Szykuje się rzeź etatów urzędniczych w Ministerstwie Rolnictwa
Krzysztof Ardanowski zapowiedział zmiany w ministerstwie. Ma być mniej urzędników, a część z nich skierowana do promocji eksportu produktów rolno-spożywczych.
Mnister Rolnictwa chce wrócić do swojego starego pomysłu kiedy to był za poprzedniego okresu rządów Prawa i Sprawiedliwości wiceministrem rolnictwa i chce powołania na placówkach zagranicznych w wybranych kluczowych państwach radców rolnych, którzy będą pomagać polskim eksporterom i organizować promocję sprzedaży na rynkach tych państw.
Co ciekawe minister z góry zastrzega, że nie będzie to oznaczało zwiększenia liczby etatów w resorcie, ale wręcz odwrotnie. Etaty radców zostaną "wygospodarowane" kosztem zwolnień urzędników w resorcie.
- Zamierzam zmniejszyć zatrudnienie w ministerstwie rolnictwa po to, aby wygospodarować etaty na cele promocyjne. Nie ma w tej chwili na rynku problemów ze znalezieniem zatrudnienia, więc nie widzę powodu, jak to przez lata bywało, pompowania ludzi do urzędów. Tak do tej pory było, ale to już się skończyło.
- Jeżeli ktoś nie pasuje do ciężkiej pracy i walki o przyszłość polskiego rolnictwa, jeżeli nie jest kreatywny i innowacyjny, to w ministerstwie i instytucjach związanych z rolnictwem, nie ma dla niego miejsca.
Trzeba przyznać, że to zdroworozsądkowe podejście do posad urzędniczych wzudziło nasz podziw i zdumienie, że padło z ust ministra tego rządu. Dodatkowo podkreślił, że nikt nie powinien liczyć na jakieś "chody" w resorcie, bo to nie będzie tolerowane pod jego rządami.
Liczy też jednak na fair postawę samych rolników i organizacji rolniczych, że tam gdzie będzie potrzebna i słuszna krytyka to nie będą milczeć, ale tam gdzie będzie coś zrobione dobrze nie będą milczeć.
Trzeba przyznać, że to zupełnie inne otwarcie i inny styl rządzenia niż Krzysztora Jurgiela. Przynajmniej w deklaracjach, a czas pokaże jak będzie.