Polityczne wybory
Ja wybrałem, choć nie należę i nigdy nie należałem do żadnej partii politycznej, choć nie zamierzam do żadnej partii wstępować, choć oczywiście mam i miałem jakieś swoje sympatie i wybory. Dzisiaj się określiłem publicznie.
Mnie nie interesuje polityka w obecnym wydaniu. Mnie interesuje polityka samorządowa, gospodarcza, społeczna… Mnie interesuje polityka, która daje konkretne efekty, pokazuje rozwiązania, przynosi rezultaty. Nie interesują mnie ideologiczne połajanki. Dziś Polacy są skłóceni bardziej niż przed 89 rokiem. W niedzielę, po kościele, przy świątecznym obiedzie brat z bratem skaczą sobie do oczu. Cyniczni i wyrafinowani politycy w walce o władzę, podzielili społeczeństwo niemal 50/50. Dzisiaj opowiadając się po jednej ze stron, można natychmiast stać się wrogiem narodu. A ja naiwnie myślałem, że naród, to wszyscy Polacy, mający prawo własnego zdania i wyboru.
Ja się opowiedziałem za budowaniem Polski na zdrowych ekonomicznych zasadach. Mam dość prania ludzkich mózgów przez zawodowych wichrzycieli i ideologii nie mającej nic wspólnego z rozwojem kraju. Tu trzeba budować, a nie ciągle burzyć. Tu trzeba pracować, a nie ciągle politykować.
Wydawało mi się, że żyjemy w wolnym kraju. Tą wolność wywalczyli Polacy, często przelewając za nią krew. Dzisiaj młodzi ludzie wchodzą na barykady z hasłami anarchistycznymi i antysystemowymi. Ci dzisiejsi bohaterowie w 2004 roku mieli zaledwie po kilkanaście lat, kiedy Polska wchodziła do UE, i kiedy otwierały się dla nas granice, kiedy stawaliśmy się obywatelami cywilizowanego świata. Pamiętam kiedy staliśmy po kilkanaście godzin na granicy, żeby znaleźć się w tym kolorowym lepszym świecie, pamiętam kiedy na granicy poniżano Polaków. Pamiętam, kiedy ja, za protest przeciwko traktowaniu nas jak ludzi drugiej kategorii, leżałem skuty kajdankami i przyciśnięty twarzą do asfaltu przez kilku funkcjonariuszy Grenzschutzu na moście pomiędzy Frankfurtem, a Słubicami.
Dzisiaj pojmowanie biedy jest inne. Dzisiaj wielu Polaków ma pretensje do całego świata, tylko nie do siebie, ze dzieli nas dystans do Zachodniej Europy. Zapominamy tylko, że tamten lepszy świat, budowali Anglicy, Irlandczycy czy Szwedzi przez dziesiątki czy setki lat. Bez tak tragicznych wojen i komunistycznego zniewolenia. Łatwo dzisiaj domagać się dobrobytu, trudniej na ten dobrobyt zapracować.
Umieszczając tylko link do Nowoczesnej.PL, nie napisałem nawet słowa komentarza, a już się posypały na mnie gromy. Tak, niech będzie, ja się opowiedziałem za racjonalną, nowoczesną Polską, opartą na pracy, na gospodarce i zdrowej ekonomii. Nawet nie zdążyłem wypowiedzieć choćby jednego zdania co do mojego wyboru i zaczęło się Polskie Piekło. Zostałem nazwany łajdakiem, odżegnany od czci i wiary, opluty, obrzucony inwektywami, znieważony… Ten wysyp inwektyw został zakończony słowami: „Jeszcze Polska nie zginęła, póki My żyjemy”. Ci co jeszcze niedawno uważali mnie za bohatera, dzisiaj nazwali mnie zdrajcą narodu, sprzedawczykiem, człowiekiem amoralnym, niegodnym szacunku. Jakie to Polskie. Każdy, kto nie jest z nami, jest przeciwko nam.
Jeszcze nikt nie wie kto będzie tworzył nowy ruch, a już nazwano ich oszustami i złodziejami.
No cóż. Powiem szczerze spodziewałem się tego. Ale nie jestem tchórzem. Mam prawo do sowich poglądów, nawet jeśli one nie są zgodne z oczekiwaniami niektórych, uważających się za lepszych, obywateli naszego kraju.
Padło wiele pytań, skąd mój wybór?
Lewica w Polskim wydaniu, mnie nie interesuje. Do PO było mi blisko, ale 10 lat temu, kiedy i większości Polaków wydawało się, że jest w tej partii nadzieja. Daleko mi do narodowych-socjalistów z PiSu. Ja uważam, że żeby komuś coś dać, to trzeba to coś wypracować. Tylko nieodpowiedzialni politycy rozdają to, czego nie mają. Uważam, że nie karmienie ludzi ideologia, ale praca i budowanie przynoszą prawdziwe, odczuwalne rezultaty.
Dlaczego nie Korwin? Bo nie interesują mnie nierealne fantasmagorie ekscentryka, który kojarzy mi się raczej z Dr Emmettem Brownem, którego zagrał Christopher Lloyd, w filmie „Powrót do przyszłości”. To dobre dla miłośników science fiction. W moim biednym mieście ludzi wykazali się mądrością i nie zagłosowali na byłego wieloletniego wiernego wyznawcę Korwina i UPR-u, który przeszedł do Palikota, i który w wyborach samorządowych obiecał, że jak zostanie prezydentem Nowej Soli, to podniesie ludziom emerytury. Jak widać obiecać można wszystko. Pytanie tylko ilu ludzi na takie brednie da się nabrać?
Dlaczego nie wybrałem Kukiza, którego znam i z którym razem budowaliśmy obywatelski, bezpartyjny ruch samorządowy? Ano dlatego, że samo wywalenie systemu mnie nie interesuje, bo ono nic nie daje, poza chaosem. Samo odrywanie świń od koryta (słowa Pawła), niczego nie zmieni, poza tym że przyjdą nowe, może młodsze i bardziej spragnione chłeptania.
Ci dzisiejsi antysystemowcy, kiedy Polska wchodziła do Unii, mieli po kilkanaście lat i marzyli wtedy o nowej deskorolce, dzisiaj pytają dlaczego w Polsce jest gorzej niż w Irlandii?
Bo na dobrobyt trzeba sobie zapracować, własnymi rękami, a nie rękami Irlandczyków, Szwajcarów czy Norwegów.
Ja uważam, że tylko rozwój gospodarczy może dać nam szansę na lepszy byt, na dogonienie starej Europy. Ot i moja cała filozofia. Dlatego szukam ludzi, którym chce się chcieć pracować, a nie tylko krzyczeć, żądać i domagać. Dla mnie się liczy walka o kolejnego inwestora, o kolejne nowe miejsca pracy, o wyższe zarobki, o lepsze drogi, o nowy Dom Kultury o ścianę przeciwpowodziową o nowy Skate Park, nowe boiska…. Mnie interesują konkrety. Dlatego wybrałem współpracę z ludźmi mądrzejszymi do siebie. Nie kręci mnie przewodzenie głupcom i oszołomom. Tym się różnię od wielu polityków, że ja chcę, a nie muszę. Nie interesują mnie stołki. Ja stołek mam. Posadzili mnie na nim mieszkańcy mojego miasta. Chcę współpracować z tymi, którym chce się pracować , a nie tylko politykować.
Wadim Tyszkiewicz
Wadim Tyszkiewicz - https://www.mpolska24.pl/blog/wadim-tyszkiewiczPrywatna strona Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli i zwykłego obywatela.