Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Brunatny Sejm

Ta kampania obfitowała w wiele zakrętów i zwrotów akcji. Bardzo często media zamiast zachować może nie obiektywizm, ale bezstronność, stawały się uczestnikami gry. Zarówno po stronie PiS jak i po stronie PO.

Brunatny Sejm
Sejm
źródło: mPolska24.pl

Niektóre prowadziły wielopoziomową grę na wyeliminowanie pewnych środowisk i realizację swoich planów długofalowych. Niewątpliwie takim graczem było środowisko Agory od lat mające jasno sprecyzowane poglądy i starające się wpłynąć na społeczeństwo, by podążało wytyczonym przez nich kursem. Czy się to udało … chyba połowicznie. Widocznie tak to jest, jak kołdra (wpływy) staje się zbyt krótka - zawsze albo uszy, albo stopy zmarzną.

Tak też się stało z siermiężną grą GW. Z jednej strony doprowadzili do wyrzucenia z Sejmu znienawidzonego Leszka Millera z przeszkadzającą postkomuną, co w ich przekonaniu ma umożliwić zbudowanie w końcu „nowoczesnej światopoglądowo” lewicy. Z drugiej strony doprowadzili do tego, że nie ma tej lewicy zupełnie w obecnym Parlamencie. Czy warte to było tego poświęcenia? W ich przekonaniu być może w długim okresie tak, ale tym ruchem umożliwili PiS samodzielne rządy. I teraz są w głębokim szoku, jak to się mogło stać?! Przecież próbowali to ograniczyć za pomocą wsparcia dla .Nowoczesnej, Platformy, a nawet wraży Kukiz był jakimś rozwiązaniem. Chcieli w ich mniemaniu dobrze, a wyszło jak ostatnio zawsze.

I tym sposobem mamy skutek następujący.

Samodzielnie rządzi PiS,  a z list Kukiza po raz pierwszy do Parlamentu weszli tak znienawidzeni przez Gazetę narodowcy, którzy w końcu dostali szansę po raz pierwszy pokazać światu, że są kompetentni, przyzwoici, że mają zasoby, że to państwo naprawdę ich obchodzi, że nie są tylko nieodpowiedzialnymi „zadymiarzami”, troglodytami, ale że mają mózg, który są gotowi wykorzystywać dla dobra tego kraju, proponując konstruktywne i ciekawe propozycje, zamiast wyzwisk czy awantur. Przed Robertem Winnickim, Markiem Jakubiakiem, Bartoszem Józwiakiem, Sylwestrem Chruszczem, Adamem Andruszkiewiczem, Jakubem Kuleszą, Tomaszem Rzymkowskim, Jarosławem Porwichem, Anną Siarkowską duże wyzwanie. Być może walka z własną naturą, przyzwyczajeniami i sposobem myślenia, pójściem na łatwiznę, bo ostra ciągła krytyka i wyzwiska są w pewien sposób pójściem na łatwiznę.

Liczę, że oni coś jednak pokażą. Że właśnie nie są tylko zadymiarzami, że mają coś do zaoferowania temu państwu, że różne środowiska do tej pory wieszające na nich psy będą musiały choć trochę zweryfikować ich postrzeganie. Biorą na siebie ciężar odpowiedzialności, powinni sobie zdać z tego sprawę.

Może to moja naiwność, myślenie życzeniowe. Może. Ale nie byłoby większego zawodu np. dla Gazety Wyborczej i innych środowisk im niechętnych, gdyby pokazali inną, odpowiedzialną i prawą twarz Ruchu Narodowego. Mają szansę wznieść się ponad zacietrzewienie i niechęć. Ciąży na nich też duża odpowiedzialność za dalsze losy ich Ruchu, każdy błąd będzie wyolbrzymiany, a wchodzą do zupełnie innej, obcej im rzeki. Gdzie łatwo utonąć. Od ich zachowania zależy, w jaki sposób to środowisko zaistnieje w świadomości Polaków.

Mają szansę. Czy z niej skorzystają? Nie wiem. Czas pokaże. Obserwować trzeba.

Data:
Kategoria: Polska

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 6 skomentuj »

Narodowcy już raz byli jako część LPR i skutecznie zbudowali ministerstwo śledzi z Wiecheckim na czele. Czy tym razem będzie lepiej? Zależy czym PiS i Kaczyński będą kusić.
Nie podzielam wiary w zbieraninę Kukiza, łączy ich tyle samo, jeśli nie mniej niż panów od Palikota i szybko władza niczym szampan uderzy im do głowy. Tak jak zresztą liderowi.

PiS za to może całkiem skutecznie rządzić kolejne 4 lata i mimo sporej władzy(sejm + prezydent) nie spotka nas jakaś katastrofa i koniec Polski. Raczej więcej tego samego, tym razem w sosie socjalno-katolicko-narodowym. Lepsze to na pewno niż agonia władzy w wykonaniu PO, ale PiS mnie nie przekonuje jako partia która "ma wizję".

Starą lewicę jeśli zniszczą ZLEW czeka koniec, bez własnych mediów, bez Millera, Palikota i Nowackiej nie ma tam nikogo na tyle wyrazistego aby to ogarnąć. Razem to nowy pupilek Agory i Krytyki, tak jak wcześniej Zieloni. I taki sam sukces im wróżę, zwłaszcza na tle mocno lewicowego PiSu.

Ciekawe za to będą losy Petru i samej PO. Ten pierwszy może zechcieć zbudować liberalną gospodarczo partię na serio a nie jako pośmiewisko, które tworzy Korwin. PO mimo porażki i kompletnej rozsypki raczej się nie skończy, pytanie kto stanie na czele i jaki będzie miał pomysł na odnowę.

Jak ja bym chciała, żeby wreszcie zaczęto dyskutować merytorycznie o propozycjach, które mają w programie ostatnio wygrani, zamiast barw partii w obecnym Sejmie ...

Rozumiem, że autor sugeruje, że do sejmu weszli narodowcy czyli "brunatni" czyli "faszyści"...?

Otóż dobrze byłoby wreszcie skończyć z tym epitetem wymyślonym przez Józefa Stalina, który w roku 1926 zalecił Kominternowi nazywać wszystkich wrogów ZSRS "faszystami".

Co to jest faszyzm? Otóż faszystą nie jest osoba, która nie lubi Żydów czy wyciąga rękę w rzymskim salucie.

Faszystą jest ktoś, kto jest przekonany, że obywatel jest własnością państwa, że państwo ma prawo ingerować w jego życie i regulować je drobiazgowymi zarządzeniami.

„Wszystko w Państwie, nic poza Państwem, nic przeciw Państwu" - oto motto twórcy faszyzmu, Benito Mussoliniego.

Wobec takiej definicji faszyzmu śmieszne jest stawianie takich zarzutów Januszowi Korwin-Mikke czy Grzegorzowi Braunowi.

Ponadto z punktu widzenia takiej definicji faszyzmu faszystowska jest Unia Europejska, która coraz głębiej ingeruje w życie obywateli osaczając ich coraz gęstszą siecią dyrektyw, zaleceń, rozkazów itp.

Nazywanie narodowców np. Winnicki czy Bosak "faszystami" jest zwykłą inwektywą, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Proszę jeszcze raz przeczytać i się zastanowić nad wydźwiękiem artykułu, jak będzie miał Pan takie samo wrażenie, że o to w nim chodziło to przeczytać jeszcze raz. Jak to nie pomoże to ... już nic nie pomoże.
Pozdrawiam.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.