Pierwsza podróż północnokoreańskiego przywódcy?
Na pasażerów składu pancernych wagonów pancernych na stacji w Pekinie czekała kolumna limuzyn eskortowanych przez 23 policjantów na motocyklach.
Wszystko wskazuje na to, że głównym pociągu jest sam Kim Dzong Un. Chęć utrzymania tajemnicy była tak wielka, że usunięto ludzi z placu Tiananmen, przez który przejeżdżała kolumna limuzyn z zaciemnionymi szybami. Ważny gość zatrzymał się w hotelu Diaoyutai, gdzie zazwyczaj mieszkają dygnitarze z Pjongjangu. Po kilkunastu godzinach pobytu w chińskiej stolicy taka sama kolumna odwiozła VIP-a na stację, gdzie wsiadł do tajemniczego pociągu i odjechał. Chińskie MSZ oświadczyło, że nie ma nic do powiedzenia na temat wizyty.
Jeżeli przypuszczenia okażą się prawdą, to Pekin był celem pierwszej podróży zagranicznej Kim Dzong Una od objęcia przez niego władzy w Korei Północnej w grudniu 2011 r., a ewentualna rozmowa z prezydentem Xi Jimpingiem była jego pierwszym spotkaniem z głową obcego państwa. To ważne wydarzenie przed zaplanowanym na kwiecień szczytem z udziałem prezydenta Korei Południowej Moon Jae-inem i możliwymi, późniejszymi rozmowami z Donaldem Trumpem.
Spotkanie w Pekinie byłoby logicznym posunięciem Kim Dzong Una., bowiem Chiny obawiają się, że ustępstwa komunistycznej Północy wobec Południa wzmocnią amerykańską obecność na półwyspie. Pekin szczególnie irytuje obecność amerykańskiego systemu antyrakietowego THAAD w pobliżu swoich granic.
źródło: wp.pl