Laickie antykościelne ruchy z lubością wprowadzają swoje własne świeckie symbole religijne: masoni mają swoje kapłańskie fartuszki i ceremonie, komuniści mieli swoje kulty jednostki i bożyszcza, a teraz postępowa lewicowa Platforma Obywatelska przeistacza się na naszych oczach w fanatycznych Posłów Jehowy.
Od wczoraj posłowie Jehowy biegają z Konstytucją w ręku i tłumaczą ją na swoją modłę. Zaczęli nawet rozdawać ją innym w Sejmie RP, wśród iście religijnych okrzyków. Posłowie Jehowy niby uznają tę samą Konstytucję co my, ale interpretują ją po swojemu. Są na przykład święcie przekonani, że Trybunał Konstytucyjny jest instytucjonalną Trójcą - sam sobie pisze ustawę, sam sobie wybiera sędziów i sam orzeka w swojej sprawie.
Posłowie Jehowy odmawiają też transfuzji świeżej krwi i dlatego kiszą się w swoim własnym sosie, co może dla nich skończyć się tragicznie. Oczywiście są przeciwni samodzielnemu myśleniu, poza narzuconymi kanonami.
Już jeden i drugi z nich wykrzyknął fanatycznie: "wyjdziemy na ulice!"
Jeżeli zobaczycie więc na ulicach polskich miast pary oszołomów, które będą usiłowały wytłumaczyć wam Konstytucję po swojemu, omijajcie ich szerokim łukiem. A jeżeli zapukają wieczorem do waszych drzwi lub do waszych telewizorów, nie dajcie się zbałamucić.
Przyjemnie jest słuchać tego kwiku świń odrywanych od koryta.