To trudne chwile – mówi Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa
Powoli dobiega końca dogaszanie wieży katedralnej gorzowskiej świątyni. Na miejscu tragedii od początku jest prezydent miasta, Jacek Wójcicki, jeden z najbardziej znanych w kraju strażaków ochotników.
Panie prezydencie, jest Pan doświadczonym strażakiem, jak zareagował Pan widząc unoszący się nad Katedrą dym?
Jestem przyzwyczajony do tego typu wyzwań, ale gdy płonie symbol nas wszystkich, coś ściska za serce. To trudne chwile. Doświadczenie każe mi jednak właśnie wtedy przystąpić do działania. Wtedy trzeba odrzucić uczucia, trzeba szybko myśleć i szybko działać. Tak właśnie postąpili strażacy. Ich reakcje były szybkie i trafne. Nie tylko oni wykazali się piękną postawą, ale także mieszkańcy, którzy ruszyli na ratunek świątyni. To przecież oni wynieśli z zagrożonego budynku większość obrazów i wyposażenia. To pokazuje jak silną wspólnotą jesteśmy.
Padają liczne deklaracje ze strony wojewody i innych przedstawicieli rządu w kwestii pomocy. Wszyscy solidarnie zapowiadają wsparcie.
Przyjmuję wszystkie deklaracje, bo wiem, że każda pomoc będzie potrzebna. Odbudowa Katedry - to będzie kolejne wyzwanie. Wiem, że razem damy radę. Katedra to przecież serce Gorzowa. To budynek, świątynia i symbol. Jako jedyna przeżyła wielkie pożary podczas działań wojennych. To miejsce naszych wspomnień - wielu tutaj brało śluby, służyło do mszy. To serce miasta i musimy jak najszybciej je odbudować i doprowadzić do stanu sprzed tego smutnego wydarzenia.
Miało być święto - festyny, uroczystości, koncerty, zabawy. Nie tak wyobrażaliśmy sobie 760 rocznicę.
Na pewno nie tak, ale jak zobaczyłem zaangażowanie i wspólnotę, gdy dostrzegłem, że Gorzowianie potrafią być razem, potrafią się jednoczyć - to zrozumiałem, że to właśnie było wielkie święto, święto wspólnoty. To jest najważniejsze, to daje siłę i tworzy nasze miasto.
Na miejscu był Pan od początku akcji. Zmęczenie daje się we znaki?
Nie śpię od jakiś 29 godzin, ale to nic. Ta sytuacja buduje ducha, dodaje siły. Musi nam jej wystarczyć do zakończenia akcji i potem dalej, żeby pomóc w odbudowie naszej świątyni.
Rozmawiała: Karolina Machnicka