Nowe reguły w samorządach
Partia rządząca zapowiada zmiany w ordynacji wyborczej – ustawowe ograniczenie rządów prezydentów, burmistrzów i wójtów do dwóch kadencji, a ewentualny ponowny start w wyborach możliwy po kilku latach przerwy.
Rozgorzała dyskusja na temat zapowiadanych przez PiS zmian toczy się od jakiegoś czasu. Postulowane zmiany zakładają ograniczenia dotyczące piastowania stanowisk do dwóch kadencji, które miałyby objąć wójtów, burmistrzów oraz prezydentów miast. Ponowny start w wyborach mógłby nastąpić dopiero po upływie określonego czasu. PiS zapowiada również zmiany w sposobie przeprowadzania wyborów – m.in. wprowadzenie przezroczystych urn i monitoringu. Jeżeli proponowane rozwiązania wejdą w życie, z urzędami pożegna się wielu z obecnych włodarzy miast. Dzisiaj w wielu ratuszach zasiadają tacy, którzy piastują swoje stanowiska przez wiele lat.
Projekt jest na etapie przygotowywania, nie wiadomo jeszcze jaki będzie jego całkowity kształt. Środowisko samorządowe jest jednak podzielone. Wielu zarzuca rządzącym, że wprowadzenie ograniczeń w sprawowaniu funkcji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast jest zaprzeczeniem demokracji. Twierdzą, że to wyborcy powinni decydować komu chcą powierzyć funkcje. Przy okazji proponowanych zmian pojawiają się także propozycje, że jeśli rewolucja ma się odbywać w samorządach, to powinna również sięgać radnych, posłów i senatorów. Z kolei zwolennicy zmian uważają, że dwukadencyjność pozwoli zlikwidować patologie, jakie w tej chwili mają miejsce w samorządach. Przyczyn sytuacji upatrują w jednowładztwie, które często ma miejsce kilka, a nawet kilkanaście lat.
Pełny kształt drogi do kandydowania włodarzy miast pozostaje wciąż pod znakiem zapytania, na jasne stanowisko w sprawie trzeba jeszcze poczekać.