Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Rosyjska gra w Afganistanie

Afganistan tradycyjnie jest obszarem szczególnego zainteresowania Rosji. Podobnie jak w latach 80. XX w., Moskwa realizuje tam obecnie politykę budowy własnych wpływów przykrywając to retoryką obaw przed wzrostem islamskiego terroryzmu. Rosjanie chcą wejść w próżnię po Amerykanach i ISAF, wykorzystując dwa kanały.

Rosyjska gra w Afganistanie
źródło: Flickr CC

Niedawno szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow poinformował, że póki co, Moskwa nie dostała z Kabulu formalnej prośby o interwencję na wzór tej od Asada. To mogłoby sugerować ścieżkę, jaką Rosjanie mogliby wkroczyć do Afganistanu. Ale na razie jest mało to prawdopodobne. Moskwa woli grać w dłuższej perspektywie czasowej wykorzystując narzędzia pośrednie. Po pierwsze, strasząc Państwem Islamskim, co ma być argumentem za rokowaniami z talibami, jako mniejszym złem. Po drugie, Rosjanie wciąż eksploatują swojego głównego sojusznika w Afganistanie – gen. Abdula Rashida Dostuma. W obu opcjach prawdziwym celem jest osłabienie władz centralnych i wtrącenie kraju w otchłań wojny domowej, tak jak w latach 90. XX w.

Gra talibami

Burzę wywołały niedawne słowa specjalnego wysłannika Władimira Putina do Afganistanu Zamira Kabułowa, który stwierdził, że rosyjskie interesy „obiektywnie współgrają” z interesami talibów walczących z Państwem Islamskim. Kabułow dodał, że Rosja gotowa jest dostarczać broń talibom. Co więcej, dyrektor departamentu w MSZ FR powiedział agencji Interfax, że Moskwa nawiązała „kanały komunikacji z talibami” i jest gotowa do „wymiany informacji” na temat Państwa Islamskiego w Afganistanie (choć talibowie przecież są wciąż na liście organizacji terrorystycznych Rosji).

Oczywiście talibowie zdementowali te informacje, jednak nie brzmią one wcale tak nieprawdopodobnie. Nie jest tajemnicą, że wielu liderów Talibanu w latach 90. wcześniej należało do Khalq, jednej z frakcji afgańskich komunistów. Wielu z nich mogło być wręcz zwerbowanych przez KGB. Warto w tym kontekście pamiętać, że talibowie za głównego wroga obrali nie Rosję, a Amerykanów. Że obalili swego czasu legalny postkomunistyczny rząd w Kabulu, co było zgodne z interesami Moskwy. Można tu jeszcze przypomnieć medialne doniesienia, że we wrześniu ub.r. w rosyjskiej bazie wojskowej w Tadżykistanie miało dojść do tajnego spotkania Putina z liderem talibów Ahtarem Mansourem przy okazji wizyty rosyjskiego prezydenta w Duszanbe.

Usprawiedliwieniem konszachtów z talibami ma być dużo większe zagrożenie: Państwo Islamskie. Obecnie przeciwnik Talibanu, bo konkuruje o ten sam, muzułmański rząd dusz w Afganistanie. Sytuacja przypomina pod tym względem nieco Syrię. Tam dżihadyści z IS walczą na dwóch frontach: z siłami rządowymi (Asad) i z innymi islamistami (m.in. związany z al-Kaidą Front Nusra). W Afganistanie też walczą z rządem oraz z talibami.W ciągu ostatniego półrocza IS zdobyło przyczółki w prowincjach Nanganhar i Kunar. Według Moskwy, w Afganistanie jest ok. 3,5 tys. bojowników IS i liczba ta wciąż rośnie.

Misja Dostuma

Głównym sojusznikiem Rosji w Afganistanie jest jednak Abdul-Rashid Dostum. Uzbek, były komunistyczny generał, jeden z liderów antysowieckiej partyzantki, wreszcie wiceprezydent Afganistanu. Zawierał różne sojusze z wieloma innymi liderami i obozami, a potem ich porzucał i zdradzał.

Dostum studiował na Akademii Wojskowej w Moskwie w latach 80. XX w. Miał być też szkolony w szkole KGB w Taszkiencie. W prosowieckiej armii afgańskiej dowodził jako generał własną formacją walczącą z mudżahedinami. Kiedy w 1992 r. Rosja zaprzestała dostarczać pomocy komunistycznemu reżimowi, Dostum zmienił front i przyłączył się do rebeliantów. Dowodził uzbecką milicją podczas wojny domowej lat 90. XX w. To właśnie ludzie Dostuma dostawali największą pomoc finansową i zbrojeniową z Moskwy. Kiedy talibowie zajęli Kabul, Dostum uciekł z kraju. Przebywał na emigracji w Turcji i Azji Centralnej, zanim na stałe wrócił do afgańskiej stolicy w 2009 r. Teraz jest wiceprezydentem.

