzeczywiste, to już inna spawa, ale przez lata Kreml nie podejmował tego tematu i wyraźnie dążył do jego zamrożenia.
Widać więc, iż rysuje się całkiem realna szansa na odprężenie w stosunkach między narodowych i powrót do chwiejącej się ostatnimi laty - pod rządami światowego lobby soc-liberlanego – równowagi międzynarodowej i odprężenia wraz z likwidacją źródeł zagrożenia ekstremizmem islamskim. Przedwczesne było by jednak w tym zakresie wyciągnie daleko idących wniosków, bo dziś mamy zaledwie do czynienia z zaznaczeniem możliwych horyzontów działania, które mogą doprowadzić do nowej jakościowej zmiany w tym zakresie. Już za kilka miesięcy będziemy mogli się przekonać, czy tak się stanie i czy potencjalne możliwości "drużyny pierścienia" Trumpa przekują się w rzeczywiste posunięcia polityczne.