Narodziny łosia na miejskim parkingu

źródło: www.flickr.com/photos/lalouque/3881473354/

Zespolenie człowieka z przyrodą z pewnością na Alasce jest większe niż na innych obszarach USA, ale mimo wszystko pewne sytuacje mogą dziwić.

Wszystkim, którzy pamiętają serial „Przystanek Alaska”, łoś kojarzy się z tym obszarem. Tam swobodnie przemierzał ulice serialowego miasteczka. W swoim czasie tatrzańską Dolinę Strążyską także nawiedzał pewien łoś w nadziei na skorzystanie z ludzkiej jadłodajni, choćby na jej zapleczu.

Mimo wszystko wydawać by się mogło, że środowisko centrum handlowego z zatłoczonym samochodami parkingiem największego miasta Alaski nie jest najbardziej pożądanym habitatem dla łosia, szczególnie dla jego rodzącej samicy. W takich sytuacjach zwierzęta szukają raczej poczucia bezpieczeństwa. Czyżby asymilacja do wielkomiejskich warunków życia zaszła tak daleko, że właśnie takie miejsca zostały uznane przez zwierzęta za porównywalne z leśnymi ostępami? Temat do rozważań dla specjalistów od środowiska naturalnego i zoologów.

Faktem jest, że takie narodziny miały miejsce w Anchorage i mimo, że spotkanie tam łosia jest o wiele bardziej prawdopodobne niż w Warszawie (chociaż jakieś przypadki chyba miały miejsce), to rodząca na parkingu klępa wzbudziła ogólne zainteresowanie i oczywiście stała się wraz z małym obiektem zdjęciowym dla klientów centrum handlowego.

CNN