Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

FAMILIA KRAŚKÓW

Z CYKLU POLSCY DZIENNIKARZE PUBLICZNI

FAMILIA KRAŚKÓW
Aleksander Szumanski
źródło: Internet

 

 

Z CYKLU POLSCY DZIENNIKARZE PUBLICZNI

 

FAMILIA KRAŚKÓW

 

Przewodniczący Ruchu Narodowego Artur Zawisza, 12 listopada 2013 roku w wywiadzie telewizyjnym przeprowadzonym w TVP Info przez Piotra Kraśkę, prezentera  polskiej telewizji publicznej powiedział m.in. iż widzi łączność pomiędzy zaborami Polski, Katyniem 1940 i Smoleńskiem.

To porównawcze oświadczenie wywołało ze strony Jerzego Kraśki istną burzę z gromami na Artura Zawiszę.

Kraśko „nie rozumiał” co mają wspólnego rozbiory Polski i Zbrodnia Katyńska ze Smoleńskiem w kwietniu 2010 roku. Wywiad Kraśki z Zawiszą miał być poświęcony wypadkom warszawskim z 11 listopada 2013 roku i stanowiska organizatorów, a sprowadził się do ataku na Artura Zawiszę o żądanie zwrotu od Rosjan wraku tupolewa, czarnych skrzynek i porównanie zaborów Polski do Katynia i Smoleńska.

Jednym ze szczególnie widocznych symptomów patologii awansów w naszym życiu publicznym jest szczególna kariera rodu Kraśków w telewizji publicznej.

Protoplastą tego klanu był osławiony Wincenty Kraśko, przez lata sekretarz KC PZPR ds. kultury. Kraśko wyróżniał się zarówno swymi dogmatycznymi poglądami, jak i skłonnościami do autorytarnego dyrygowania kulturą. Nader typowa pod tym względem była jego broszura z 1968 r. “Głos w dyskusji przedzjazdowej”, ostro piętnująca “krnąbrnych” literatów. Słynny pisarz i publicysta Stefan Kisielewski (Kisiel) tak skomentował udział Wincentego Kraśki w nikczemnej nagonce na twórców w 1968 roku: “(…) jak powiedział towarzysz Kraśko, kultura polska nie skorzysta z naszych usług. Znalazł się właściciel polskiej kultury – przerażony osioł (...)” (S. Kisielewski, „Dzienniki”, Warszawa 1996, s. 16).

Bardzo duże wpływy Kraśki w sferze kultury ułatwiły karierę jego potomków w szczególnie atrakcyjnej jej dziedzinie – publicznej telewizji. Ciekawie opisała to dziennikarka “Tygodnika Solidarność” (nr z 19 listopada 2004 r.) Marzanna Stychlerz-Kłucińska w tekście “Kraśko i inni”, stwierdzając m.in.: “Kolejnym charakterystycznym zjawiskiem w TVP jest pokoleniowość, dziedziczenie stanowisk. Władza przechodzi z ojca na syna, a potem pałeczkę przejmują wnuki. Wystarczy, że przez jakiś czas senior rodu pełnił jakąś ważną funkcję. Klasycznym przykładem jest tu familia Kraśków. (…) Rodzina Kraśków stanowi jakby oddzielną instytucję w TVP. Początek dynastii dał Wincenty Kraśko, sekretarz KC PZPR ds. kultury.

Wszystko, co szło na antenę, było z nim konsultowane. Wkrótce w dziale kultury w TVP pojawił się młody Kraśko (Tadeusz - J.R.N.), przed kilku laty jeszcze młodszy (Piotr Kraśko - J.R.N.). Średni Kraśko był człowiekiem kochliwym i zmieniał partnerki. Ale miał ludzkie odruchy, wszystkie byłe żony oraz liczne przejściowe przyjaciółki nadal pracują w TVP i jakoś – mówią moi rozmówcy – w tym sobie w miarę bezkonfliktowo funkcjonują. To swoisty fenomen. W ślad familii Kraśków poszli inni. (…) Jedna z większych telewizyjnych rodzin wraz z ‘przyległościami’, czyli dziećmi, kuzynami, kochankami oraz bliższymi i dalszymi znajomymi – wg Michała Mońki (dziennikarza związanego z ‘Solidarnością’) – liczy 64 osoby”.

Zarówno Tadeusz Kraśko (syn), jak i Piotr Kraśko (wnuk) nie odznaczali się szczególnymi zdolnościami, wręcz przeciwnie. Nadrabiali świetnym zadomowieniem się w “układach” i bardzo umiejętnym przystosowywaniem się do panujących w TVP reguł poprawności politycznej – zawsze płynęli z prądem. Nader typowa była pod tym względem wydana w 1992 r. w warszawskim lewicowym wydawnictwie BGW książka Tadeusza Kraśki “Pasjans telewizyjny”. Książka zawierała wybór zwierzeń licznych znanych dziennikarzy, wyraźnie zdominowanych przez starych wyjadaczy komunistycznej maści. Wśród “bohaterów” książki Kraśki znaleźli się m.in.: były prezes Radiokomitetu Włodzimierz Sokorski, osławiony prezes Radiokomitetu w czasach Edwarda Gierka Maciej Szczepański (zwany “krwawym Maciejem”), stalinowski pieniacz Zygmunt Kałużyński, byli długoletni tajni współpracownicy SB: prezes Radiokomitetu za rządu Tadeusza Mazowieckiego Andrzej Drawicz i Andrzej Szczypiorski, komunistyczni propagandyści: Zygmunt Broniarek i Adam Bronikowski. Kraśko nie zapomniał również o nagłośnieniu w swej książce takich osób znanych ze skrajnej lewicowej tendencyjności, jak: Aleksander Małachowski, Olga Lipińska czy Kazimierz Kutz i Janusz Rolicki.

