Izraelski minister chciał dożywocia dla nastolatki
Sąd wojskowy Izraela na 8 miesięcy więzienia skazał 16-letnią Ahed Tamimi, która w grudniu 2017 r. uderzyła żołnierza, po tym jak ten zmasakrował czaszkę jej 13-letniego kuzyna.
Obrona Ahed Tamimi zgodziła się na układ z oskarżeniem. W zamian za przyznanie się do winy „napaści” na izraelskiego żołnierza, kara nie obejmuje wszystkich dwunastu zarzutów związanych z wymierzeniem policzka. - Kiedy utajnili proces, zrozumieliśmy, że nie będzie sprawiedliwy - mówiła adwokatka Ahed. Jak donosi portal strajk.eu, na tę samą karę ośmiu miesięcy więzienia skazano matkę dziewczyny.
W izraelskich więzieniach przetrzymywanych jest ok. 350 palestyńskich dzieci i nastolatków. Ahed dołączyła do tej grupy po reakcji na zachowanie żołnierza, który chwilę wcześniej, przechodząc, strzelił z bliska gumową kulą w twarz jej 13-letniego kuzyna, masakrując mu czaszkę - podaje strajk.eu. Do tragedii doszło w Nabi Salih, wsi położonej 20 km na północny-zachód od Ramalli, na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu.
Na 600 mieszkańców Nabi Salih, które stało się ośrodkiem ruchu oporu, aż 260 siedziało w izraelskich więzieniach za opór przeciw okupacji. Wśród nich jest też Bassem Tamimi, ojciec Ahed, więziony aż dziesięć razy. Mężczyzna po izraelskich torturach zapadł w śpiączkę, ale przeżył.
Teraz poważne kłopoty ma jego córka. Naftali Bennett, minister edukacji Izraela z partii Żydowski Dom, był do tego stopnia oburzony "upokorzeniem żołnierza", że żądał dla nastolatki dożywocia. Po ogłoszeniu wyroku izraelskie wojsko oświadczyła, że nie przestanie „działać na rzecz bezpieczeństwa” i „stosować przepisy prawa przeciw tym, którzy atakują żołnierzy i nawołują do przemocy”.
- Nie ma sprawiedliwości pod okupacją - skomentowała krótko wyrok sama skazana.
źródło: dziennik.pl