Od strony oprawy wizualnej nie można było tej imprezie nic zarzucić, podobnie jak i na przyzwoitym poziomie była organizacja zaplecza. Oddzielne wejście dla mediów jak i świetny ruch jaki PiS poczyniło osobiście zapraszając wielu liderów opinii via Twitter i proponując uczestnictwo w konwencji. Ten zabieg się im fantastycznie udał, gdyż w dniu dzisiejszym absolutnie #AndrzejDuda2015 zdominował Twitter.
Sala była pełna energii co potwierdzały nawet niechętni PiS przedstawicieli niektórych mediów.
Padały hasła "Duda czyni cuda". Organizatorzy rozpoczęli konwencję od koncertu Natalii Niemen, która w emocjonalnych słowach odnosiła się do naszej rzeczywistości. W jej wystąpieniu było strasznie dużo goryczy, co trochę zgrzytało z entuzjazmem sali i prowadzącego. Przebojem miała być piosenka jej ojca "Dziwny jest ten świat". I może faktycznie dziwny kiedy to w kampanii prezydenckiej nie startują liderzy największych partii opozycyjnych.
W dniu dzisiejszym PiS też przeprowadził ciekawy zabieg PR-owy w zasadzie usuwając w cień prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Pojawił się on tylko raz i to tylko na telebimie w momencie powitania gości. Choć i tak prowadzący całą konwencję Rafał Bochenek więcej uwagi poświęcił chyba zgodnie ze scenariuszem przedstawieniu rodziny kandydata. Widać było, że w scenariuszu bohater konwencji mógł być tylko jeden. I ten zabieg sztabowi Andrzeja Dudy również się udał. Tę dużą dawkę profesjonalizmu kandydat PiS podobno zawdzięcza swojej szefowej sztabu Mirosławie Stachowiak-Różeckiej, która w wyborach samorządowych nastraszyła porządnie Rafała Dutkiewicza doprowadzając do drugiej tury we Wrocławiu.
Nie można pominąć milczeniem również prowadzącego absolutnej gwiazdy tej konwencji młodego Rafała Bochenka, który był w stanie porwać salę, swoją postawą zaprzeczał dotychczasowemu obrazowi PiS, młody, radosny, z ogromną swobodą prowadził ten trudny i obarczony wielką odpowiedzialnością event. To młody działacz z małopolski, który w wyborach samorządowych startował w Wieliczce. Jeżeli po aferze Adama Hofmana PiS szukało lepszej, nowszej jego wersji to go znalazło. Hofman ver. 2.0 właśnie zaczarował rzeczywistość na sali ATM. PiS powinno mieć tylko nadzieję, że Rafał Bochenek nie pójdzie w niechlubne ślady Adama Hofmana i zachowa ten entuzjazm i otwartość oraz rozsądek jakie prezentował na konwencji.
Do przedstawienia kandydata zaproszono znanego i popularnego aktora Jerzego Zelnika, od lat związanego z Prawem i Sprawiedliwością.
PiS w czasie tej konwencji starał się przedstawić jako partia młodych ludzi, stąd zapewne wybór prowadzącego jak i ...
zaproszenie do zabrania głosu jednego z najmłodszych prezydentów miast w samorządach. Lucjusz Nadbereżny prezydent Stalowej Woli miał być kolejnym potwierdzeniem, że PiS się odmładza i jest dynamiczny.
W ramach nadania dynamizmu imprezie kolejnym był popularny "Siara" satyryk Janusz Rewiński, który trzeba przyznać dał "ostro do pieca" mówiąc: "WSI miało imprezę wczoraj" nawiązując do swojego miejsca zamieszkania i piątkowej imprezy Bronisława Komorowskiego obecnego Prezydenta RP kandydata Platformy Obywatelskiej. Sala bez problemu weszła w tę ostrą retorykę i to był chyba jeden z niewielu momentów, które pokazały stare oblicze PiS.
Kolejną osobą występującą była zasłużona działaczka "Solidarności" Zofia Romaszewska.
Z pierwszoliniowych polityków głos zabrała tylko wiceprezes partii Beata Szydło, która była odpowiedzialna za wprowadzenie kandydata. Całość oprawy stała naprawdę na najwyższym poziomie. Gdy prezes Szydło przemawiała ...
Na zapleczu w towarzystwie młodzieży i rzecznika partii Marcina Mastalerka promieniującego zadowoleniem przygotowywał się Andrzej Duda.
Andrzej Duda wchodził na salę od tyły przechodząc przez entuzjastyczni witający go tłum.
Andrzej Duda na początku był wyraźnie rozemocjonowany, choć po chwili wziął górę polityk i po rozpoczęciu przemówienia, które nie było czytane z kartki z każdą minutą się rozkręcał.
To przemówienie tak naprawdę niewiele miało wspólnego z prezydenturą poza uderzeniem w głównego kontrkandydata Bronisława Komorowskiego, bardziej ono przypominało expose premiera.
Nie mogło zabraknąć wspomnienia śp. Lecha Kaczyńskiego i nawiązania do jego dziedzictwa. Wspominając marzenia Lecha Kaczyńskiego o kraju sprawiedliwym, uczciwym i równych szans uderzał w obecnego prezydenta Komorowskiego. Dał do zrozumienia, że obecnie zwyciężał cynizm i draństwo. Andrzej Duda przedstawił się jako kontynuator "dzieła" zmarłego prezydenta.
Andrzej Duda złożył też wiele obietnic różnym grupom społecznym w myśl zasady dla każdego coś miłego, obiecując również prezydenturę otwartą i otwarty Pałac Prezydencki. Zarzucał Komorowskiemu bycie "notariuszem rządu" i obiecywał zerwanie z taką wizją prezydentury.
To wystąpienie co by nie mówić było pełne pasji i mocno populistyczne wygłoszone jednak z dużą pewnością siebie.
Na zapleczu oddzielna sala dla dziennikarzy z małym zgrzytem ... brak szatni dla dziennikarzy utrudniał funkcjonowanie.
Po zakończonej konwencji kilku polityków zdecydowało się na krótkie wypowiedzi. W tym chyba jeden z największych przegranych tej konwencji lider Solidarnej Polski obecnie koalicjanta PiS Zbigniew Ziobro, który jeszcze jakiś czas temu mógł marzyć o tym, że będzie na miejscu Andrzeja Dudy. Dziś jest skazany na łaskę i niełaskę prezesa Kaczyńskiego.
Europoseł Krasnodębski
Jacek Sasin kandydat PiS w wyborach na prezydenta Warszawy, który jednak nie dostał takiego wsparcia wtedy jak Andrzej Duda obecnie.
W kuluarach dla mediów była dostępna również Beata Szydło.
PiS zadbał również o nagłośnienie, że Andrzej Duda ma swój "Dudobus", którym odjechał spod hali ATM.
Podsumowując konwencja PiS była prawdziwym sukcesem. Zrealizowano chyba wszystkie cele. Andrzej Duda przedstawiony jako młody dynamiczny lider, który nie jest kukiełką prezesa. Udało się również pokazanie partii i nowych liderów młodego pokolenia. Czy to zadziała na wyobraźnię wyborców... ciężko powiedzieć, bowiem od lat wiadomo, że największym wrogiem PiS-u jest on sam.