W 1991 r. Tadeusz Kraśko wydał szczególnie zakłamaną książkę “Początek raz jeszcze. Z Andrzejem Szczypiorskim rozmawia Tadeusz Kraśko”. Było to pełne panegiryzmu wysławianie osoby A. Szczypiorskiego, znanego z histerycznych ataków na polskość i patriotyzm (stachanowca antypolonizmu) i na wartości chrześcijańskie, jak się później okazało, wieloletniego agenta SB. Kraśko bezkrytycznie nagłośnił w swej książce m.in. godne barona Münchausena samochwalcze opowieści Andrzeja Szczypiorskiego o tym, jak się “heroicznie” opierał bezpiece, jakim to był nonkonformistą i jak sam Kiszczak usprawiedliwiał się przed nim z jego internowania (s. 126). Kraśko nie zdobył się ani razu na próbę podważenia kłamstw Szczypiorskiego przez przypomnienie jego sławetnych proreżimowych wyczynów propagandowych. W rezultacie tolerowania wszystkich zafałszowań Szczypiorskiego pisana “na klęczkach” książka Kraśki jest faktycznie tylko kłamliwym “śmieciem”. W 1995 r. T. Kraśko wydał bezkrytyczny, arcynudnawy wywiad z Jerzym Turowiczem “Wierność” (Poznań).

W 1998 r. wydana została kolejna pełna zakłamania książka Kraśki “Czas skorpionów” stanowiąca w dużej części miniportrety różnych pisarzy. Znów znalazł się tam m.in. panegiryczny portret pisarza-agenta A. Szczypiorskiego, o którym Kraśko napisał m.in.: “W jego stylistyce nie ma ani jednego zbędnego znaku, to krystalicznie czysty wyraz myśli”. Dodajmy: myśli antypolskiej, antychrześcijańskiej, agenturalnej! Podobnymi pochwałami obdarzył również innego agenta SB Andrzeja Drawicza, od jesieni 1989 r. do końca 1990 r. głównego hamulcowego prawdziwych zmian w telewizji. Z jakim rozrzewnieniem Kraśko pisał o Drawiczu: “Był mądrym, dobrym i szlachetnym człowiekiem. (…) Wielu go kochało, niewielu rozumiało, małowierni potępiali”. Dodajmy, że w książce Kraśki znalazł się panegiryk o pisarzu Jerzym Kosińskim. Kraśko ogromnie wysławiał nawet jego najbardziej antypolską, paszkwilancką książkę “Malowany ptak”, wychwalał jej rzekomą “ponadczasową, biblijną narrację” (s. 130).

W ślady dobranego dziadka i ojca poszedł również najmłodszy z rodu Kraśków, telewizyjny redaktor Piotr Kraśko. Już jako korespondent TVP w Stanach Zjednoczonych na początku naszego stulecia okazał się absolutnym nieudacznikiem. Brutalnie obnażył wszystkie jego słabości merytoryczne i warsztatowe świetny znawca spraw Stanów Zjednoczonych i tamtejszej Polonii Zbigniew K. Rogowski . W tekście “Kraśko, niewypał w eterze” (“Nasza Polska” z 20 marca 2005 r.) Rogowski pisał o Kraśce: “Kolejny personalny niewypał. Donosi o jakichś marginalnych, peryferyjnych wydarzeniach, nie ma dojścia do ludzi politycznego establishmentu, nie dostrzega 10-milionowej Polonii, więc nic nie wie o jej życiu politycznym, na co dzień unika jak ognia relacji o zjawisku antypolonizmu. Szczególnie za brak obu tych tematów w korespondencjach Kraśki skarżyli mi się Polacy oglądający programy TVP za pośrednictwem TV Polonia. Zauważmy, że jak na medium wizualne Kraśko prezentuje się niekorzystnie: obcy akcent wymowy, słaba dykcja (proponuję kurs na I roku szkoły teatralnej)”.

Skrajne braki merytoryczne i fachowe młody Kraśko nadrabia podobnie jak jego ojciec Tadeusz gorliwością w atakowaniu tych, których trzeba (zgodnie z regułami “poprawności politycznej”). 18 września 2002 r. P. Kraśko “zabłysnął” jako redaktor prowadzący wzmożony atak paszkwilancki na Radio Maryja w telewizyjnym programie “Oblicza mediów”.

Kariera telewizyjna obu Kraśków świetnie pokazuje, do jakiego stopnia w telewizji publicznej (!) nie liczy się autentyczny talent (którego obu Kraśkom ewidentnie nie dostaje), lecz tylko rodowód z “dobrej”, czerwonej rodzinki.

Rządząca koalicja Prawa i Sprawiedliwości ma dokonać oceny działalności telewizji publicznej jeszcze w b.r. i podjąć odpowiednie działania odpolitycznienia mediów. Pierwszy ruch już dokonała Komisja Etyki Telewizji Publicznej uznając napad publiczny red. Karoliny Lewickiej na wicepremiera i ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotra Glińskiego za etyczne zachowanie.

 

 Źródła:

 

CZERWONE DYNASTIE FAMILIA KRAŚKÓW Prof. Jerzy Robert Nowak

 

http://www.bibula.com/?p=11627 (link is external)

 

 

 

Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #KRAŚKO

Aleksander Szumański

Aleszum.blog - https://www.mpolska24.pl/blog/aleszumblog111111

Lwowianin, korespondent światowej prasy polonijnej w USA, Kanadzie,RPA, akredytowany w Polsce. Niezależny dziennikarz i publicysta,literat, poeta, krytyk literacki.
Publikuje również w polskiej prasie lwowskiej "Lwowskie Spotkania".

Komentarze 1 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.