W niemieckiej Kolonii po Sylwestrze miała miejsce zmowa milczenia na temat napaści islamskich imigrantów na kobiety. Dziś podobna historia dzieje się we francuskim Calais, gdzie tysiące imigrantów, głównie muzułmańskich, koczuje z nadzieją przedarcia się do Wielkiej Brytanii. Istnieje cenzura na informacje o terrorze zaprowadzanym wśród okolicznych mieszkańców – Francuzów, gwałtach, grabieżach, wdzieraniu się do domu z żądaniem otrzymania jedzenia. Francuskie media wolą hańbę milczenia niż rzetelne informowanie swoich rodaków o tym, co naprawdę dzieje się na wybrzeżu Francji.
Cieszę się, że żyję w Polsce, bo choć jesteśmy biedniejsi niż nasi bliżsi i dalsi zachodni sąsiedzi, to dziennikarze u nas nie boją się pisać i mówić o imigrantach, a rząd nie knebluje mediów. Myślę, że to sytuacja o wiele zdrowsza i o wiele bardziej oddaje ducha demokracji. Bo demokracja polega właśnie także na swobodzie informowania i na wolnej, bez odgórnego skrępowania, debacie o wszystkich ważnych problemach społecznych, ale też rasowych, ekonomicznych, ale też religijnych czy politycznych.
Ci, którzy nas pouczają odnośnie do wolności mediów czy demokracji właśnie, powinni zacząć od siebie...
*komentarz ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (11.06.2016)
W USA muzułmanin rozstrzelał ponad 50 "gejów". Czyli uderzył w swoich dotychczasowych sojuszników, bo środowiska homoseksualne są mocno lewackie (patrz Biedroń i Legierski). Teraz tylko jakaś porządna eksplozja na "Love Parade" w Berlinie i jest szansa, że przynajmniej część lewaków otrzeźwieje....