Smog na zdrowie
Wycofano się z „Kawki”, a teraz WFOŚiGW o połowę tnie środki na działania antysmogowe Pomorza Zachodniego. - To pokłosie zaboru Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska przez PiS – mówi marszałek Olgierd Geblewicz.
Sztandarowe programy antysmogowe są w tej chwili sukcesywnie wygaszane. W odpowiedzi na potrzebę przeciwdziałania zanieczyszczeniom powietrza Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski wystąpił do WFOŚiGW z wnioskiem o środki na Program Antysmogowy, który miałby zastąpić stosowane z powodzeniem projekty na mocy których realizowano politykę antysmogową. Chodzi m.in. o program „Kawka”, z którego finansowano wymianę pieców węglowych, program „Ryś”, czy „Prosument”.
Na początku roku stacje pomiarowe kontrolujące stan skażenia powietrza w wielu polskich miastach przekraczały poziomy alarmowe. Stężenia zanieczyszczeń nawet kilkunastokrotnie przewyższały dopuszczalne normy, obnażając bardzo złą jakość powietrza, jakim oddychamy. Mimo wielu chętnych na dofinansowania do działań mających wpłynąć na poprawę jakości powietrza, realizacja programów nie będzie kontynuowana. - Na poziomie Narodowego Funduszu zamknięto program „Kawka”, a na poziomie regionu de facto zablokowano tego typu działania, nie dając pieniędzy na obsługę programu. To pokłosie zaboru Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska przez PiS - mówi Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.
Kwota zagwarantowana przez WFOŚiGW na działania mające na celu usuniecie zanieczyszczeń wynosi 10 mln zł. To połowa wnioskowanych środków. Nie będzie też pieniędzy na sprzęt i obsługę programu. Jak informuje Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski, w świetle tej decyzji realizacja przedsięwzięcia jest niemożliwa.