Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Piechociński na celowniku prokuratury

Kolejny dowód na to, że wódka szkodzi

Piechociński na celowniku prokuratury
wicepremier Janusz Piechociński
źródło: galeria Google



Czytam i oczom nie wierzę. Czy głupota naszych polityków może być aż tak ogromna? Wyobraźcie sobie, że Janusz Piechociński, wicepremier i szef PSL na imieninach swojego kumpla Krzysztofa Kwiatkowskiego uzgadniał obsadę stanowiska wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli. Taki zapis widnieje w dokumentach przesłanych przez Prokuraturę Generalną do "Okrąglaka" na Wiejskiej. Zawsze mówiłem, że wódka rozwiązuje jęzory, ale żeby aż tak? Czy to może tłumaczyć, dlaczego mimo licznych podejrzeń prokuratury Jan Bury otrzymał pierwsze miejsce na rzeszowskiej liście PSL? Całą sprawę nagłośnili dziennikarze tygodnika "Wprost". Psim swędem dotarli do wniosku Prokuratury Generalnej o uchylenie immunitetu Janowi Buremu, szefowi klubu PSL i Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, prezesowi Najwyższej Izby Kontroli. Materiały przesłane do sejmu są porażające i kompromitujące panów "polityków" w oczach społeczeństwa. Na 37 stronach prokuratorzy streścili to, co ustalili podczas prowadzonego razem z CBA-mi śledztwa. Materiał nie tylko zdradza kulisy działania Jana Burego, ale też pokazuje jego wpływ na wybór Krzysztofa Kwiatkowskiego na szefa NIK. W uzasadnieniu wniosku napisano, że Bury "wykorzystując stanowisko" szefa klubu PSL i funkcję posła "przyczynił się" do powołania na stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego. Nie było to działanie bezinteresowne. Czy jesteście tym zaskoczeni? Ja przyznam, że nie. Albowiem nie od dziś wiadomo, że polska polityka przesiąknięta jest "kolesiostwem" i "kumoterstwem". Ci, co przy korycie dążyli od zawsze, dążyli i dążyć będą, aby w swoich śmierdzących gównem szeregach, mieć kumpli po fachu. Bury wiązał spore nadzieje z wyborem "Kwiatka" na bardzo dobrze płatne stanowisko szefa NIK. Dzięki temu chciał mieć wpływ na to, co się dzieje wewnątrz Izby i wywierać presję na decyzje przezeń podejmowane. W szczególności chciał mieć wpływ na obsadę kierowniczych stanowisk w NIK. Jedną z pierwszych decyzji, na jaką miał wpływ Bury, była obsada stanowiska wiceprezesa NIK. Polityk PSL, jak wynika z dokumentów prokuratury, usilnie zabiegał o pozostawienie w 2013 roku na stanowisku wiceprezesa NIK byłego senatora PSL Mariana Cichosza. Przy obsadzie tego stanowiska pojawia się nieznany wcześniej wątek Janusza Piechocińskiego, wicepremiera i prezesa PSL. Nieznany? A skąd to przypuszczenie, panowie prokuratorzy? Zwróćcie uwagę, że tam gdzie kasa i wpływy, nigdy nie brakuje tych, co siedzą na najwyższych stołkach w państwie. Uważam, że Piechociński nie znalazł się tam przypadkowo. Ale to tylko moja sugestia. W uzasadnieniu wniosku prokuratury znalazł się fragment rozmowy Burego i Kwiatkowskiego nagranej 27 lipca 2013 r. o godz. 21.37, która dotyczyła rozmów o pozostawieniu Cichosza na stanowisku wiceszefa NIK toczonych z udziałem szefa PSL Janusza Piechocińskiego:

"Bury: Dzisiaj miałem spotkanie z naszym kandydatem, także wczoraj był u nas premier Piechociński, Krzysiu, naprawdę może być ciekawie, także w bastionie PiS-u może być różnie jeszcze, wiesz.

Kwiatkowski: A posłuchaj, żebyś wiedział, Piechociński, jak był na imieninach, no to mi powiedział, że to jest uzgodnione, że będzie chciał, żeby został Cichosz".

