Prezydent Warszawy wydała zgodę na ogrodzenie Sejmu

Budynek Sejmu RP w latach 30-tych XX wieku

źródło: wikipedia

27 lutego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała zgodę na budowę ogrodzenia wokół budynków Sejmu.

W połowie października 2017 r. stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki wydał negatywną decyzję ws. budowy płotu wokół Sejmu. Jak mówił, na jego opinię miało wpływ stanowisko Społecznej Rady Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, która dwa miesiące wcześniej oceniła, że po wojnie teren parlamentu został zaprojektowany jako teren otwarty. Krasucki ocenił projekt płotu, jako „ingerujący w charakter ulicy Wiejskiej”.

Na początku listopada Kancelaria Sejmu odwołała się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego od negatywnej decyzji stołecznego konserwatora zabytków ws. budowy płotu wokół Sejmu. W poniedziałek tygodnik „Sieci” poinformował, że 12 stycznia minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński uchylił decyzję konserwatora zabytków i zezwolił na budowę ogrodzenia nawiązującego do tego, które okalało parlament przed II wojną światową. 27 lutego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała zgodę na budowę ogrodzenia wokół Sejmu.

Mimo pozytywnej decyzji, w PiS nie ma entuzjazmu dla inwestycji okalającej Sejm. Jak zauważa tygodnik, ewentualna budowa ogrodzenia wypadałaby na okres wyborów samorządowych w listopadzie tego roku. Ogrodzenie byłoby więc doskonałym narzędziem propagandowym dla opozycji” – zauważa tygodnik.

Płot, jak chciała tego Kancelaria Sejmu, miałby zastąpić obecny murek i otaczać budynek parlamentu od strony ulicy Wiejskiej i Górnośląskiej. Jego wysokość miałaby sięgać do trzech metrów, a wykonany zostałby ze stalowych prętów. Jak tłumaczyli w październiku przedstawiciele Kancelarii Sejmu, płot, kórego koszt wyniósłby ok. 600 tys. zł, poprawi bezpieczeństwo osób pracujących w parlamencie, a także osób odwiedzających gmach.

źródło: PAP