Ja nie sprawuję dzisiaj żadnej tego rodzaju funkcji, nie pobieram ani pensji urzędniczej ani też partyjnej. Mogę zatem korzystać z tych możliwości do legalnych działań gospodarczych, jak każdy inny obywatel. A każdy polski obywatel ma prawo do dowolnego, dopuszczalnego prawem, inwestowania swoich pieniędzy. Tak w kraju, jak i zagranicą. Może też – jeśli widzi w tym korzyść dla siebie – przy pomocy takiej czy innej zagranicznej kancelarii prawnej założyć spółkę zagranicą, Jest to legalne i przez polskie prawo dopuszczalne.
Parę lat temu zastanawiałem się nad pewnym przedsięwzięciem gospodarczym na rynku dalekowschodnim. Potrzebny był do tego instrument gospodarczy w postaci zarejestrowanej zagranicą spółki. Renomowana i wielokrotnie nagradzana polska kancelaria, która wspomagała mnie w tych planach, poleciła mi w tym celu kancelarię Mossack Fonseca. I przy pomocy tej panamskiej kancelarii spółka została założona.
Jak się później okazało – niepotrzebnie. Przedsięwzięcie gospodarcze, o którym wcześniej myślałem, okazało się mało intratne, więc z niego zrezygnowałem. Tym samym nie miało już sensu utrzymywanie spółki; została ona rozwiązana. Mówimy zatem o spółce, która nie dość, że już nie istnieje, to – co więcej – nie podjęła nigdy żadnej działalności. W związku z nią nie miały miejsca jakiekolwiek transfery finansowe. Nic, kompletnie nic. Przez cały, bodaj dwuletni, okres istnienia był to całkowicie martwy przedmiot.
Sam się łapię na uczuciu ulgi – jak to w sumie dobrze, że spółka ta nigdy nie podjęła działalności. Ale właściwie dlaczego miałbym z tego powodu odczuwać ulgę? A gdyby podjęła działalność – to byłoby coś nie tak? Otóż nie – też by było wszystko OK. Żyjemy w globalnym świecie. Każdy, jak tylko potrafi, może w tym świecie poruszać się, podejmować pracę, inwestować pieniądze. Byleby robił to legalnie, zgodnie z prawem. A to, co planowałem (a do czego w końcu nie doszło) i w co w jakimś stopniu była zaangażowana kancelaria Mossack Fonseca, takie właśnie było. Legalne i zgodne z prawem.
A o wygranej w kasynie znowu pan Piskorski nic nie pisze......
PISKOREK ZAPOMNIAŁ DODAĆ OD KIEDY JEGO SZMAL WYBYWAŁ Z POLSKI.
Papier wszystko zniesie, szczególnie jeśli nie zeznaje się pod przysięgą. A w linku materiał o matactwach PO z naszym bohaterem jako informatorem :)
https://www.youtube.com/watch?v=qK1oalMVUIk&ebc=ANyPxKqxC7NNcBr2INcJdikUrZH0juYN0jKxc2gbwXlJcD-FNZ2AkE8KaO9VFBEh_7JsGS7JzTkPrxe9WmvG_1WEo75UdMI_Kw&nohtml5=False