Przywódcy wielkiego formatu nie oglądają się na poprawność polityczną.To oni wskazują co jest poprawne politycznie a co nie jest. Politycy odbywający wizyty na bliskim wschodzie a szczególnie w Izraelu perfekcyjnie ważą gdzie iść z kim się spotkać jakie miejsca odwiedzić.
Nasi politycy znają jedno, jedyne miejsce gdzie podczas wizyt nieomylnie trafiają
Nic złego w tych odwiedzinach nie ma. Ale zupełnie niedaleko znajdują się miejsca związane z chrześcijaństwem, wiarą do której nasi politycy jeszcze się przyznają .czy któryś z nich znalazł czas i chęć odwiedzenia historycznych miejsc związanych z naszą wiarą?
Putin co prawda nie jest katolikiem, ale tak samo jak my chrześcijaninem. Nie nam jest jest oceniać jego wiarę ale możemy zwrócić uwagę na ile wiara jest widoczna w jego postępowaniu.
to Putin przy Ścianie Płaczu. Można porównać.
Podczas wizyty w tamtym rejonie Putin nie tylko skrytykował postawę Izraela w kwestiach Palestyny stwierdzając że on nie ma problemu z uznaniem państwa palestyńskiego, skrytykował osadnictwo na terenach na których nie powinno ono mieć miejsca - ale też spotkał się z Abbasem, Prezydentem bez państwa.
Zostawmy jednak politykę,wróćmy do spraw wiary. Przebywając na terenach West Bank w Palestynie , Putin odwiedził biblijne miasto Betlejem. Nie trzeba nikomu tłumaczyć jakie ma ono znaczenie w chrześcijaństwie. Odwiedził to miasto nie tylko z powodu otwarcia tam ośrodka kultury rosyjskiej. To ten ośrodek powstał tan że względu na miejsce i możliwość promowania kraju którego się jest prezydentem
Tu się nie używa do promowania kultury własnego kraju “drajdla” który z kulturą Polski nie ma nic wspólnego. Nie puszcza się "bączków"....
To że pobyt w Betlejem nie był przypadkowy potwierdza druga wizytą jaką odbył w miejscu niezwykle ważnym dla chrześcijan , w Jordanii. Oczywiście spotkał się z królem Abdullachem II (Rosja buduje w Jordanii reaktor atomowy). Ale tu także jak w palestyńskim Betlejem Putin otworzył w miejscu Świętym , przy rzece Jordan , tam gdzie Św. Jan Chrzciciel udzielił chrztu Jezusowi – rosyjski dom pielgrzyma.
Nawet jeśli obydwa te gesty są czysto polityczne to jednak nie da się nie zauważyć że miejsca gdzie się one odbyły nie są przypadkowe i nie przypadkowo komentatorzy światowi zwrócili na nie uwagę.
Putin czyniący znak Krzyża, całujący ikonę rozmawiający z Patriarchą to nie są takie same gesty jak ten gdy się oświadcza że się już nie będzie klękało. Widać różnicę nie klasy ale kilku klas.
A teraz możecie mnie za pisanie o Putinie potępić , tyle że ja pisałem nie tyle o Putinie co o Prezydencie Rosji.