Najem mieszkań za drogi dla Polaków

Analitycy USB w raporcie Prices and Earnings 2015 porównują siłę nabywczą mieszkańców 71 największych miast na całym świecie. Biorą pod uwagę płace netto osób wykonujących 15 zawodów, w tym nauczycieli w szkołach publicznych, kierowców autobusów, pielęgniarek czy pracowników banków. Ich kontroli są poddawane także lokalne ceny 122 towarów i usług, w tym czynszów.

Z raportu wynika, że Warszawa jest jedną z najdroższych stolic europejskich. Relacja między zarobkami a kosztami najmu mieszkania jest mniej korzystna niż w Berlinie, Wiedniu, Zurychu czy Sztokholmie. Natomiast bije Warszawę w tym zakresie ponad dwukrotnie Kijów.

Warszawiak musi przeciętnie przeznaczyć połowę swoich zarobków na najem mieszkania, podczas gdy berlińczyk jedną czwartą czy nawet jedną piątą.

Zapewne to sprawia, że z najmu korzysta aż 47,5% Niemców, a Polaków zaledwie 16,5% (wg Eurostatu). Wprawdzie w ciągu ostatnich 5 lat liczba najemców prawie się podwoiła, co może wynikać ze spadku dostępności kredytów mieszkaniowych, a także z obawy przed zadłużaniem się na 20-30 lat i tym samym ograniczeniem mobilności, co utrudnia np. migrowanie za pracą czy zamianę mieszkania. W tym samym okresie obniżyły się ceny czynszów, w przypadku Warszawy o ok. 7%, w innych miastach nawet o kilkanaście.

Większa cenowa dostępność najmu mieszkań ułatwiłaby także usamodzielnienie się młodym ludziom, w czym Polska też ma słabe wskaźniki. Jeśli np. w Szwajcarii tylko 14% osób w grupie wiekowej 25-34 mieszka z rodzicami, to w Polsce aż 44%.