Gorzów w korkach stoi
Na czas trudno zdążyć nie tylko kierowcom poruszającym się od kilku miesięcy po mieście, ale i wykonawcom. Przejażdżka przez Gorzów w godzinach szczytu jest jak remont Warszawskiej – trudna i niekończąca się. Termin udrożnienia ruchu na głównych miejskich szlakach wciąż ulega zmianom, kierowcy stoją w korkach, a miasto rozkłada ręce.
Kiedy plany zderzają się z rzeczywistością, kolejne zapewnienia pryskają jak bańka mydlana. Niewielu zostało takich, którzy wierzą, że drogowy „paraliż” będzie miał swój prędki finisz. Nieodzownym kosztem remontów dróg są zakorkowane ulice, objazdy i utrudnienia. Jednak te nie mające końca, niejednego już kierowcę przyprawiły o zawrót głowy. Zgodnie z zapowiedziami firmy Taumer jeszcze przed majówką miała być przejezdna droga od ul. Warszawskiej w stronę ul. Jagiełły. Kolejne plany palą jednak na panewce. - Po rozmowach z miastem ustalono, że nastąpi to dopiero po wykonaniu warstwy ścieralnej (ostatniej warstwy jezdni). Zostanie ona wykonana do końca pierwszego tygodnia maja – deklaruje Piotr Pawłowski rzecznik prasowy Taumer Sp. z o. o.
Na pocieszenie w piątek, 28 kwietnia ruszył ruch Borowskiego – na odcinek od ul. Dąbrowskiego do ul. Drzymały. wjechały pierwsze samochody. Pod górę miasto jedzie też z Kostrzyńską. Okazuje się, że jedna z głównych miejskich dróg, na której remont mieszkańcy czekają od lat jest centrum życia fauny i flory, a wycinka drzew na potrzeby inwestycji nie jest wcale taka prosta jak mogło się niektórym wydawać. Teraz drzewa badają kolejni specjaliści. - W tej chwili jest ogłoszone postępowanie na wybór wykonawcy. Zostały wycięte te drzewa, które nie podlegały badaniom specjalistów i nie budziły żadnych wątpliwości w zakresie możliwości istnienia tam jakichkolwiek gatunków chronionych. Zakończona została ekspertyza briologiczna, pozostała do zakończenia jeszcze ekspertyza entomologa - mówi Agnieszka Surmacz, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów Dróg gorzowskiego magistratu.
Pod znakiem zapytania stoi terminowa realizacja kolejnego harmonogramu. Dla drogowego komfortu kierowcy skazani są na dyskomfort, który zapewne jeszcze potrwa, bo systematycznie przedłużające się remonty ulic stały się znakiem rozpoznawczym miasta. Hałas maszyn budowlanych, pozamykane drogi, zakorkowane ulice. Kierowcy i przedsiębiorcy prowadzący swoje biznesy w okolicach modernizowanych dróg - wszystkich dotyka zła organizacja i magistracka tolerancja kolejnych przeszkód stojących na drodze dotrzymania założonych terminów. Drogowa sytuacja niepokoi, a miasto zdaje się spać nad ważnymi drogowymi inwestycjami, zamiast egzekwować terminowość robót.