Na konferencji prasowej 1 września Dostum powiedział, że „Rosja nie powinna być cicho. Nasze siły bezpieczeństwa potrzebują samolotów, helikopterów i sprzętu. Dużo naszego sprzętu już jest z Rosji. Powinni pomagać naszym siłom bezpieczeństwa”. Podkreślił, że problem IS dotyczy nie tylko Afganistanu, ale całego regionu. „Jeśli w ich planach jest tylko Afganistan, to co tu robią uzbeccy i czeczeńscy rebelianci?” – pytał retorycznie Dostum.

Na początku października Dostum spędził kilka dni w Rosji, spotykając się z wysokimi urzędnikami rosyjskich struktur bezpieczeństwa. Zabiegał o ciężką broń, amunicję i działka do helikopterów dla liczących 350 000 ludzi afgańskich Sił Bezpieczeństwa Narodowego. Rosjanie obiecali rozpatrzyć prośby Dostuma oraz naciskać na republiki centralnoazjatyckie, żeby pomogły Afganistanowi. 5 października Dostum spotkał się w Czeczenii z Ramzanem Kadyrowem. Omawiali „walkę z terroryzmem, szczególnie z Państwem Islamskim”. Kadyrow napisał, że „Dostum zauważył, iż IS próbuje zrobić z Afganistanu pomost”. „Aby zapobiec tej groźbie, Kabul potrzebuje wsparcia Rosji, jak w Syrii” – stwierdził Kadyrow. Na jesieni 2015 r. przywódca afgańskich Uzbeków uruchomił ofensywę na północy Afganistanu, dwa tygodnie po powrocie z Rosji. W październiku oddziały Dostuma prowadziły operację mającą na celu odbicie z rąk talibów terenów zajętych w graniczących z Turkmenistanem prowincjach Jawzjan i Faryab. Rozpoczynając ofensywę Dostum wystąpił w telewizji, dziękując północnym sąsiadom: „Kraje Wspólnoty Niepodległych Państw, od Rosji po Tadżykistan i Turkmenistan, wszystkie te kraje są gotowe stanąć wraz z nami przeciwko Państwu Islamskiemu, przeciwko ekstremizmowi, przeciwko krwawemu Talibanowi”.

Buforowe państewko?

Dostum załatwia nie tyle interesy rządu centralnego, co swoje własne. Już wcześniej wiele razy mówił, że sformuje własną armię do walki z talibami, jeśli Kabul sobie z tym nie poradzi. Należy przypomnieć wizyty, jakie w styczniu 2014 roku Uzbek złożył w Taszkiencie i Astanie. Już wtedy szukał sojuszników na czas po wycofaniu się z Afganistanu sił amerykańskich. Nie można wykluczyć, że chciał odświeżyć (w przypadku Uzbekistanu) i zaproponować (w przypadku Kazachstanu) projekt buforowego państewka oddzielającego opanowaną przez islamistów większość Afganistanu od Azji Centralnej. Byłby to powrót do sytuacji z czasów wojny domowej w latach 90. XX w., gdy Dostum zbudował na północy kraju, z głównym ośrodkiem w Mazar-i-Sharif, de facto udzielne państwo.

Także teraz, choć formalnie jest wiceprezydentem Afganistanu, Dostum gra na własny rachunek. W zdominowanym przez uzbecką ludność regionie prowincji Jowzjan utworzył specjalną strefę faktycznie niezależną od centralnych władz w Kabulu. To tak naprawdę koncepcja rosyjska.

Moskwa przeprowadziła tutaj operację dezinformacyjną, która ma pomniejszyć jej rolę w tych planach. Otóż agencja informacyjna Regnum, znana z tego, że jest powiązana z rosyjskimi służbami i wykonuje ważne zadania polityczne w sferze informacyjnej na całym postsowieckim obszarze i przyległościach, zacytowała źródło w „kręgach rządzących” Uzbekistanu, jakoby pomysł budowy państwa buforowego i uczynienia Dostuma centralną postacią planu, jest dziełem prezydenta Islama Karimowa. „Uzbekistan zwrócił się do lidera uzbeckiej społeczności w Afganistanie Abdul-Rashida Dostuma, by osobiście wziął udział w operacji wyzwolenia rejonu Gormach w prowincji Faryab” – mówiło rzekome źródło. Pochodzenie i background Dostuma ma uwiarygodnić tę historię. Po co ją w ogóle przedstawiono? Rosja chce cudzymi rękami wzmocnić swoją pozycję w regionie. Od dawna przygotowywany jest scenariusz, według którego militarne zaangażowanie Rosji na pograniczu afgańskim odbędzie się na prośby tamtejszych państw.

A.R.

Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.