Ranny podczas ćwiczeń Amerykanin
Na gorzowski SOR trafia ciężko ranny na polu walki żołnierz, z masywnym krwawieniem i urazem klatki piersiowej – to scenariusz ćwiczenia, jakie odbyło się dzisiaj w gorzowskim szpitalu z udziałem żołnierzy NATO i polskich medyków.
- Dostaliśmy informację, że podczas ćwiczeń wojskowych, doszło do wybuchu, z urazem klatki piersiowej, uszkodzeniem naczyń tętniczych lewego uda, pacjent jest we wstrząsie, został zaintubowany, wstępnie zaopatrzony w rejonie Skwierzyny i przetransportowany do nas celem dalszej diagnostyki i leczenia – mówi dr Sibilla Brzozowska-Mańkowska, kierownik SOR w Gorzowie.
Podczas działań medycyny pola walki najważniejsze jest krwawienie i na tej kwestii skupiał się personel medyczny podczas dzisiejszego wydarzenia. Celem akcji było przećwiczenie procedur, jakie wykonuje się w tego typu nagłych przypadkach. Specyfika medycyny taktycznej armii amerykańskiej nieco odbiega od polskiej, dlatego tak ważne są takie ćwiczenia w realnych warunkach.
W Skwierzynie stacjonuje 64. batalion wsparcia 3. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej (ABCT) z Fort Carson w Colorado. Będzie tam do października, w ramach operacji Atlantic Resolve. Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim będzie otwarty dla amerykańskich żołnierzy w przypadku sytuacji wymagających leczenia i zagwarantuje potrzebną opiekę medyczną. Podczas spotkania w gorzowskiej lecznicy rozmawiano także o zasadach funkcjonowania służby zdrowia w USA.
- Mam nadzieję, że to co Państwo dzisiaj widzieliście to tylko ćwiczenie, że nigdy nie będziemy musieli tego w praktyce wykorzystywać – mówił wiceprezes szpitala, Robert Surowiec
- To jest dla żołnierzy ze Skwierzyny sytuacja unikatowa, dlatego, że są w obcym kraju i nie mają swojego szpitala. Pierwszy własny szpital specjalistyczny znajduje się w Niemczech, dlatego organizowanie tutaj opieki medycznej na zasadzie współpracy z Wielospecjalistycznym Szpitalem w Gorzowie jest tak istotne. Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy, za tę współpracę dziękujemy – mówił Antony Kozubal, Medical Service Corps Officer 64. batalionu z Kolorado.