Nikt się nie zastanawia nad skutkami naszej niefrasobliwości. Chcemy tylko budować progi zwalniające na każdej ulicy, klnąc ile wlezie na szaleńców na drogach, szafujących własnym i naszym życiem. Nikt z nas nie lubi płacić mandatów. Ja też. Jednak każdy z nas powinien mieć świadomość tego, że jeśli złamaliśmy prawo, stworzyliśmy zagrożenie na drodze, nie zastosowaliśmy się do Kodeksu Ruchu Drogowego, to ponosimy tego konsekwencje. Jakoś dziwnie jest tak, że przekraczając granicę z Niemcami, zdejmujemy nogę z gazu. W kraju, domagamy się porządku i przestrzegania prawa, tylko najlepiej z wyłączeniem siebie. Populizm powiązany nierozerwalnie z głupotą niestety znowu górą.
P.S. W Nowej Soli Straż Miejska nie używa fotoradarów mobilnych. Stoją cztery stacjonarne. Dwa przy szkołach, przed przejściami dla pieszych, przede wszystkim dla uczniów, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości. Jeden przy przedszkolu, na drodze osiedlowej. I jeden przy szczególnie niebezpiecznym przejściu dla pieszych pomiędzy Parkiem Krasnala, odwiedzanym przez tysiące ludzi, głównie dzieci, a portem z promenadą spacerową. Z publicznych pieniędzy naszych mieszkańców zainwestowaliśmy kilkaset tysięcy w poprawienie bezpieczeństwa w miejscach szczególnego zagrożenia. Teraz nikt nie wie co zrobić z tym sprzętem. Pozostaje nam się tylko modlić o bezpieczeństwo naszych dzieci i mieszkańców w miejscach szczególnie niebezpiecznych. Rycerze szos mogą się czuć bezkarni. A po tragedii, już nic nie dadzą słowa: „a nie mówiłem”? Straconego życia nic i nikt nie zwróci. I jeśli przez ten bałagan legislacyjny zgaśnie choć jedno ludzkie życie, to wszyscy w pewnym sensie będziemy za to odpowiedzialni.


