Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Podsumowanie roku Donalda Tuska na salonach w Brukseli

Nikt go nie zauważa....

Podsumowanie roku Donalda Tuska na salonach w Brukseli
memy na temat Donalda Tuska
źródło: galeria Google
Nasi sąsiedzi zza Odry reprezentujący dziennik "Deutsche Welle" podsumowują rok przewodnictwa Donalda Tuska w Radzie Europejskiej.
Według nich, a także - jak sądzę - większej części opinii publicznej były premier Polski nic nie wniósł do polityki UE. Jest bardziej milczący niż za czasów, gdy stał na czele rządu w Pomroczności Jasnej. Komentator niemieckiego dziennika Bernd Riegert ostrzega, że Tusk może podzielić los Hermana Van Rompuya, który nie został zapamiętany i "nie rzucił się w oczy." Tusk jest bardzo wstrzemięźliwy, zarówno na brukselskich parkietach, jak i poza Brukselą. Nie mówi, jakie ma wyobrażenia, co dalej z Unią Europejską. Jego rolę w UE można by porównać do roli jednego z setek drzew rosnących w lesie.
Tusk przyszedł do Brukseli z wielkimi oczekiwaniami i tak samo duże były oczekiwania wobec niego. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Weźmy pod uwagę, że już w pierwszym roku urzędowania nowy przewodniczący musiał stawić czoło serii kryzysów, takich jak Ukraina, Grecja i zadłużenie. Uchodźcy i teraz terroryzm. Większość z was, włączając w to również i mnie, może z całą stanowczością stwierdzić że Tusk się wobec tych wyzwań nie sprawdził. W kryzysie euro nie mógł dotrzymać kroku bardziej doświadczonemu szefowi KE Junckerowi.
- Uratowanie strefy Schengen to wyścig z czasem, który chcemy wygrać - powiedział Donald już w połowie listopada w związku z zabezpieczaniem zewnętrznych granic UE i kryzysem imigracyjnym.
Ale dopiero kiedy dwa tygodnie później to samo powiedzieli szef KE Juncker i kanclerz Angela Merkel, temat trafił na czołówki gazet. Przewodniczący Rady Europejskiej, mówi może właściwie rzeczy, ale nie jest zauważany. Według opinii mediów, które opisują to, co dzieje się na salonach UE, Tusk szuka jeszcze swojego miejsca.
Biorąc pod uwagę czas urzędowania przewodniczącego Rady Europy, zegar Tuska mknie nieubłaganie do przodu. Jego kadencja kończy się w czerwcu 2017 roku. Ale to całkiem spory kawał czasu, aby powiększyć swój majątek. Nasz rodzimy Donald może i jest niezauważalny, ale za to ma "łeb" do interesów.
Dzięki swojemu przewodnictwu w RE na jego konto wpłynęło ponad milion złotych. Za taką kasiorkę można zamknąć gębę na kłódkę i nie wychylać się przed szereg. Kolejnym można by rzec sukcesem Donia jest fakt, że w ekspresowym tempie nauczył się angielskiego. Tu chwała mu za to. Przyznam, że gdy słuchałem w TV wypowiedzi Donia w języku Szekspira, musiałem zebrać szczękę z podłogi.
Jednak na coś się przydało bywanie marionetką na salonach w Brukseli. Jeśli weźmiemy się za wymienianie sukcesów Donalda na arenie europejskiej, to warto wspomnieć przeforsowanie przedłużenia sankcji dla Rosji, pomoc w rozwiązaniu kryzysu w Grecji oraz kompromis w sprawie uchodźców. Zagraniczni komentatorzy wytykają mu jednak, że skupia się na sprawach ważnych dla Polski (osobiście nic takiego nie zauważyłem), pomijając problemy strefy euro. A jak oceniają jego pracę rodacy?
– Donald Tusk musi uświadomić Europie, że kryzys emigracyjny może zniszczyć Unię Europejską. Jak na razie mu się to nie udaje i to jest chyba ta rzecz, z której będziemy go pamiętali.
Panie Tusk, głowa do góry! Ważne, że na koncie przybywa kasiorki. Nawet jeśli pańskie przewodnictwo w UE przejdzie bez echa, to ilość zer po przecinku na pańskim koncie pozwoli panu żyć, jak na milionera przystało.


Przemek Trenk
Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.