Komputer zamiast lekarza
Nie bez przyczyny większość pacjentów jest zdania, że trzeba mieć zdrowie żeby chorować. Każdy, kto kiedykolwiek był na SOR wie, że po ratunek trzeba zgłaszać się z wielką dozą cierpliwości, bo czas oczekiwania na uzyskanie pomocy zwykle przewyższa nasze wyobrażenia.
Od 1 listopada na gorzowskim SOR działa system TRIAGE, który usprawnia pracę lekarzy i skraca czas oczekiwania na pomoc. To komputer kwalifikuje pacjentów wedle trzech kategorii. Kategoria pierwsza - czerwona, to pacjenci priorytetowi, którzy wymagają natychmiastowej pomocy. Kategoria druga - żółta to pacjenci pilni, którzy otrzymają pomoc maksymalnie w ciągu godziny. Ostatnia kategoria - zielona, to pacjenci, którzy na pomoc mogą poczekać dłużej, nawet do 6 godzin. Kwalifikacja odbywa się przy pomocy analizatora parametrów życiowych, to urządzenie jedyne w kraju.
Dawniej to lekarz decydował o kolejności przyjęcia oceniając stan pacjenta. Niekiedy zdarzało się, że bardziej „asertywni” byli przyjmowani szybciej głównie ze względu na awanturnictwo, a osoby, które bardziej tej pomocy potrzebowały czekały spokojnie w kolejce. Teraz to system ocenia kto pomocy potrzebuje najpilniej. Wstępna kwalifikacja sprawdza się i jest oceniana pozytywnie. - Czas oczekiwania pacjenta skrócił się znacząco aż o dwie godziny, to jest bardzo dużo – mówi kierownik SOR dr Sybilla Brzozowska-Mańkowska.
Gorzowski oddział zmaga się z oblężeniem. Każdego dnia przyjmowana jest ogromna liczba pacjentów. W zeszłym roku udzielono pomocy 25 tys. chorym. - Szpitalne oddziały ratunkowe są oblegane, ale nade wszystko wynika to ze społecznego niezrozumienia specyfiki pracy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. My nie jesteśmy przychodnią rejonową, my jesteśmy oddziałem, który zajmuje się tylko i wyłącznie pacjentami w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, my nie zajmujemy się przewlekłymi zespołami chorobowymi – mówi dr Sybilla Brzozowska-Mańkowska. Niestety nie każdy o tym pamięta.
Trudno jednak nie korzystać z pomocy SOR, kiedy w mieście wojewódzkim dostępna jest tylko jedna nocna i świąteczna ambulatoryjna opieka lekarska, w dodatku nie zawsze tak skuteczna jak pacjent by tego oczekiwał. Monopol na pacjentów gorzowskiego SOR wynika także z położenia szpitala i faktu, iż w pobliżu nie ma drugiej lecznicy o podobnej specyfice, dlatego tak wielu chorych trafia właśnie pod opiekę medyków z Gorzowa.
Optymistyczny zdaje się być fakt, że gorzowski SOR rozwija się. Świadczą o tym statystyki i więcej zadowolonych pacjentów. Są także plany rozbudowy - SOR ma powiększyć swoje rozmiary o kilka tysięcy metrów kwadratowych, co ma skutkować jeszcze lepszą i sprawniejszą pomocą.