Cichosz faktycznie pozostał na stanowisku. Ale sam wątek wpływania wicepremiera na obsadę stanowiska wiceprezesa NIK nie został przez prokuraturę do końca wyjaśniony. Więc może przyjrzyjcie się dokładnie całej sprawie! Tu nie ma zmiłuj się! Chyba że CBA powstało jako ściema, mająca za zadanie tworzyć zasłonę dymną?
Jak wynika z dokumentów przesłanych przez prokuraturę do Sejmu, Bury przekazywał Kwiatkowskiemu dyspozycje kadrowe, które wcześniej uzgadniał z Marianem Cichoszem. Czyli co? Pan i Władca dzieli wszystkich po równo. Sobie wszystko - innym gówno !
Zdaniem śledczych informacje te zwiększyły wpływ szefa klubu ludowców na decyzje podejmowane w Izbie. "Jan Bury był szczególnie zainteresowany obsadzaniem stanowisk Dyrektora i Wicedyrektora Delegatury NIK w Rzeszowie, gdyż ta delegatura zgodnie z właściwością miejscową realizuje kontrole w instytucjach publicznych, gdzie stanowiska kierownicze zajmują osoby powiązane z Janem Burym, a przedmiot kontroli niejednokrotnie dotyczy działalności tych osób" - piszą prokuratorzy. A to ci sprytny Burak - ups, przepraszam Bury. Obsadzę kierownicze stanowiska "swoimi", dzięki temu oni będą mieli kasiorkę, a ja wolną rękę i nikt nie będzie mi się wpierdalał w to, co robię. Przyznam, że ma chłop łeb na karku. Z zapisów prokuratorów wynika, że Bury zabiegał u Kwiatkowskiego, by ten powołał na wiceszefa NIK w Rzeszowie Pawła Adamskiego, który ich zdaniem był związany z Burym od 1992 roku pracując jako jego sekretarz i asystent. W dokumencie zaznaczono, że Adamski w 2001 złożył podanie o pracę w NIK, a w 2004 roku zdał egzamin kontrolerski "z wynikiem dostatecznym". Z awansem swojego byłego podwładnego Bury wiązał konkretne korzyści. "W związku z zatrudnieniem w najwyższej izbie Kontroli Paweł Adamski deklarował Janowi Buremu, że będzie realizował wydawane przez niego polecenia, informował go również na bieżąco o wewnętrznej sytuacji w NIK" - napisali prokuratorzy. Czyli tak. Adamski wykręca numer Burego, stojąc na baczność. Ten odbiera telefon, a Adamski nadaje mu co się dzieje w NIK, kto komu "zrobił loda", kto nakradł więcej niż mu pozwolono itp. Prokuratorzy na poparcie swoich słów, załączyli fragmenty dwóch rozmów Burego i Adamskiego z września 2013 roku:

"Adamski: No a tak to wiesz, na bieżąco coś tam zawsze przekażę, nie, że pomimo, że było 4 kandydatów, to konkurs na dyrektora w Łodzi został unieważniony".

I z października 2013 roku:

"Bury: Bo ja piszę i w tej sprawie do Prezesa NIK-u pismo, mnie chodzi o to, żeby przypierdolić powiatowi, wiesz o tym, nie?

Adamski: Ja ci dałem stanowisko w sprawie zastrzeżeń starosty, nie.

Bury: Wszystko mam, tak wszystko, mam".

Według prokuratury 25 września 2013 roku Bury spotkał się z Kwiatkowskim w jednej z warszawskich restauracji i ustalił, że w celu wybrania Adamskiego jako kandydata na stanowisko wiceszefa delegatury NIK w Rzeszowie szef NIK powoła siebie na członka komisji konkursowej, a w jej skład wejdzie też Cichosz. Ustalenia z tej rozmowy - jak zaznaczono w piśmie prokuratury - Bury relacjonował Cichoszowi w rozmowie telefonicznej 26 września:

"Bury: Słuchaj gadałem z nim wczoraj i powiem ci, kurwa, sytuacja jest dynamiczna, że tak powiem, wiesz? Bardzo (…) oczywiście dałem mu nazwisko Pawła, w przyszłym tygodniu będzie ogłoszenie, ale poprosiłem go, żeby w komisji był on i ty, bo będą jaja, ja mówię nie chcę, by żeby był w komisji Płoskonka przypadkiem (…)"

Według prokuratury Marian Cichosz w rozmowie z Pawłem Adamskim 16 października zapewnił, że sprawa konkursu jest "załatwiona" i zapewnił, że osobiście rozmawiał na ten temat z prezesem NIK. Adamski został jednym z wicedyrektorów NIK w Rzeszowie 17 października 2013 roku. Wygrał ogłoszony konkurs. Ale jak ustalili prokuratorzy, miał najmniejszą wiedzę i doświadczenie ze wszystkich kandydatów. Czy to zaskoczenie, że do polityki pchają się debile i jełopy? Przecież nie od dziś wiadomo, że większość z nich ma iloraz inteligencji na debecie. Ich wypowiedzi powinny znaleźć się w obowiązkowym podręczniku szkolnym jako przykład debilizmu. Przeraża mnie fakt, że nasi politycy poczynają sobie coraz śmielej, mając w dupie wszelkie konwenanse. Wiedząc, że są pod "obstrzałem", jeszcze bardziej zanurzają się w gównie. Immunitet nie jest czymś w rodzaju potiona. Minęły te czasy, gdy za przestępstwa można było wykręcić się immunitetem. Ale czy do tych kretynów cokolwiek dociera? Śmiem wątpić

Przemek Trenk

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.