Absurd goni absurd
Żeby wejść do sklepu Biedronki, Rossmanna czy Carrefoura trzeba będzie mieć bilet. Jest to efekt wejście w życie zakazu handlu w niedzielę.
Sprawa dotyczy tylko sklepów znajdujących się na dworcach kolejowych. Zgodnie z ustawą legalnie mogą w nich kupować tylko podróżujący danego dnia pociągiem lub autobusem z konkretnego dworca. Ewentualna sprzedaż komuś innemu to przestępstwo, zagrożone wysokimi karami. Ponieważ Biedronka deklaruje, że nie chce łamać prawa, to ma wybór, albo nie otwierać sklepów na dworcach w ogóle, albo żądać od klientów okazania biletu.
Sama ustawa w tym zakresie jest nieprecyzyjna. Zakaz prowadzenia handlu w niedziele nie będzie obowiązywał w placówkach handlowych na dworcach, ale pod warunkiem, że dotyczy to wyłącznie handlu związanego z bezpośrednią obsługą podróżnych. Ustawa nie definiuje, co oznacza "bezpośrednia obsługa podróżnych".
- Obecnie jesteśmy na etapie analiz i konsultacji dotyczących potencjalnych modyfikacji w organizacji pracy naszych sklepów. W tej kwestii finalne decyzje nie zostały jeszcze podjęte, ale ewentualne rozwiązania zostaną wypracowane w zgodzie z obowiązującym prawem - odpowiada Biuro Prasowe Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka.
Warto przy tym zauważyć, że nowe prawo zakazuje także zatrudniania w niedziele jakiejkolwiek pomocy, nawet członków rodziny czy osób zatrudnionych np. na umowę o dzieło. Oznacza to, że w niedziele zamknięte będą wszystkie sklepy oprócz tych najmniejszych, które jest w stanie obsłużyć jedna osoba.
źródło: fakt.pl