Telewizja publiczna, popularnie zwana TVPiS, otworzyła kolejny front walki. Po Trybunale Konstytucyjnym, samorządach i systemie edukacji, przyszedł czas na III sektor, czyli organizacje pozarządowe. Zgodnie z tezą, że niektóre stowarzyszenia i fundacje są powiązane z byłą elitą rządzącą i dzięki temu były hojnie finansowane z pieniędzy publicznych. Chodzi o to, że w jednej fundacji nieopatrznie zachciało się pracować córce byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, w innej córce prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Jako rodzinnie powiązane z wrogimi elementami, zamiast działać na rzecz społeczeństwa obywatelskiego winny się raczej udać na emigrację… choćby wewnętrzną… Żarty na bok, sprawa wcale nie jest śmieszna.
Telewizja chciała pokazać, jak to niektóre NGO-sy, te rzekomo powiązane (?) z byłą władzą, są złe. No ale jak się zaczyna strzelać, to czasami można dostać rykoszetem. Tym razem trafiło na wicepremiera Glińskiego i jego żonę, która – jak się okazało – również pracuje w organizacjach pozarządowych. Wicepremier nie wytrzymał i publicznie, na wizji, powiedział, co sądzi o prowadzonej przez TVP nagonce. I teraz PiS ma problem z wicepremierem. Żeby sprawę wyciszyć, uznano, że była to tylko prywatna opinia wicepremiera. To akurat ciekawe, bo sugeruje, że elita władzy co innego może myśleć (i mówić) prywatnie, a co innego oficjalnie. No i zagadka, które myślenie (i mówienie) jest bliższe prawdy.
Wystąpienie wicepremiera Glińskiego nieoczekiwanie dla niego samego przysłużyło się TVP, która może teraz chodzić w glorii chwały telewizji niezależnej, która nawet swoich „dociska”. Czy ktoś w to uwierzy, to już inna – nomen-omen – bajka. Ale skoro TVP jest już taka niezależna, to dlaczego nie weźmie na tapetę np. Fundacji Rzecznik Praw Rodziców państwa Elbanowskich? Fundacji jakże przyjaznej obecnej władzy (a tak walczącej z poprzednią), która to fundacja otrzymała od obecnego rządu bardzo duże pieniądze na konsultacje zmian w systemie edukacji w Polsce. TVP potępia WOŚP, że wydaje na płace pracowników więcej niż Caritas, ale już nie mówi, że fundacja państwa Elbanowskich na pensje wydaje prawie dwa razy tyle co WOŚP… I jak tu nie przywołać teorii Kalego?
Zostawmy kwestię rzetelności telewizji publicznej na boku. Koń, jaki jest, każdy widzi. Problem jest znacznie poważniejszy. Wojna z III sektorem prowadzi do demontażu społeczeństwa obywatelskiego. Wyraźnie pokazuje, że obecna władza nie ufa ludziom. Ta władza uznaje, że obywateli trzeba trzymać krótko i kontrolować jak najczęściej.
Obecnie pieniądze na zadania zlecane organizacjom pozarządowym dzielą – w drodze konkursów – samorządy wszystkich szczebli. Rząd PiS przygotowuje ustawę, która ma uregulować działalność III sektora – chce powołać Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Centrum będzie wyznaczało cele i dzieliło pieniądze. Jak widać, Prezes wszystko musi trzymać w swoich rękach. Media. Prokuraturę. Sądownictwo. Samorządy. Trzeci Sektor. Dzielić obywateli na lepszych i gorszych. Decydować, kto zasługuje na łaskę dotacji, a kto nie. Gdzie w tym państwo obywatelskie?.. Przecież to wszystko coraz bardziej pachnie totalitaryzmem…