Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Trybunał, TVP, policja - polityka "brzydka" i brzydka

Śpię spokojnie, gdy PiS po nocach wojuje z Trybunałem Konstytucyjnym, bo chociaż to wojowanie wygląda niespecjalnie sympatycznie i raczej każdy rozumny człowiek wolałby, żeby go nie było, jest to jedno z tych niesympatycznych wojowań, które wystąpić musiało, jeżeli PiS ma w głowach rządzenie na serio.

Oburzałoby mnie bezgranicznie i gorszyło niewypowiedzianie, gdyby władza ustawodawcza i wykonawcza dokonywała prawnych bezeceństw na władzy sądowniczej, ale w tej konkretnej sytuacji pozostaję niewzruszony, bo nie potrafię w Trybunale dojrzeć władzy sądowniczej. Deklaratywnie (czyli pozornie) prezes Rzepliński i jego sędziowie taką funkcję pełnią, rzeczywistość jednak ma to do siebie, że lubi wszelką deklaratywność i pozorność weryfikować, czyli zwykle obnażać. Dla mnie prezes Rzepliński i wiceprezes Biernat niewybaczalnie uchybili godności sędziego TK, gdy widząc i słysząc, jak poseł Kropiwnicki (były doktorant prof. Rzeplińskiego, w nawiasie pisząc) forsuje ewidentnie niekonstytucyjny skok Platformy na dwóch sędziów, milczeli jakby im mowę z wrażenia odebrało. Musieli wiedzieć, co się tam wyprawia, nie skomentowali tego jednak nawet jednym słowem, które przecież mogłoby wystarczyć, żeby Platforma się przestraszyła, bo trudno sobie wyobrazić, że zaryzykowałaby w decydującym momencie kampanii zarzut pod tytułem „Prezes TK uważa, że bezczelnie łamiemy Konstytucję”.

Później prezes Rzepliński konsekwentnie kroczył drogą dezawuowania swojego sędziowskiego autorytetu, a co za tym idzie, dezawuowania prestiżu i powagi Trybunału, który reprezentuje. Swoją „opinię” o konstytucyjności ustaw wyrażał w TVN24, w Republice ogłosił, że zwinięcie dwóch sędziów mykiem Kropiwnickiego było generalnie w porządku (co było dla niego tym bardziej kompromitujące, że TK uznał później niekonstytucyjność tego myku), brylował w Sejmie fetowany przez posłów opozycji, kilkukrotnie zabłysnął brakiem elementarnej kultury, gdy pretensjonalnie ofukał dziennikarkę („chyba że jest pani głucha”), gdy żartował sobie z prezesa PiS („w gmachu Trybunału będzie siedziba pana prezesa”), gdy wreszcie z przedszkolną złośliwością, lekceważąco odnosił się do ministra sprawiedliwości („pan Zbyszek”). A na koniec zadecydował sobie, że nie będzie podlegał nowej ustawie.

Krótko i bez przesadnej ckliwości: prezes Rzepliński zachowywał się jak polityk, więc jak polityk został potraktowany. Jego urągające godności sędziowskiej upartyjnienie uczyniło jak najbardziej zasadnym przekonanie prezesa Kaczyńskiego, że TK będzie torpedował władzę PiS z przyczyn nie merytorycznych, ale politycznych. Dlatego brzydki spór z prezesem Rzeplińskim PiS musiał rozegrać szybko i zdecydowanie.

Nie wzrusza mnie też „mała ustawa medialna”, polegająca z grubsza na wycięciu poprzedniej ekipy do nogi. Nie wierzę w żaden projekt „mediów narodowych”. Po pierwsze dlatego, że nie leży w interesie PiS-u taka mglista koncepcja, a już na pewno jest niedopuszczalna w sytuacji tak silnego przechyłu przekazu telewizyjnego w stacjach prywatnych. Ale nawet pomijając doraźny interes polityczny, generalnie nie wierzę w możliwość stworzenia jakichś „obiektywnych”, „bezstronnych”, „wspólnych” mediów. Nigdzie i nigdy takie medialne byty idealne nie funkcjonowały. Media swoim przekazem ideowo-ideologicznym kolportują i kształtują tożsamość, a to wyklucza „obiektywizm” (który zresztą, tak na marginesie dodając, nie istnieje).

Media publiczne w obecnym kształcie to jest żart. PiS musi je zaorać do spodu, bo obecnie jest niemiłosiernie chłostany za wszystko, co robi,przez wszystkie największe telewizje, co jest samo w sobie groteskowe w przypadku… oskarżanej o autorytarne zapędy partii, która ma większość samodzielną.

Porządek z TVP zrobić zatem trzeba, chociaż to kolejna (po Trybunale) brzydka robota. Problem jednak polega na tym, że pisowski walec już się tak rozpędził, że zaraz się zapędzi i zatrzymać nie zdoła. Trzeba rozróżniać niesympatyczne polityczne konieczności od tych spraw, które niesympatycznymi politycznymi koniecznościami nie są.

Na pewno nie jest taką ustawa o policji, która musi być uchwalona do 6 lutego (wtedy przestaną obowiązywać przepisy, które utrącił TK). Politykom PiS-u się najwyraźniej spodobało działanie w warunkach „ustawowo-bojowych”, bo i tę ustawę zamierzają przepchnąć szybko i bez konsultacji, podczas gdy to, co przygotowali, to po prostu powtórzenie projektu PO, który sami krytykowali jako niekonstytucyjny i ograniczający wolność, co czyni sprawę po stokroć kuriozalną. Pisowski projekt ustawy o policji, zupełnie tak jak ten platformerski ani nie wprowadza zaleceń TK o kontroli nad inwigilacją służb, ani nie wprowadza faktycznego nadzoru sądowego, ani nie ogranicza możliwości gromadzenia danych, wprowadza za to bardzo niejasne przepisy o gromadzeniu „informacji o skorzystaniu z usług świadczonych drogą elektroniczną”.

Projekt ten już na pierwszy rzut oka wydaje się do bani, i jest do bani, co w ogóle nie zaskakuje – w końcu to de facto projekt senatorów PO. Tym, co zaskakuje, jest fakt, że partia rządząca przymierza się do zamiany tego projektu na ustawę. Mam nadzieję, że obudzi się przy tej okazji jakieś bardziej wolnościowe skrzydło PiS-u, a nawet, jeżeli się nie obudzi, to do rozsądku przemówi partyjnym decydentom interes polityczny, podpowiadający, że głupio jest podawać opozycji na tacy kolejny bardzo łatwy argument, wpisujący się jak znalazł w negatywną kampanię, prowadzoną przeciwko PiS-owi od lat.

Zapraszam na FB
https://www.facebook.com/t.laskus
Zapraszam do śledzenia na TT
https://twitter.com/tomeklaskus

Data:
Kategoria: Polska

Tomek Laskus

Tomek Laskus - https://www.mpolska24.pl/blog/tomek-laskus

Student UW
Twitter: https://twitter.com/tomeklaskus
Facebook: https://www.facebook.com/t.laskus

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.